nieświadomość tego co czynią, tego, że tańczą jak pijani na ludzkich grobach, nie jest jednak usprawiedliwieniem
Po tym gdy prezydent Bronisław Komorowskizasugerował polską odpowiedzialność za Holocaust, co celnie zauważył Piotr Zarembai za co obrywa od kilku dni od "Wyborczej", trudno mieć pretensję do pomniejszych wyznawców, że idą jeszcze dalej. Ale trzeba odnotować, bo nieświadomość tego co czynią, tego, że tańczą jak pijani na ludzkich grobach, nie jest jednak usprawiedliwieniem. Oto okładka niszowego, skrajnie lewicowego tygodnika "Przekrój".
Tytuł:
My, Polacy, zabójcy Żydów. Jedwabne 70 lat później.
Po pierwsze – jeśli zabójcy, to jacy "my"? W czym to imieniu przemawiają redaktorzy? Dlaczego nie wyjaśnione do końca, choć niewątpliwie tragiczne, zdarzenie podciągają pod całość zbioru jakim jest naród? Czy w czasie jedwabnieńskiej zbrodni istniało polskie państwo? Czy to ono sprawowało kontrolę na tych terenach? Czy to ono uczyniło z Żydów ofiarę polowań? Niemieckich, ale nie tylko. Także łatwy cel marginesu społecznego, jaki jest wszędzie? Czy to ono organizowało specjalne komanda do mordowania Żydów? Spędzało Żydów do stodoły?
Czy był tam choć jeden polski policjant, żołnierz, urzędnik?Nie! Polaków mordowano, niszczono inteligencję, przesiedlano. Planowano w dużej części eksterminować. Państwo polskie, podziemne i londyńskie, we wszystkich swoich odezwach i dokumentach wzywało do ratowania Żydów, alarmowało świat, wysyłało emisariuszy.
Polacy, którym groziła za to kara śmierci, Żydów ratowali. Choć oczywiście były i jednostki wybierające inną drogę, biorące udział w zbrodni, byli szmalcownicy. Ale to zupełnie co innego niż naród. Niż "My Polacy". I kontekst, którego pominięcie jest po prostu kłamstwem.
Prawda jest następująca: to Niemcy najechały Polskę i to oni, jak wszędzie gdzie się wtedy pojawiali, zorganizowali maszynerię śmierci. Żydom, Polakom, Rosjanom, Cyganom i wielu innym narodom Europy.(Boże, 67 lat po zakończeniu II Wojny Światowej trzeba polemizować w polskiej prasie by przypominać te oczywistości…).
Tak, Żydów spotykał los najbardziej tragiczny. Bezprecedensowy. Ale to nie powód by z innych ofiar robić współsprawców zbrodni w imię politycznego i medialnego interesu. Bo to by znaczyło, że z przykładów współpracy obywateli polskich żydowskiego pochodzenia z okupantami sowieckimi na Kresach można ukuć tezę, że to oni nas wtedy wywozili na Syberię? Przecież to bzdura! A Calel Perechodnik, który jako żydowski policjant odprowadził na śmierć w getcie w Otwocku swoją rodzinę, z pełną świadomością tego co robi, czy on też jest dowodem na udział narodu żydowskiego w Zagładzie? Przecież w ten sposób, myśląc tak straszliwie ahistorycznie, nie dojdziemy nigdzie.
Prawdy, podstawowych faktów, nie zmieni żadne wyznanie profesora Bartoszewskiego, który po latach walce o prawdę o niemieckiej okupacji teraz mówi niemieckiej gazecie, że w okupowanej Warszawie bał się bardziej Polaków niż Niemców, żadne przemówienie prezydenta Komorowskiego, żaden artykuł.
A skoro już jestem przy prezydencie Komorowskim. Kiedy przemawiał w Auschwitz, w rocznicę wyzwolenia obozu, słowo "Niemcy" nie padło ani razu! Ani razu.Sprawcami gazowania i palenia są zdaniem prezydenta bliżej nie zidentyfikowani "naziści", ludzie bez narodowości. Chociaż nie – może jednak Polacy? Może owi naziści byli Polakami?
Jeszcze o "Przekroju". Mariusz Nowik stwierdza w komentarzu "Na początek":
Zbyt łatwo zapominamy, że ci, którzy znaleźli śmierć w płonącej stodole, w obozach koncentracyjnych, komorach gazowych i gettach, mieli polskie obywatelstwo. Mówili po polsku, chodzili do polskich szkół. Byli Polakami. Dopóki nie zrozumiemy, że 70 lat temu sami sobie zgotowaliśmy ten los, nie wyciągniemy nauki z tej lekcji historii.
Tak – naprawdę tak napisał. Wynika z tego wprost, że nie tylko jakieś tam Jedwabne, ale także "obozy koncentracyjne, komory gazowe i getta" były według redaktora Nowika dziełem Polaków.
Jak z tym polemizować? Czy warto? Czy to nie jest kłamstwo oświęcimskie?
Trudno już nawet się na to oburzać. Taka jest niestety duża część polskiej prasy.
W imię pamięci o ofiarach niemieckich zbrodni, w imię pamięci o piekle jakie wtedy rozpętali europejskim narodom – przestańcie kłamać.
opis okładki – Polska flaga leży na ziemi, a dymek z zapałek układa się w hebrajszką literę szin שּ. W Tarocie szin oznacza Głupca i jest dwudziestym pierwszym arkanem.
Widać gołym okiem, że redakcja Przekroju uważa, że Polacy tych symboli nie potrafią dostrzec, więc może sobie tygodnik pozwolić na bezkarne obrażanie Narodu Polskiego – imputując że flaga ta reprezentuje głupców
Tytył na okładce – MY, POLACY ZABÓJCY ŻYDÓW
To jest szczyt szczytów!
Moze ktoś wytoczy im proces?
Ilu ludzi na świecie czyta tylko tytuły na okładkach?
Cel jest jeden – to Polacy a nie Niemcy są mordercami Żydów!
Krzysztof Chrobot - Polak, katolik, antysocjalista. - „th?t” w jezyku wietnamskim oznacza „plyty tnace”lub „deska do krojenia” http://www.djoles.pl/mp3/pobierz/937039,detektyw-inwektyw-deska-do-krojenia.html