Mocodawcy Lisa, Gazety Wyborczej i Khalidova

Momentami, zadziwiający jest sposób, w który specjaliści od propagandy z Czerskiej, odsłaniają swych prawdziwych mocodawców.

Jak dobrze wiemy, popularny w Polsce zawodnik MMA, pochodzenia czeczeńskiego, poczuł się dotknięty falą i skalą antymuzułmańskiej krytyki, przetaczającej się przez polskie media, a w jego opinii prowadzącej do niesłusznej dyskryminacji, islamu. Z tego tytułu, postanowił dłużej nie walczyć w polskiej federacji KSW, a także snuje zamiary przyłączenia się do rosyjskiej federacji ACAB, która jest zarządzana przez czeczeńsko-rosyjskiego biznesmena – Mairbeka Khasieva. Z pozoru nic wielkiego, normalna kolej rzeczy, w karierze sportowca. Jednak, przyjrzyjmy się organizacji ACAB i jej właścicielowi. ACAB, to obecnie jedna z najlepszych federacji rosyjskich, promujących sztuki walki, a szczególnie MMA i brazylijskie jiu-jitsu. Rozwijają się bardzo prężnie, a marzeniem Khasieva, jest doprowadzenie w niedalekiej przyszłości do wielkiego marketingowego i sportowego starcia, największych i najważniejszych na świecie, federacji MMA. Swoje akademie, posiadają w Moskwie, Groznym i w Belgii. Natomiast, sam Khasiev, jest człowiekiem okrytego złą sławą – prezydenta Czeczenii, Razmana Kadyrova. Marionetki, rosyjskiego prezydenta Putina, który po pierwszej wojnie czeczeńskiej przeszedł na jego stronę, a teraz w jego imieniu sprawuje władzę w tej podbitej kaukaskiej republice, poprzez terror. Nie oszukujmy się, przy tym, że za Kadyrova, poprawiła się wyraźnie sytuacja gospodarcza, Czeczenii. Za zewnętrzną, wyświechtaną zasłoną i blichtrem, kryje się kompletna zależność wobec rosyjskiej gospodarki, republiki pozbawionej realnej produkcji. Wracając, do Khasieva, to trudno przypuszczać, aby tak wielcy dziennikarze jak Tomasz Lis i wszyscy z Czerskiej, nie wiedzieli, o jego sympatii wyrażanej dla morderców, dziennikarzy z lewicującego tygodnika – „Charlie Hebdo”.

Być może, warto przymknąć na to oko, tak jak niegdyś, uczyniono w stosunku do kanclerza, Gerharda Schrodera, który postanowił objąć posadę w rosyjskiej firmie Gazprom i dopilnować osobiście, realizacji projektu Nord Stream. W końcu, to „nasz sukinsyn”, kierując się tropem linii politycznej, prosto z Czerskiej. Ponadto, wszelkie znaki na niebie i ziemi, wskazują, że chiński projekt Jedwabnego Szlaku, to koncepcja chińsko – niemiecko – rosyjska, a to powoduje chęć oczyszczenia przedpola, dla całej transakcji. Stany Zjednoczone, próbujące wbić klin w ten potężny projekt, poprzez Polskę i inne państwa regionu, stanowią największą zaporę. Stąd, tak silne naciski niemiecko – rosyjskie, na uruchomienie swej potężnej, dobrze płatnej, agentury w Polsce i możliwości storpedowania, krajów wybijających się na niezależność, pod parasolem ochronnym USA. Do tej walki, są w stanie użyć, nawet popularnego sportowca Khalidova, który stara się wmówić Polakom, że są nietolerancyjnym narodem. Wszelkie tego typu sugestie, stają się tylko nieświadomą lub wręcz przeciwnie, dobrze zaplanowaną akcją, która ma na celu wywarcie wpływu na zmiany i powrotu do władzy, słabych, zwasalizowanych rządów, zależnych od Niemiec gospodarczo tak silnie, jak Czeczenia jest zdominowana przez Rosję.

czeczeński tygrys Putina