MODLITWA I PAMIĘĆ WINCENTEGO Z KRAKOWA W KOŚCIELE ŚW. JÓZEFA NA OS. KALINOWYM W KRAKOWIE – NOWEJ HUCIE
„MODLITWA I PAMIĘĆ” WINCENTEGO Z KRAKOWA
W kościele parafialnym pod wezwaniem św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny na os. Kalinowym w Krakowie – Nowej Hucie 16 grudnia 2012 roku odbyła się uroczystość poświęcona ofiarom poległym w Katyniu, Smoleńsku i Kopalni „Wujek”. Po mszy św. wierni wysłuchali koncertu „Modlitwa i Pamięć” w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej ZPSM im. M. Karłowicza w Krakowie pod dyrekcją Tomasza Chmiela oraz chóru Vox Populi (przygotowanie Rafał Marchewczyk) i chóru Salt Singers(przygotowanie Maciej Kozłowski)
“ http://wkrakowie2012cd.wordpress.com/2012/12/17/modlitwa-i-pamiec-wincentego-z-krakowa/
(zdjęcia i film – Józef Wieczorek)
Na koncert złożyły się:
"Modlitwa i Pamięć" cz. I, IV – kompozycja Wincentego
Zuzanna Kurtyka – słowo mówione
– Chór Vox Populi (przygotowanie Rafał Marchewczyk)
-Chór Salt Singers (przygotowanie Maciej Kozłowski)
soliści:
Agnieszka Drabent – sopran
Joanna Święszek – alt
Maciej Sieczka – tenor
Marcin Korbut – bas
Krakowska Młoda Filharmonia
Na wspólną modlitwę i koncert zaprosili:
Klub „Gazety Polskiej” w Nowej Hucie ,
Krakowski Klub „Gazety Polskiej” im. Janusza Kurtyki w
Krakowie,
Klub Młodych „Gazety Polskiej” w Krakowie,
Społeczny Komitet Budowy Pomnika
Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem,
Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w
Poznaniu,
Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010,
Solidarni 2010,
Krakowski Oddział Regionalny Solidarni 2010 w Krakowie,
Parafia Rzymsko – katolicka p. w. św. Maksymiliana
Marii Kolbego w Mistrzejowicach,
Stowarzyszenie im. Prezydenta Lecha
Kaczyńskiego w Krakowie,
NSZZ "Solidarność" Arcelor MittalPoland S.A.
MODLITWA I PAMIĘĆ – KONCERT – 16.12.2012
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
TEKST WYGŁOSZONY – AUTORZY – ZUZANNA KURTYKA, WINCENTY
/ Poniżej napisany tekst jest częścią kompozycji "Modlitwa i Pamięć" i dlatego powinien być odczytany lub opowiedziany przed każdym koncertem razem z końcowymi modlitwami za zmarłych /.
/SŁOWO MÓWIONE rozpoczynające koncert "Modlitwa i Pamięć"/
/ I / tekst pierwszy mówiony – WYKONANIE ZUZANNA KURTYKA .
"MODLITWA I PAMIĘĆ" – kompozycja Wincentego z Krakowa
Unikalny Pomnik Narodowy "Smoleńsk-Katyń 2010" polskiej muzyki poważnej, ku świętej i wiecznej pamięci Tragedii Narodowej polskiego samolotu pod Smoleńskiem w dnu 10 kwietnia 2010 roku i ludobójstwa Zbrodni Katyńskiej dokonanej w roku 1940.
W kompozycji "MODLITWA I PAMIĘĆ" słyszymy opracowane muzycznie słowa Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej prof. Lecha Kaczyńskiego, które miał wygłosić przewodnicząc uroczystościom jubileuszowym w Katyniu.
