15 (słownie: piętnastu) geniuszy intelektualnych PRL-Bis modli się do nowej premierzycy o deklerykalizację. Niejaki Passent szlocha że media „Media nabrały w tej sprawie wody w usta”. Niniejszym więc ocieram spłakane oczy Daniela.
Według Passenta, obecnie najważniejszym tematem Polski jest list 15 „naukowców” w sprawie klerykalizacji kraju, któremu poświęcono bardzo mało uwagi. „Media nabrały w tej sprawie wody w usta. Tylko na prawicowych portalach ukazały się kpiny z prof. Reykowskiego, który był kiedyś jednym ze strategów PZPR, jak gdyby to załatwiało sprawę. Czyżby nikt nie chciał być takim frajerem, żeby stanąć na przegranych pozycjach w dyskusji z „15”?” – pytał publicysta.
Pan publicysta nie zdążył zauważyć że normalny człowiek o idiotyzmach nie dyskutuje.
Jeden z sygnatariuszy listu filozof prof. Jan Woleński – w „Przeglądzie” – pokazał ekspansję Kościoła na przykładzie nauki religii
Dzieci polskich ateistów siła doprowadza się na religię a rodziców przykuwa w kościele.
„Najpierw wprowadzenie religii do szkół, potem finansowanie katechezy przez państwo i etaty dla katechetów, dalej stopień z religii/etyki (czyli w ponad 90 proc. przypadków z religii) na świadectwie, obezwładnienie szkół w planach lekcji (religia nie może być na pierwszej lub ostatniej godzinie zajęć, kiedy łatwo się urwać), wreszcie domaganie się przez szkoły od rodziców oświadczeń, że nie zamierzają posyłać dzieci na lekcje religii, wbrew zasadzie, że władza publiczna nie może domagać się od obywatela ujawnienia światopoglądu. Szkoda, że „list 15″ nie wywołał szerszej dyskusji, ale kropla kruszy skałę” – szlocha Daniel Passent.
Główni, według GW, klerycy kraju.
Władze RP są nadmiernie uległe wobec roszczeń Kościoła w sprawach finansowych, edukacji, blokowania inicjatyw legislacyjnych w tzw. gorących materiach prawnych i społecznych (np. związki partnerskie, przemoc w rodzinie) czy demonstracyjnego eksponowania symboli religijnych w instytucjach publicznych. Postawa ta nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Bywa, że uroczystości o charakterze państwowym mają przede wszystkim charakter religijny, a władze publiczne stają się dodatkiem do hierarchów kościelnych występujących w roli rzeczywistych gospodarzy. Prowadzi to do degradacji państwa i obniżenia jego prestiżu w skali krajowej, a nawet międzynarodowej – takie wypociny można przeczytać w gazecie „gównianej”
Głównym zagrożeniem jest Rydzyk, bezczynność wobec kłamstwa i nienawiści niektórych prawicowych gazet. Ja bym takiego apelu nie podpisał – mówi Stefan Niesiołowski , a jakże -też profesor z PO, o apelu naukowców w sprawie klerykalizacji kraju.
Spotykamy się z działaniami przedstawicieli Kościoła o charakterze bliskim kolizji z prawem lub przekraczającym tę barierę w postaci wzywania do naruszania prawa, gróźb pod adresem osób rezygnujących z katechezy w szkole, zmuszania uczniów do uczestniczenia w obrzędach religijnych, domagania się przez szkoły ujawniania przez rodziców lub uczniów światopoglądu, obrażania ludzi niewierzących w publicznych wypowiedziach duchownych czy deprecjonowania najwyższych przedstawicieli władz państwowych – perrorują zwolennicy wolności i praw człeka.
Jerzy Brzeziński (psycholog)
Dariusz Doliński (psycholog)
Ewa Łętowska (prawnik) – nosicielka medalu „Zasłużony dla Tolerancji”
Edward Nęcka (psycholog)
Stanisław Obirek (polonista)- apostata, były jezuita.
Henryk Olszewski (prawnik)
Wiktor Osiatyński (prawnik)
Henryk Samsonowicz (historyk) – herbu Lis. To on jako minister oświaty wprowadził do szkół naukę religii , przeciwko czemu teraz protestuje.
Jan Strelau (psycholog)
Jerzy Szacki (socjolog)
Andrzej Walicki (filozof) – spec od marksizmu i liberalizmu.
Bogdan Wojciszke (psycholog)
Mirosław Wyrzykowski (prawnik)
O poziomie wiedzy i dorobku „naukowym” tych geniuszy intelektu świadczy nie tylko podpisanie się pod idiotycznym listem.
Usiłowałem się czegoś dowiedzieć o ich osobistych osiągnięciach naukowych. Sprawdziłem wykaz laureatów Nagrody Nobla – próżny trud. Okazuje się że nie otrzymali oni praktycznie żadnych, nawet mało liczących się, wyróżnień zagranicznych nawet z libertyńskich instytucji jakich na świecie pełno.
Jeden z podpisanych to facet, twórca partii kobiet, były alkoholik – ale można odnieść wrażenie spora część sygnatariuszy podpisywała ten list w pijanym widzie. Na trzeźwo, inteligentnej osobie byłoby trudno.
Całe to towarzystwo wyróżnia się tym, że się niczym nie wyróżnia. Wyróżniają sami siebie i sobie podobnych nawzajem tak budując mit naukowców. Bo czy można się nazwać naukowcem skoro nie wnosi się do nauki nic nowego od siebie a jedynie przetwarza to co napisali inni. Czy można nazwać się wykładowcą uczelnianym gdy mówi się jedynie o dorobku innych. Przecież to potrafi każdy lektor i nie musi być nazwany profesorem. Teraz spośród innych wyróznia ich jedynie ten wygłup z listem.
Jakie to szczęście że na czas zrezygnowałem z używania Prof. przed Nickiem. Nie daj Boże aby ktoś skojarzył mnie z taką piętnastką.
Ciekawe ilu z tych apelantów, za przykładem Jaruzelskiego. czy w godzinę śmierci pośle po księdza. Na pogrzebach ilu z nich, obecni będą nyczylistyczni biskupi lub ich wysłannicy..
PS. Czy jest jeszcze na Ziemi drugi taki kraj gdzie profesorskie tytuły przyznawane są osobnikom niezrównoważonym, gdzie tamtejszym etosom wydaje się że napisanie list z idiotycznym apelem w obronie lub przecie czemuś przenosi ich do areopagu intelektualnych geniuszy? A przecież to katolików prześladuje się w Polsce: nathanel.neon24.pl/post/114320,przesladowanie-katolikow-w-katolickim-kraju
Jeden komentarz