Znany dzięki próbie zamienienia Gorlic w megaśmietnisko „przedsiębiorca z Gliwic” Józef Gąsior walczy.
Przypomnijmy. Pod koniec listopada lokalna prasa alarmuje:
Nie ma się co łudzić, że Multibest zacznie wywozić z miasta chemikalia, które przez miesiące gromadziła na terenie byłej rafinerii. Dzisiaj wiadomo, że gliwicka firma jest bankrutem. Prokurator Sławomir Korbelak mówi wprost, że śledztwo nabiera tempa, ale teraz najbardziej interesującym wątkiem są właśnie przepływy finansowe między kontami firm związanych z procederem zwożenia szkodliwych odpadów do Gorlic, w wyniku których rachunki Multibestu opustoszały.
.
– Zajmujemy się też powiązaniami organizacyjnymi, osobowymi i drogą transportu chemikaliów. Analizujemy dokumenty księgowe – mówi prokurator.
Do gorlickiej prokuratury dotarły już wyniki badań próbek gleby pobranych na terenie rafinerii.
– Są zatrważające, bo wskazują na znaczące przekroczenie wartości dopuszczalnych metali ciężkich.
Chodzi o cynk, kadm, nikiel i ołów – mówi prokurator. – Nasze badania gleby przeprowadzaliśmy we wrześniu, wtedy, gdy na teren rafinerii weszliśmy razem z prokuratorem – relacjonuje Ryszard Listwan zastępca Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
Inspektorzy WIOŚ dokonali na terenie rafinerii odwiertów, z których pobrano próbki do badań, w miejscach, gdzie nie było możliwości użycie ciężkiego sprzętu, próbki pobrano z ręcznie wykonanych odkrywek. Wyniki, jakie uzyskano, są co najmniej niepokojące.
– W odwiercie odkryliśmy znaczące przekroczenia zawartości w glebie toluenów – mówi Ryszard Listwan. – To wskazuje, że mamy tu do czynienia z zanieczyszczeniami pochodnymi od farb i lakierów – podkreśla.
Odkrywki wykonane ręcznie przez inspektorów również nie napawają optymizmem. Wykonywano je zarówno w okolicy zgromadzonych na terenie rafinerii zbiorników z odpadami, jak również w i innych wskazanych przez prokuraturę rejonową.
– Bardzo charakterystyczne jest to, że im głębiej tym gleba jest czystsza – informuje urzędnik. – To wskazuje jednoznacznie, że mamy do czynienia nie z zanieczyszczeniami pochodzącymi jeszcze z czasów działania rafinerii, ale zupełnie nowymi – dodaje.
Takie zanieczyszczenia, to pochodna tych zgromadzonych zupełnie nielegalnie odpadów. – Ktoś w sposób zupełnie nieodpowiedzialny wydał polecenie, by odpady wylać wprost w ziemię – dodaje.
Poziom i skala zanieczyszczenia, z jakimi mamy do czynienia na terenie niedziałającej rafinerii, wskazuje jednoznacznie, że gleba na jej terenie kwalifikuje się do rekultywacji. Powinna ona nastąpić jak najszybciej, tak by zminimalizować ryzyko przeniknięcia zanieczyszczeń w głębsze warstwy.
.
Tymczasem okazuje się, że decyzja Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska zakazująca wwożenia toksycznych odpadów na teren byłej rafinerii GLIMAR firmie MULTIBEST należącej do małżonków Sylwii Witalińskiej – Gąsior i Józefa Gąsiora została uchylona!
Decyzja Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, która wycofuje zakaz zwożenia na teren rafinerii toksycznych odpadów, jest jak wrzucenie bomby w region. W stan gotowości postawione zostały straż i policja.
Teraz trzeba by kontrolować każdą cysternę, która wjeżdża do miasta, bo kto wie, czy firma Józefa G. nie ruszy tutaj z kolejną partią chemikaliów. To nic, że nie ma pozwolenia na prowadzenie takiej działalności na terenie byłej rafinerii. Przecież wcześniej też jej nie miała, a poczynała sobie do woli, igrając z prawem, a także naszym zdrowiem i życiem.
.
Mieszkańcy Gorlic na własnej skórze (oby nie!) mogą przekonać się teraz, czym jest zamiatana pod dywan tzw. Mafia paliwowa, której znaczącym ogniwem było Biuro Brokera Finansowego „CARBOTECH” s. c. (obecnie MULTIBEST s. j.).
Uwikłanie stron w ciągnące się kwartałami postępowanie administracyjne (po wydaniu kolejnej decyzji przez WIOŚ nastąpi kolejne odwołanie, a w przypadku utrzymania decyzji pierwszoinstancyjnej skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, potem do NSA) ma na celu rozmycie odpowiedzialności.
Prokurator bowiem spotka się z ostrożnością sądu, który być może zawiesi postępowanie do czasu zakończenia administracyjnych odwołań.
Gąsior z kolei będzie podnosił, że nieostateczna decyzja WIOŚ uwaliła jego doskonale zapowiadający się interes, a więc usuwając 11 ton niebezpiecznych odpadów z ogólnej liczby 1600 ton wykazał się dobrą wolą.
A na więcej go nie stać.
Może jedynie na poczet kosztów usunięcia toksyn wpłacać po 5-8 zł miesięcznie, gdyż jest człowiekiem chronicznie bezrobotnym od 2000 roku.
To przecież żadna nowość w kręgu osób, pośród których obraca się Józef G.
Jego znajomy, Marek J., oskarżony o wyłudzenie ok. 1,85 mln zł z pewnego banku sumiennie chciał zaspokoić pokrzywdzonego.
Podjął nawet legalną pracę, i spłacał przez 4 lata (okres próby) po (średnio) 7,50 zł! miesięcznie.
Kiedy okres próby się skończył wpłaty ustały.
Marek J. aktualnie jako osoba niekarana (zatarcie skazania!) może spokojnie otwierać kolejny biznes.
Po drodze oczyści się z długów korzystając z dobrodziejstwa upadłości konsumenckiej.
Za chwilę tą samą drogą podąży Józef G. „przedsiębiorca z Gliwic”.
W końcu jego prawnik nie na darmo przez lata pracował w miejscowym sądzie.
8.02 2018
.
.