TRAGEDIA NARODOWA – zniszczenie polskiego samolotu pod Smoleńskiem
Polska Delegacja Państwowa na czele z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej prof. Lechem Kaczyńskim, w zaplanowany sobotni poranek 10 kwietnia 2010 roku, udała się polskim, rządowym samolotem na uroczystości jubileuszowe do Katynia. Tutaj, na Polskim Cmentarzu Wojskowym, pośród tysięcy mogił pomordowanych obywateli polskich, miała przewodniczyć MODLITWIE I PAMIĘCI w 70tą rocznicę Zbrodni Katyńskiej.
Polski statek powietrzny, na pokładzie z Polską Delegacją Państwową, pożegnał Warszawę kierując się na wojskowe lotnisko Siewiernyj, znajdujące się nieopodal Smoleńska.
W kilka minut po czasie lądowania polskiego samolotu na terytorium Rosji, Media rosyjskie podały tragiczną wiadomość, która szybko obiegła świat:
polski prezydencki samolot uległ katastrofie pod Smoleńskiem; wszyscy uczestnicy tego lotu zginęli.
W służbie Ojczyzny – Polskiej Delegacji Państwowej, pośród 96 osób poległych Ofiar byli:
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Jego małżonka
Prof. Lech Kaczyński, Maria Kaczyńska
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźctwie
Ryszard Kaczorowski
1/ Posłowie na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
2/ Generałowie dowódcy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej
3/ Generałowie Biskupi i kapelani Wojska Polskiego
4/ Ministrowie, urzędnicy, osoby towarzyszące
Zbigniew Wassermann – minister członek Rady Ministrów
Tomasz Merta – podsekretarz stanu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Janusz Kurtyka – prezes Instytutu Pamięci Narodowej
Janusz Kochanowski – Rzecznik Praw Obywatelskich
Sławomir Skrzypek – prezes Narodowego Banku Polskiego
Edward Duchnowski – sekretarz generalny Związku Sybiraków
Stefan Melak – prezes Komitetu Katyńskiego
Anna Walentynowicz – Matka wyzwoleńczego ruchu "Solidarność’
5/ Zginęła załoga i obsługa polskiego samolotu TU-154
Arkadiusz Protasiuk – kpt. dowódca załogi.
Pomódlmy się wspólnie, aby duszom Męczenników Smoleńska, Katynia, Kopalni Wujek i "Solidarności" lat 80-tych, Ukrzyżowany i Miłosierny Jezus Chrystus powtórzył słowa skierowane do dobrego łotra: "Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju" / Ewangelia św. Łukasza 23.43./
Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi;
chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom;
i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw od złego. Amen.
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami,
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen
Wieczne odpoczywanie racz IM dać Panie,
a Światłość Wiekuista,
niechaj IM świeci na wieki wieków. Amen.
C.D. WINCENTY
/ MUZYKA trwająca około dwóch minut /
{ / II / tekst drugi mówiony }
/ Poniżej podaję opracowane muzycznie fragmenty przemówienie przygotowane przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego na uroczystości 10.04.2010 roku w Katyniu.
http://www.rp.pl/artykul/463145.html „RZECZPOSPOLITA”
PROF. LECH KACZYŃSKI PREZYDENT RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ
"wybrać wolność i obronić prawdę"
/ MUZYKA trwająca około ośmiu minut /
/ III / tekst trzeci mówiony
NIE WYGŁOSZONE PRZEMÓWIENIE PRZYGOTOWANE PRZEZ PREZYDENTA RP LECHA KACZYŃSKIEGO MA UROCZYSTOŚCI W KATYNIU 10 KWIETNIA 2010 ROKU:
„1.
To było 70 lat temu. Zabijano ich – wcześniej skrępowanych – strzałem w tył głowy. Tak by krwi było mało. Później – ciągle z orłami na guzikach mundurów – kładziono w głębokich dołach. Tu, w Katyniu takich śmierci było cztery tysiące czterysta. W Katyniu, Charkowie, Twerze, w Kijowie, Chersoniu oraz w Mińsku – razem 21.768.
