Wspomnienia pisane w dniach zdrady i żałoby.
1. Polska Jest Najważniejsza
Pewnego dnia gdy samolot spadł choć nie lądował
Ogromne łzy pociekły mi z oczu
Lały się długo mocnym strumieniem
Szlochała wtedy ze mną cała Polska zdziwiona i przerażona
Krzyże znicze na znak żałoby wszędzie i kwiaty ścięte jak Ich życie
A później modlitwy spokojne słowa
Jak Polska długa i szeroka
Echem rozeszła sie plota
Spadł na rozkaz T
Tak właśnie tego mściwego człowieka
Na pierwszym spotkaniu wyraził współczucie
A za nim inni jęli sie przekrzykiwać i usprawiedliwiać
Jest Wszystko w Porządku Zdano Egzamin ( tylko z czego?)
Warto Było!
A prawda wśród szczątków w ciszy dogorywa gdy syrena zamilkła
Żołnierze kordonem szczelnym odgrodzili teren
Nikogo nie wolno wpuścić wszystkich przytrzymać daleko od dziwnych szczątków
I żadnych zdjęć wszystko skasować zabrać reporterom
Elektroniczne nośniki A czarne skrzynki odszukać
Jest przy nich mnóstwo roboty bo przecież
Szumy muszą
Zakłócić
Akustykę
Prokurator wierci się na krześle
Ogromnie przestraszony w programie na żywo
List będzie czytać do Rodzin
Słowa ciężko mu przez gardło przechodzą
Kamera uciekła gdy słyszy: TO BYŁO PRZESTĘPSTWO…
A później zmiana programu choć nie zmieniałem kanału
Jaka jest prawda czy dowiem się kiedyś?
Echo mi odpowiada
Sondaże znów wzrosły
Temu mściwemu człowiekowi
Najważniejsza…
2. ZDRADA NARODU POLSKIEGO
Zdrajców kilku powzięło plan wspaniały
Do pozbycia się wielu konkurentów, bo świat jest za mały.
Radzili długo, jak to zwykle czynią łotry w nocy…
A plan był szatański i śmiały, taki jak strzał z procy
Do szyby kamieniem, by zabić… zbić dla draki, dowcipu
A potem już tylko śmiechy i chichy od świtu…
Naciągnął gumkę, kamień już pewnie w dłoni leży
A uśmiech wciąż szyderczy mu się szczerzy.
Rozgląda się, wypatruje zwierza jak nadlatuje
Oczy już się radują gdy widzą biało-czerwone pióra i broń szykuje.
Dobrze naciąga, celuje, puszcza i patrzy jak kamień szybuje.
Uderzenie było celne, zwierz pada na ziemię strącony śmiertelnie.
Po wszystkim już jest, dowcip lepiej się udał.
Okna wszystkie rozbite za jednym razem, nie ma co zbierać.
Lolą plemiela jest okazać współczucie i ból po stracie elity narodu.
Sądzić winnych myśliwych lub innych z procą w ręku potworów.
Kto uśmiechał się gdy Ciała przywieziono o zmroku?
Internet przybliża prawdę, pokazuje prawdziwe twarze morderców…
Eee, powie ktoś… to tylko udana zabawa, polowanie na kaczki!
Gorzej jest, bo jedna uciekła ze stołu.
