Poniżej zamieszczam gotowy projekt pilnych zmian w ustawodawstwie oczekiwany, przez, w najwyższym stopniu zaniepokojonym, elektorat Platformy Obywatelskiej.
Jakby na początek zaczęli stosować ostracyzm, to już by było dobrze.
W ostatnią sobotę w "Śniadaniu w Trójce" niejaki Brudziński znowu się popisał i powiedział coś o "przywożeniu przez Tuska ciał ofiar smoleńskich w workach na śmieci". To był dopiero początek tych podłych kalumni. Zapanowało powszechne oburzenie, aż innych zatkało, niektórzy próbowali tłumaczyć inni się odgryzali. Błąd. Grupiński powinien w tym momencie wstać i powiedzieć do redaktor Michniewicz "Protestuję. Takiej podłości nie mam zamiaru tolerować i z tym Panem nie życzę sobie w najbliższym roku żadnych dyskusji. Proszę mnie nigdy nie zapraszać do Pani studia z tym obleśnym prymitywem. Ani nikogo innego z PO". I powinien wyjść ze studia.
Po kilku takich akcjach dziennikarze zaczęliby się zastanawiać kogo zapraszać do studia i jak trzymać minimalne standardy. Gdyby były jakieś standardy to pani Michniewicz wywaliłaby tego bydlaka bez żadnych ponagleń ze studia na zbity pysk. Tacy ludzie jak Wojciechowski czy Czarniecki nie mieliby wstępu do studiów gdzie siedzą przyzwoici ludzie. I to nie ograniczałoby żadnej wolności. Przecież w TV TRWAM i Gazecie Polskiej mogą sobie spokojnie dalej dla swoich bredzić.
Uważam, że w ustawie o partiach politycznych powinien być zakaz stosowania przez partie metod niedemokratycznych również w postaci stosowania technik psychomanipulacyjnych, insynuacji oraz znieważania elektoratów innych partii. Za wybryki partyjniaków pełniących partyjne i przedstawicielskie powinna odpowiadać kasą partia, która ich wystawiła. Kary powinny opiewać od 1000 złotych do połowy rocznych dotacji państwowych, które partia otrzymuje. Takie rzeczy powinny być ścigane w specjalnym trybi na wniosek obywateli a w szczególnych przypadkach z urzędu.
Jakby mi taki gnój Czarnecki napisał, że Polacy dzielą się na patriotów i zdrajców a w domyśle patrioci to ci co głosują na PiS (taki tekst wisi tutaj na Salonie24) to chciałbym mieć możliwość zaskarżenia przed sądem partii która wystawiła tego bydlaka na swoje listy listy i ma go w najwyższych władzach. Jakby partia dostała milion czy 5 lilionów kary to bydlaki schowane za immunitetem by się od razu same zakneblowały. Chodzi tu tylko o władze partii a nie o sympatyków partii czy nawet szeregowych członków partii. Z tymi sobie sam poradzę.
Takiego typu rozwiązania należałoby w Polsce wprowadzać. Oczywiście to prawo powinno obowiązywać wszystkie strony. Niesiołowski też by musiał zacząć uważać. Chociaż on chyba nie obluzguje elektoratu lecz wierchuszkę partii psychopatów.
To nie żarty, to dzieje się naprawdę. Tutaj oryginał.