Zamordowani to obywatele Polski, ludzie różnych wyznań i różnych zawodów; wojskowi, policjanci i cywile. Są wśród nich generałowie i zwykli policjanci, profesorowie i wiejscy nauczyciele. Są wojskowi kapelani różnych wyznań: kapłani katoliccy, naczelny rabin WP, naczelny kapelan greckokatolicki i naczelny kapelan prawosławny.
Wszystkie te zbrodnie – popełnione w kilku miejscach – nazywamy symbolicznie Zbrodnią Katyńską. Łączy je obywatelstwo ofiar i ta sama decyzja tych samych sprawców.
2.
Zbrodni dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego: Biura Politycznego WKP(b). Decyzja zapada 5 marca 1940, na wniosek Ławrentija Berii: rozstrzelać! W uzasadnieniu wniosku czytamy: to „zatwardziali, nie rokujący poprawy wrogowie władzy sowieckiej”.
3.
Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata.
Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób – obywateli Rzeczpospolitej – bez sądu? Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?
4.
Pytamy, nie przestajemy pytać: dlaczego? Historycy wskazują zbrodnicze mechanizmy komunistycznego totalitaryzmu. Część jego ofiar leży tuż obok, również w katyńskim lesie. To tysiące Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, ludzi innych narodów.
Źródłem zbrodni jest jednak także pakt Ribbentrop-Mołotow prowadzący do czwartego rozbioru Polski. Są nim imperialne, szowinistyczne zamiary Stalina. Zbrodnia Katyńska jest – pisał o tym wyłączony w ostatniej chwili z transportu śmierci prof. Stanisław Swianiewicz – częścią „akcji (…) oczyszczenia przedpoli potrzebnych dla dalszej ekspansji imperializmu sowieckiego”.
Jest kluczowym elementem planu zniszczenia wolnej Polski: państwa stojącego – od roku 1920 – na drodze podboju Europy przez komunistyczne imperium.
To dlatego NKWD próbuje pozyskać jeńców: niech poprą plany podboju. Oficerowie z Kozielska i Starobielska wybierają jednak honor, są wierni Ojczyźnie.
Dlatego Stalin i jego Biuro Polityczne mszcząc się na niepokonanych decydują: rozstrzelać ich. Grobami są doły śmierci w Katyniu, pod Charkowem, w Miednoje. Te doły śmierci mają być także grobem Polski, niepodległej Rzeczpospolitej.
5.
W czerwcu roku 1941 Niemcy uderzają na ZSRS: sojusznicy z sierpnia 1939 stają się śmiertelnymi wrogami. ZSRS zostaje członkiem koalicji antyhitlerowskiej. Rząd w Moskwie przywraca – na mocy układu z 30 lipca 1941 – stosunki z Polską. Stalin zasiada u boku Roosevelta i Churchilla w wielkiej trójce.
Miliony żołnierzy Armii Czerwonej – Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów, Ormian i Azerów, mieszkańców Azji środkowej – oddają życie w walce z Niemcami Hitlera. W tej samej walce giną też Amerykanie, Brytyjczycy, Polacy, żołnierze innych narodów.
Przypomnijmy: to my, Polacy, jako pierwsi zbrojnie przeciwstawiliśmy się armii Hitlera. To my walczyliśmy z nazistowskimi Niemcami od początku do końca wojny. Pod jej koniec nasi żołnierze tworzą czwartą co do liczebności armię antyhitlerowskiej koalicji.
Polacy walczą i giną na wszystkich frontach: na Westerplatte i pod Kockiem, w bitwie o Anglię i pod Monte Cassino, pod Lenino i w Berlinie, w partyzantce i w Powstaniu Warszawskim. Są wśród nich bracia i dzieci ofiar Katynia.
