Monotlenek dwuwodoru
29/05/2012
367 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Nasze obawy o środowisko są często efektem medialnej manipulacji. Oto wymowny przykład:
Jakieś 10 lat temu przed kilkoma stacjami londyńskiego metra Roger Bate, wydawca i dyrektor "European Science and Environment Forum", przeprowadził wśród podróżnych niewielką ankietę:
„Przemysł rutynowo używa w procesach chemicznych substancji o nazwie monotlenek dwuwodoru (dihydrogen monoxide). Stosuje się ją w dużych ilościach, co prowadzi do jej ubytków i rozpraszania w środowisku, dostaje się ona do rzek i do naszego pożywienia. Stanowi też główny składnik kwaśnych deszczów i przyczynia się do erozji. Substancja ta zmniejsza skuteczność hamulców samochodowych, a w stanie gazowym jest głównym gazem cieplarnianym. Może ona spowodować nadmierne pocenie się i wymioty. Przypadkowe dostanie się jej do płuc może być przyczyną śmierci. Monotlenek dwuwodoru znaleziono w guzach pacjentów umierających na raka. Czy używanie tej substancji winno być ograniczone przepisami wydanymi przez rząd brytyjski lub Unię Europejską?”
Spośród 123 ankietowanych osób tylko 5% odpowiedziało NIE, 19% – NIE WIEM, natomiast 76% odpowiedziało TAK. Obrazuje to, jak łatwo możemy być wodzeni za nos przez nieuzasadnione alarmistyczne nawoływania niektórych grup ekopanikarzy. Wiele oskarżeń pod adresem substancji chemicznych wytwarzanych przez człowieka jest równie uzasadniona jak w przypadku owego monotlenku dwuwodoru, czyli po prostu… wody. (BJ)
Dodatek muzy:
Relaksujący utwór pt. Water Song w kompozycji i wykonaniu Medwyna Goodalla, brytyjskiego muzyka njuejdżowego.