Ministra gorsza od Ministra!
11/03/2012
506 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Minister Joanna Mucha dołączyła do grona feministek propagujących używanie form żeńskich od nazw zawodów i stanowisk.
Minister Joanna Mucha dołączyła do grona feministek propagujących używanie form żeńskich od nazw zawodów i stanowisk jak np. adwokat – adwokatka, filozof – filozofka, etyk – etyczka, polityk – polityczka, psycholog – psycholożka, w końcu słynne minister – ministra.
Wyraz „ministra” jest formą dopełniacza i biernika od wyrazu „minister”
Przykłady:
Dzisiaj w Sejmie nie ma Ministra Kultury Bogdana Zdrojewskiego.
lub
Z oddali widać zbliżającego się na konferencję prasową Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina.
Skoro „ministra” jest odmianą przez przypadki słowa „minister”, to jawi się jako wyraz podrzędny, taki który jest pochodną formy podstawowej.
Ci, którzy promują ten styl wypowiedzi, zachowują się tak jakby zakładali z góry, że kobiety są z natury gorsze i nie zasługują aby ich godnie nazywać, traktować na równi z mężczyznami oraz, że powinny one zadowalać się jakąś drugorzędną formą deklinacji czyli odmiany rzeczownika.
Niektóre sfeminizowane formy brzmią nad wyraz niepoważnie np.: pedagożka, polityczka, psycholożka, filozofka, teatrolożka, sympatyczka, dlatego też napisałam o pani Minister Sportu: „Minister Joanna Mucha”, ponieważ uważam ją za bardzo inteligentną kobietę i nie chcę, żeby traktowana była jako „gorszy mężczyzna”, na którego patrzy się z góry, jak na jakąś wybrakowaną wersję ministra.