W bombowcu Polskich Sił Zbrojnych nad III Rzeszą ginie 26 letni Aleksander Fedorońko najstarszy z synów zamordowanego w Katyniu Szymona Fedorońki – naczelnego kapelana wyznania prawosławnego Wojska Polskiego. Najmłodszy syn, 22 letni Orest poległ – w szeregach Armii Krajowej – w pierwszym dniu Powstania Warszawskiego. Jego 24-letni brat Wiaczesław walczący w Zgrupowaniu AK „Gurt” ginie 17 dni później”
/ MUZYKA trwająca około trzydziestu minut /
/ IV / tekst czwarty mówiony
Część czwarta ostatnia, kompozycji "Modlitwa i Pamięć"
Pomódlmy się nad ich grobami
"Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym: pomódlmy się nad ich grobami.
Chwała bohaterom!
Cześć ich pamięci!!"
/ MUZYKA – ZAKOŃCZENIE trwająca około trzydziestu minut /
Na dwa tygodnie przed dramatem smoleńskim prezes IPN Janusz Kurtyka w wystąpieniu w III programie Polskiego Radia uważał, że przy okazji obchodów rocznicy katyńskiej Rosja próbuje poróżnić polskie elity polityczne. Janusz Kurtyka powiedział ,że zachowanie ambasadora Władimira Grinina przypomina relacje polsko – rosyjskie w XVIII w.
Prezes Janusz Kurtyka przestrzegał polskich polityków przed wciągnięciem w grę, która służy tylko interesom naszego sąsiada.
Może to doprowadzić do sytuacji, gdy głos Rosji będzie rozstrzygał o sprawach wewnętrznych w Polsce – uważał Kurtyka. Jak dodał, sprawa obchodów 70 rocznicy mordu katyńskiego może posłużyć jako precedens.
Janusz Kurtyka podkreślił, że przy okazji ważnej dla nas rocznicy, Rosja próbuje pokłócić ze sobą prezydenta i premiera.
Nie można dopuścić, by najważniejsze osoby w państwie były rozgrywane przez obce państwo przy okazji symbolicznej i traumatycznej dla Polaków rocznicy – dodał prezes IPN.
SOLIDARNOŚĆ
„Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Tej ziemi” – to pamiętne wołanie Ojca Świętego Jana Pawła II na placu Zwycięstwa w Warszawie podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w czerwcu 1979 roku. Słowa Jana Pawła II głęboko zapadły w serca i umysły Polaków. Zobaczyliśmy siebie nawzajem, odkryliśmy, jak wielu z nas myśli, czuje podobnie, staliśmy się solidarni. Odzyskując dumę narodową, wiarę i pewność siebie, śmielej podnosiliśmy głowy. Marzyliśmy o godnym życiu w wolnej i niezależnej Polsce.
W sierpniu 1980 roku powstała „Solidarność”. Ziściło się marzenie o niezależnym, samorządnym związku zawodowym. Rozpoczął się festiwal wolności przerwany wprowadzeniem stanu wojennego. Podtrzymywało nas na duchu nauczanie księdza Jerzego Popiełuszki: „Zło dobrem zwyciężaj”. W czasie kolejnej pielgrzymki Ojciec Święty mówił do nas: „Nie lękajcie się!”.
Wprowadzając stan wojenny władze PRL wykorzystały zmęczenie społeczeństwa sztucznie nakręcanym konfliktem, a także złudne poczucie bezpieczeństwa w szeregach „Solidarności”, oparte na przeświadczeniu o sile dziesięciomilionowej organizacji. Tymczasem Związek nie był przygotowany na taką ewentualność, a podjęte uchwały ograniczały się do groźby strajku generalnego jako jedynej formy samoobrony. W nocy z soboty na niedzielę z 12 na 13 grudnia 1981 roku w Stoczni im. Lenina w Gdańsku trwały jeszcze obrady Komisji Krajowej, kiedy komandosi zajmowali budynki telewizji i radia oraz centra telekomunikacji i łączności (akcja „Azalia”), a do miast zaczęły wkraczać kolumny pancerne wojska i milicji. Użyto w tej operacji łącznie ok. 80 tys. żołnierzy, 30 tys. funkcjonariuszy milicji, 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych, 9 tys. samochodów. Pod broń powołano kilkadziesiąt tysięcy rezerwistów, a żołnierzom służby zasadniczej pozostających w koszarach, jedynemu rocznikowi odizolowanemu od wpływu idei „Solidarności”, po raz kolejny przedłużono służbę wojskową.
Tymczasem niespodziewanie zwołana o pierwszej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, w Belwederze na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Państwa formalizowała decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego.
O wprowadzeniu stanu wojennego większość obywateli dowiedziała, z ciągle później powtarzanego porannego wystąpienia gen. Wojciecha Jaruzelskiego, agenta Informacji Wojskowej o pseudonimie „Wolski”, które przerwało trwającą od północy głuchą ciszę telewizji i radia, a także wyłączonych telefonów.
Główny Zarząd Informacji, Informacja Wojskowa – Wojska Polskiego ( Ministerstwa Obrony Narodowej) Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego – organ kontrwywiadu wojskowego działający w Polsce Ludowej w latach 1944 – 1957, odpowiedzialny obok Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego za masowe represje wśród żołnierzy Wojska Polskiego, Armii Krajowej, Wolności i Niezawisłości (WiN), Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) oraz ludności cywilnej. Następnie (1957 rok) przekształcony w Wojskową Służbę Wewnętrzną Ministerstwa Obrony Narodowej.
W latach 1943-1945 w organach informacji Wojska Polskiego służyło 750 oficerów kontrwywiadu wojskowego Armii Czerwonej SMIERSZ, do sierpnia 1944 stanowili 100% oficerów informacji w Wojsku Polskim. W 1944 roku oficerami informacji zostało pierwszych 17 Polaków.
Informacja Wojskowa, czyli kontrwywiad wojskowy tak naprawdę, to UB do kwadratu. (…) Ludzie, którzy przeszli przez więzienia UB (a byli tacy) i więzienia Informacji, modlili się, żeby trafić do UB, mimo że tam był osławiony pułkownik Różański, bo wszystko było lepsze niż Informacja Wojskowa. Tam naprawdę w Informacji Wojskowej siedzieli sadyści przez duże "S" i mordercy przez wielkie "M". Było się czego bać.
W jedynym programie telewizyjnym występowali spikerzy w mundurach wojskowych, odczytujący dekrety stanu wojennego. Rozpoczęła się kampania oszczerstw przeciwko zdelegalizowanemu Związkowi „Solidarność”, któremu zarzucono przygotowania do zamachu stanu i przejęcia władzy, do czego podobno gromadzona była broń i spisywanie listy proskrypcyjne działaczy partyjnych.
Stan wojenny wprowadzono w imieniu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON), utrwaloną już w pamięci, jako „czarna wrona”. WRON oficjalnie powstała po wydaniu dekretu przez Radę Państwa, w rzeczywistości została powołana dzień wcześniej na posiedzeniu Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego. Faktycznie opracowanie i wprowadzenie tej akcji nadzorowała grupa najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników gen. Wojciecha Jaruzelskiego, a jej przygotowanie trwało niemal od momentu powstania NSZZ „Solidarność”. Od 14 grudnia 1981 roku koordynację działań przejęła powołana przez Jaruzelskiego grupa zwana „Dyrektoriatem”, złożona z sekretarzy partyjnych, ministrów obrony narodowej, ministrów spraw wewnętrznych i wicepremierów.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku zatrzymano około 5 tysięcy osób w akcji „Jodła”. Operacji internowania przywódców „Solidarności” („Jodła”) towarzyszyła akcja „Klon” mająca na celu rozbijanie opozycji przez rozmowy „profilaktyczno – ostrzegawcze”. Do 24 grudnia 1981 roku przeprowadzono 6307 takich rozmów, których skutkiem było podpisanie przez 5625 osób „lojalek” – oświadczeń o zaprzestaniu „wrogiej działalności” (409 osób odmówiło podpisania „lojalek” i zostało internowanych). Łącznie do 27 grudnia 1982 roku przeprowadzono 32 023 rozmowy, których rezultatem było podpisanie deklaracji lojalności przez 23 226 osób. Wymuszanie lojalek służyło nie tylko łamaniu charakterów i rozbijaniu solidarności środowiskowej, ale miało tez skłonić do podjęcia współpracy z SB. Tylko jeden wydział III krakowskiej SB w ramach akcji „Klon” od 13 do 31 grudnia 1981 roku pozyskał 8 tajnych współpracowników (TW) oraz 12 „źródeł” nie zarejestrowanych.