O, macie teraz wielki problem, już nie jest wam do śmiechu…
3. ZABITO NAM PREZYDENTA
Zamach się udał choć w mediach cisza przed burzą
Agencje bezpieczeństwa teraz główkują jak przykryć mokrą robotę
Bardzo ważnego znów młodszego człowieka
Imię jego wciąż w słupkach rośnie tak jak nasze ciśnienie
Telewizja i inne media widzą tylko jeden kolor i grają na jedną nutę
Ot jeszcze jedna wiadomość na żółtym pasku przed reklamą proszku
Nocą i w południe sztaby pracują w pustym pokoju i magazynie
A to tam są dowody zbrodni? Nie to nowe kartki ksero donosi oficerowi
Minister zadowolony
Prezydent zginął z małżonką posłowie i urzędnicy
Reprezentacja najlepsza z narodu ludzie prawi i uczciwi
Eminencje różnych wyznań wojskowi i obsługa ostatniego lotu
Zginęli by lżej było pewnemu człowiekowi
Yychhhh krzyk wyrwał sie z piersi bezsilny
Do czasu
Elektroniczne portale tętnią gorącym życiem trwa burza mózgów
Nadchodzi dzień odkrycia prawdy boleśnie prostej jak mówi klasyk
To wina jest jednego mściwego małego człowieka
A nasz wrak wciąż w obcych rękach i skrzynki i inne dowody zbrodni
4. Operacja OSTATNI LOT o ŚWICIE
Operator przez otwarte okno mgłę spokojnie nagrywa zziębnięty
Prywatną kamerą w hotelowym pokoju na pierwszym piętrze.
Elektroniczne urządzenie w chłodzie pracuje bezbłędnie.
Równo miarowo naświetla kolejne mleczne klatki filmowe.
Akcja lub brak akcji raczej i nuda straszna do czasu, gdy
Człowiek jeden i drugi blachę pokaże mu przez szybę w czasie pracy.
Jezus Maryja – słowa trwogi w myśli wykrzyczał przestraszony.
A jeszcze szybciej wyłączył kamerę, co miała dać newsa na pierwsze strony.
Ostrożnie poskładał prywatne kamery, spakował się i poszedł
Schodami do nieba, bo teraz poczuł, że musi coś zrobić
Tam gdzie widział jak skrzydło orze spadając z przestworzy.
A tyle czekał na newsa co go sprzeda gdy stworzy.
Tędy iść muszę, pomyślał po chwili, klucząc przez pole do lasu.
Nagle skrzynkę zobaczył pomarańczową a później dalej szachownicę
I doznał olśnienia: „to nasz, ja p…ę” i w błocie podążał dalej.
Lotem błyskawicy ogarnął swym spojrzeniem teren odkryty.
Opadła mgła i nieliczne dymy, strażaków kilku leniwie pracuje.
To nie może być katastrofa – myśl pierwsza głośno informuje
O rany boskie katastrofa chyba jakaś mała i nic się nie pali.
Świat nadaje wiadomości z pierwszej ręki psa ogrodnika.
Wszystkie poważne agencje na żółtym lub czerwonym pasku
Informują tylko o tym, że spadł i się rozbił a przecież mało go na polu.
Co nagrał operator montażowy, jakich części nie dowieźli lub dowiozą.
Ile karetek było i strażackich wozów bez wody?
Eeee, sława i chwała bokiem tylko przeszła a tyle czatował za newsem
5. Orędzie przyszłego prezydenta przed terminem
Orędzie prezydenta pisane późno w nocy
przez cały sztab fachowców lub chyba dzieci
a Wielki Dziennik co kiedyś ludu był ostoją
kilka minut przed terminem umieścił go w sieci
Tekst niezgrabny pełen bólu i współczucia
tylko na papierze dla podniesienia swojego ducha
a z głośników drżący niepewny głos nowego lektora
lub raczej przyszłego samozwańczego lokatora
który sobie kiedyś pomarzył bawiąc się w proroka
że w niedalekiej przyszłości
ktoś poleci i nie wróci
i to się wszystko zmieni
Zmieniło się dramatycznie i drastycznie
Pierwsze relacje telewizyjne pełne sprzeczności i nadziei
Źli jednak ludzie już na 100% w sobotę rano wiedzieli
że nikt nie przeżył i wszyscy zginęli
więc zdano egzamin i warto było
zdobywać władzę
to ją zdobyto*
*Władza przejęta wbrew Konstytucji
cdn