POLSKA
Like

Myślenie w kategoriach „III RP”

10/06/2020
994 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Myślenie w kategoriach „III RP”

Andrzej Owsiński   Myślenie kategoriami „III RP”   Pod firmą „Korwin–Mikke”, ale w żeński wydaniu ukazała się informacja, którą można zaliczyć do kategorii plotek, lub może nawet pomówienia o to że PiS’owi zależy na zwycięstwie opozycji w wyborach prezydenckich. Wynikać to ma z takiego pokrętnego sposobu myślenia, że zwolni to z odpowiedzialności rząd w sytuacji stałego zagrożenia prezydenckim weto każdej ustawy wynikającej z inicjatywy rządowej. W skutkach ma to prowadzić do paraliżu państwa z ewentualną koniecznością przeprowadzenia przedterminowych wyborów w niekorzystnej sytuacji dla obozu rządzącego.   W warunkach unormowania ustroju parlamentarnego suwerennego państwa taka gra, chociaż niezbyt zgodna z zasadami etyki naszej kultury osadzonej w moralności chrześcijańskiej, może być tolerowana jeżeli nie grozi bardzo złymi i nieodwracalnymi skutkami dla państwa. […]

0


Andrzej Owsiński

 

Myślenie kategoriami „III RP”

 

Pod firmą „Korwin–Mikke”, ale w żeński wydaniu ukazała się informacja, którą można zaliczyć do kategorii plotek, lub może nawet pomówienia o to że PiS’owi zależy na zwycięstwie opozycji w wyborach prezydenckich.

Wynikać to ma z takiego pokrętnego sposobu myślenia, że zwolni to z odpowiedzialności rząd w sytuacji stałego zagrożenia prezydenckim weto każdej ustawy wynikającej z inicjatywy rządowej.

W skutkach ma to prowadzić do paraliżu państwa z ewentualną koniecznością przeprowadzenia przedterminowych wyborów w niekorzystnej sytuacji dla obozu rządzącego.

 

W warunkach unormowania ustroju parlamentarnego suwerennego państwa taka gra, chociaż niezbyt zgodna z zasadami etyki naszej kultury osadzonej w moralności chrześcijańskiej, może być tolerowana jeżeli nie grozi bardzo złymi i nieodwracalnymi skutkami dla państwa.

Żyjemy jednak w ustroju specyficznym, stanowiącym ciągle spadek po PRL, którego między innymi dobitnym wyrazem jest pozycja prezydenta.

Jak pisałem to w swoim czasie pozytywnie to prezydent „III RP” niewiele może, ale zaszkodzić, lub przynajmniej utrudnić rządzenie, może poważnie.

W celowo stworzonych warunkach rozgrywek politycznych osiągnięcie przez rządzących minimum 3/5 większości sejmowej jest bardzo trudne i praktycznie rzadko osiągalne, a jeżeli już to z konieczności w warunkach daleko idących kompromisów.

Oznacza to niejednokrotnie przymus rezygnacji z podjętego programu, a w skutkach pogłębianie słabości państwa.

 

Można mieć do PiS’u wiele różnych pretensji, tylko że na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat nikomu nie udało się stworzyć układu rządzącego / sejm – rząd – prezydent/, który byłby w stanie przełamać, a chociażby naruszyć system bezwolnego poddania się naciskom zewnętrznym, charakteryzującym cały ten okres.

Jest to zresztą podstawa dziedzictwa peerelowskiego.

 

Można cały ten problem ująć inaczej: – w Polsce nie ma normalnej opozycji, a jeżeli nawet jest to niknie ona w masowym natarciu agentury reprezentującej obce interesy. Nie bez kozery w Polsce zostały zainstalowane dominujące media informacyjne, a raczej dezinformacyjne atakujące wszystko co polskie.

Za plecami napastników stoi aparat UE, rządy wielu krajów, „opinia światowa” w sumie wszystko to, co służy rzeczywistym decydentom dyrygującym całym tym chórem.

 

W tych okolicznościach utrzymanie obecnego układu rządzącego jest jedyną szansą na powstrzymanie procesu degradacji polskiego stanu posiadania.

Mamy doświadczenie z ośmiolecia 2007 – 2015 jak na skutek niedopatrzenia ten proces zadziałał destruktywnie.

Wygranie wyborów prezydenckich przez „opozycję” otwiera drogę do powtórki wydarzeń, ale ze skutkami znacznie groźniejszymi.

 

Być może że w PiS’ie są ludzie zmęczeni kilkuletnimi zmaganiami z ciągłymi napaściami i z ulgą przeszli by do opozycji.

Pomijając inne względy trzeba stwierdzić że są to złudzenia, spokoju nie zazna się dopóki będą istniały instytucjonalne możliwości niszczenia każdej próby uzyskania niezależności, alternatywą jest tylko kapitulacja i poddanie się najsurowszym represjom.

Nie ma oczywiście stuprocentowej gwarancji utrzymania pełnej lojalności okładu władzy w przypadku reelekcji, ale jest na to szansa i z pewnością możliwość uzgodnienia stanowisk, w przeciwnym przypadku jest to niemożliwe.

 

Najważniejsza jest jednak nie sprawa jakiejkolwiek partii, ale sprawa losów Polski.

Nie wolno z tej sprawy czynić przedmiotu rozgrywki międzypartyjnej, trzeba jej bronić przed obcą przemocą i to jest zadanie może nie docierające do wszystkich działaczy „zjednoczonej prawicy”, czego zresztą mamy stałe dowody, ale z pewnością w pełni uświadomione przez tych którym bliskie są ofiary narodowej katastrofy sprzed dziesięciu lat, którą można nazwać śmiało zamachem na naród polski w jakikolwiek sposób nie został on dokonany.

Takie uczucie musi rodzić determinację w przezwyciężaniu wszelkich choćby najgorszych przeszkód, traktowaną również jako obowiązek pamięci narodowej wobec wszystkich którzy sprawie naszej wolności i niepodległości poświęcili swoje życie.

zdjęcie: rp.pl

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758