Działania w akcji „Jodła” wyeliminowały większą część elity przywódczej „Solidarności”. Zawieszono zajęcia szkół i wyższych uczelni, zakazano wydawania publikacji, pozostawiając jedynie dwie centralne gazety „Trybunę Ludu” i „Żołnierza Wolności” oraz kilka pism lokalnych. Zmasowana kampania propagandowego kłamstwa w połączeniu z ruchami wielkich jednostek wojskowo-policyjnych ( łącznie około 80 tys. żołnierzy i 30 tys. milicjantów), restrykcje związane z przepisami stanu wojennego, godzina milicyjna, zawieszenie wydawania prasy, militaryzacja głównych zakładów i gałęzi przemysłu oraz demonstrowana brutalność działań wytwarzały atmosferę zastraszenia, służącą do psychologicznego nacisku i łamanie wszelkich form oporu. W tej sytuacji zawiodła najskuteczniejsza jak dotąd broń – strajki okupacyjne łamane po kolei według podobnego scenariusza, za pomocą szturmu sił specjalnych, nieraz z użyciem czołgów i aresztowań, a następnie masowych zwolnień z pracy uczestników.
Sposób przeprowadzenia operacji przeciwko „Solidarności” uniemożliwił zorganizowanie i koordynację szerszego oporu. Oprócz wezwań Kościoła do powstrzymania przelewu krwi i przyjętej przez „Solidarność” zasady nieużywania przemocy, niebagatelne miały w tym działania siły milicyjne – aresztowanie kierownictwa Związku oraz wprowadzona dekretami o stanie wojennym militaryzacja wielu dziedzin gospodarki ( komunikacja, telekomunikacja, górnictwo, energetyka, łączność, porty), a także największych zakładów. Grożono ponadto drakońskimi karami ( do kary śmierci włącznie) zasądzanymi w trybie doraźnym oraz sądami wojennymi w wypadku nieposłuszeństwa, a szczególnie strajku. Osłabieniu najskuteczniejszej broni, tj. strajku okupacyjnego służyła szczególnie blokada połączeń telekomunikacyjnych, a także zakaz opuszczania miejsca zamieszkania.
Wykorzystując te czynniki, siły wojskowo – milicyjne, przerzucane do kolejnych zakładów dokonywały brutalnych pacyfikacji. Ich metody były wszędzie podobne. Strajkujące fabryki otaczano wyposażonymi zwykle w czołgi i transportery opancerzone oddziałami wojska, służącymi do osłony ataków ZOMO i odcięcia zakładów od pomocy z zewnątrz. Najczęściej nocą, w świetle reflektorów i rakiet świetlnych czołgi rozbijały bramy, często zaspawane lub zabarykadowane przez strajkujących. Po sforsowaniu ogrodzeń oddziały ZOMO przy użyciu pałek i granatów gazowych przeczesywały teren, aresztując uczestników, segregując ich w poszukiwaniu członków komitetów strajkowych i wywożąc do aresztu. Z obawy przed oporem straży robotniczej władze zrezygnowały jednak z aresztowania obradującej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku w Stoczni Gdańskiej Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Przywódców Związku wyłapywano przez całą noc w otaczanych przez milicję hotelach i mieszkaniach.
Strajki okupacyjne rozpoczęły się w największych miastach już w niedzielę 13 grudnia 1981 roku. Ich fala rosła od poniedziałku, obejmując według oficjalnych danych ok. 250 zakładów. Towarzyszyły temu starcia uliczne, najpoważniejsze w Gdańsku 16 – 17 grudnia z wielu rannymi i jedną ofiarą śmiertelną. Łącznie w grudniu 1981 roku miały miejsce 102 takie wystąpienia na terenie 13 województw. Największa fala strajków nastąpiła od poniedziałku 14 grudnia, obejmując 199 zakładów. W 40 z nich użyto siły do pacyfikacji strajków. Jednak, jak podsumowano w opracowaniu stanu wojennego, efekcie rozległej kwerendy badaczy Instytutu Pamięci Narodowej: „[…]blisko dziesięciomilionowy ruch społeczny okazał się nie tylko zaskoczony stanem wojennym, ale i niezdolny do zorganizowania znaczącego protestu. Dla władz istotny problem stanowiło zaledwie kilkadziesiąt strajków prowadzonych na terenie kilkunastu największych miast. Większość z nich wygasała prawie natychmiast po pojawieniu się komisarzy wojskowych i prokuratorów, których groźby uzupełniano zwykle demonstracją siły ze strony oddziałów ZOMO i Wojska Polskiego[…]”. Pierwsze starcia miały miejsce 13 grudnia pod budynkami zarządów regionów (np. w Warszawie i w Łodzi), gdzie zgromadzeni ludzie spontanicznie manifestowali przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Strajki w Warszawie rozpoczęte 13 grudnia zlikwidowano już następnego dnia w nocy ( w najważniejszych zakładach stolicy, „Hucie Warszawa” i „Ursusie” robotnicy ograniczyli się do biernego oporu). Pomimo zajęcia przez ZOMO już 13 grudnia stoczni im. Lenina w Gdańsku, na teren przedostał się utworzony w Porcie Gdańskim przez ocalałych z aresztowań członków Komisji Krajowej, Krajowy Komitet Strajkowy z wiceprzewodniczącym „Solidarności” Mirosławem Krupińskim na czele, który wezwał do strajku powszechnego, żądając odwołania stanu wojennego i uwolnienia uwięzionych; nie zdołał jednak wobec przecięcia łączności skoordynować akcji protestacyjnych z resztą kraju. Kolejną pacyfikację przeżyła stocznia w nocy z 14 na 15 grudnia, po której ponownie rozpoczął się strajk okupacyjny. Do decydującej pacyfikacji doszło wczesnym rankiem 16 grudnia. Po rozbiciu legendarnej Bramy nr 2 przez czołgi i opanowaniu ważniejszych punktów przez komandosów, poddziały ZOMO przeczesywały teren zakładu wyprowadzając z niego ponad 6 tys. robotników. Pacyfikacja trwała do 17 grudnia nad ranem. Zlikwidowano też strajki w innych gdańskich zakładach. Najdłużej utrzymał się Port Gdański (do 20 grudnia). Po złamaniu oporu stoczni akcje przeniosły się na ulice Gdańska.
Szczególnie twardy opór stawili robotnicy Górnego Śląska, gdzie strajk objął prawie wszystkie kopalnie. Zaczęto nawet mówić o kolejnym „powstaniu śląskim”. Począwszy od 15 grudnia, siłą, przy użyciu czołgów, transporterów opancerzonych i armatek wodnych likwidowano ogniska oporu, zdobywając kolejne kopalnie; szczególnie brutalnie spacyfikowano KWK „Staszic” w Katowicach – Giszowicach. Często dochodziło przy tym do starć z mieszkańcami osiedli górniczych. 15 grudnia podczas szturmu KWK „Manifest Lipcowy” w Jastrzębiu pluton specjalny ZOMO, łamiąc opór górników, dwukrotnie użył broni, raniąc ciężko 4 górników.
Najbardziej zaciętą postawę wykazali obrońcy KWK „Wujek” w Katowicach – Brynowie, gdzie strajk wybuchł już 13 grudnia. Następnego dnia strajkowało już 3 tysiące górników, których determinację wzmocniły doniesienia o brutalnej pacyfikacji innych kopalń. Gdy 16 grudnia siły milicyjne usiłowały rozpocząć szturm, dramatyczne sceny rozegrały się przed bramą główną kopalni, gdzie okoliczni mieszkańcy, głównie kobiety, często z małymi dziećmi, polewane na mrozie wodą i rozpędzane pałkami przez zomowców, usiłowały własnymi ciałami zatrzymać czołgi. Doszło do starć ZOMO z mieszkańcami osiedla ostrzelanego granatami łzawiącymi oraz do licznych brutalnych pobić. Właściwy szturm kopalni rozpoczął się około południa z użyciem czołgów strzelających ślepą amunicją i śmigłowca zrzucającego środki chemiczne. Zomowcy strzelali na wprost granatami gazowymi do uzbrojonych w kamienie, łomy, łańcuchy i pałki robotników chroniących się za barykadami. Walka była niezwykle zaciekła – obrońcom „Wujka” udało się unieszkodliwić dwa czołgi, jeden z nich nawet podpalić i wziąć do niewoli kilku zomowców. Dowódca operacji parokrotnie zwracał się o zezwolenie użycia ostrej amunicji. Nagle w czasie walk, z odległości kilkudziesięciu metrów, w chmurach łzawiącego gazu, pluton specjalny ZOMO zaczął do górników strzelać ostrymi nabojami. Siedmiu z nich zginęło na miejscu, dwóch następnych zmarło w szpitalu; rany postrzałowe otrzymało 21 innych, w sumie 44 z poważnymi obrażeniami hospitalizowano. Uniemożliwiono nawet ewakuację rannych górników – wyrzucano ich z karetek pogotowia, bijąc przy tym sanitariuszki i kierowców. Znaczenie pacyfikacji „Wujka”, który stał się symbolem Grudnia 81, najlepiej ujął odpowiedzialny za pacyfikację kopalni komendant wojewódzki MO w Katowicach, gen. Jerzy Gruba: „[…] mimo sukcesów w Jastrzębiu, mimo tego, że na każdym kroku pocieszaliśmy się, to czuliśmy, tak podskórnie, jak to się mówi, że opór przeciwko stanowi wojennemu na Śląsku wzmaga się z godziny na godzin …wydaje mi się, że kopalnia „Wujek” co najmniej zahamowała opór[…]”.Oficjalnie wszczęte śledztwo zostało zmanipulowane przez wojskowych prokuratorów i szybko umorzone.
W kopalni „Wujek” polegli:
Joachim Gnida ur. 05.01.1953 – zastrzelony – zmarł w szpitalu 02. 01. 1982
Andrzej Pełka ur. 19. 02. 1962 – zastrzelony – zmarł na miejscu 16 12 1981
Zbigniew Wilk ur. 22.07. 1958 – zastrzelony – zmarł na miejscu 16.12. 1981
Ryszard Gzik ur. 19.03. 1946 – zastrzelony – zmarł na miejscu 16. 12. 1981
Zenon Zając ur. 12. 11. 1959 – zastrzelony – zmarł na miejscu 16.12.1981
Jan Stawiński ur. 29.06 1960 – zastrzelony – zmarł w szpitalu 24.01.1982
Bogdan Kopczak ur.07. 10. 1951 zastrzelony – zmarł na miejscu 16. 12. 1981
Józef Czekalski ur. 28.11. 1933 zastrzelony -zmarł na miejscu 16. 12. 1981
Krzysztof Giza ur. 13.03. 1957 zastrzelony -zmarł na miejscu 16.12. 1981
W dwadzieścia dziewięć lat później polegli na nieludzkiej ziemi…
Tekst Aleksandra Szumańskiego pt. „Solidarność” ukazał się na łamach „Warszawskiej Gazety” 14 grudnia 2012 r.