MODLITWA WIECZORNA czernie i fiolety noc rozwiesza w lesie zachód ścieka ostatnią złotą kroplą dnia gasną oto zielone smukłe świece świerków Bóg staje w gwiezdnym płaszczu w nieba wielkich drzwiach dogasa w nas już ogień i w ulotnym pyle szukamy ciepłej iskry co ocali ogień nad nami przelatuje czasu chłodny wicher i łopocze chorągwią niebieską za progiem w miękkim srebrze noc rzeźbi mroczny witraż lasu znowu czuję jak pięścią serce we mnie tłucze ptaku mojej czułości wtul się w nocy senność od płaczu zardzewiały wiolinowe klucze i cisza pełznie ciemna bruzdami doliny podchodzi coraz bliżej i siada na progu zapalam świecę wiary w ciemnym kącie serca modlę się i dziękuję […]
MODLITWA WIECZORNA
czernie i fiolety noc rozwiesza w lesie
zachód ścieka ostatnią złotą kroplą dnia
gasną oto zielone smukłe świece świerków
Bóg staje w gwiezdnym płaszczu w nieba wielkich drzwiach
dogasa w nas już ogień i w ulotnym pyle
szukamy ciepłej iskry co ocali ogień
nad nami przelatuje czasu chłodny wicher
i łopocze chorągwią niebieską za progiem
w miękkim srebrze noc rzeźbi mroczny witraż lasu
znowu czuję jak pięścią serce we mnie tłucze
ptaku mojej czułości wtul się w nocy senność
od płaczu zardzewiały wiolinowe klucze
i cisza pełznie ciemna bruzdami doliny
podchodzi coraz bliżej i siada na progu
zapalam świecę wiary w ciemnym kącie serca
modlę się i dziękuję Najwyższemu Bogu…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid