„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do dokumentów potwierdzających, że od ponad dwóch lat Ministerstwo Gospodarki wiedziało o wielokrotnym skazaniu Marcina Plichty za przestępstwa gospodarcze.
Mimo tej wiedzy władze pozwoliły twórcy Amber Gold rozwijać jego złoty interes i przyciągnąć dziesiątki tysięcy nowych klientów, narażając ich na stratę oszczędności.
6 stycznia 2010 r. Amber Gold sp. z o.o. został wpisany do prowadzonego przez ministra gospodarki Rejestru Przedsiębiorstw Składowych pod nr 1/10. Firma ogłosiła triumfalnie, że stała się domem składowym przyjmującym na skład złoto, srebro i platynę. Podkreślała, że jako pierwsza, po dostosowaniu w 2000 r. do standardów Unii Europejskiej przepisów o domach składowych, uzyskała ten status i jako jedyna w Polsce działa jako dom składowy na podstawie zezwolenia Ministerstwa Gospodarki.
Amber Gold już wtedy był na liście ostrzegawczej Komisji Nadzoru Finansowego, która podejrzewała firmę o działalność bankową bez koncesji. Spółka protestowała przeciw umieszczeniu jej na czarnej liście, twierdząc, że wcale nie podlega nadzorowi KNF, bo do prowadzenia działalności uprawnia ją zezwolenie Ministerstwa Gospodarki. 21 czerwca 2010 r. minister gospodarki zakazał jednak Amber Gold prowadzenia działalności w zakresie przedsiębiorstwa składowego.
W uzasadnieniu napisano o twórcy Amber Gold: „W dniu 7 czerwca 2010 r. Minister Gospodarki otrzymał z Punktu Informacyjnego Krajowego Rejestru Karnego informacje o wielokrotnym skazaniu tej osoby prawomocnymi wyrokami za przestępstwa przeciwko mieniu, przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów oraz przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu. Wszystkie wyroki uprawomocniły się przed dniem 29 grudnia 2009 r., tj. dniem złożenia oświadczenia”. Dalej stwierdzono, że zgodnie z prawem osoby skazane prawomocnym wyrokiem nie mogą kierować przedsiębiorstwem, a złożone przez przedsiębiorcę oświadczenie „było niezgodne ze stanem faktycznym”, co nakazuje ministerstwu wydanie firmie zakazu działalności jako składu towarowego.
Decyzja ta bynajmniej nie wyhamowała biznesowej aktywności Marcina Plichty. Na stronie internetowej Amber Gold pojawiło się oświadczenie, że AG będzie prowadziły działalność na zasadach takich jak wcześniej. „Spółka pomimo wykreślenia z rejestru domów składowych będzie posługiwała się wypracowanymi procedurami, jakby nadal podlegała ustawie o domach składowych i kontroli Ministerstwa Gospodarki”.
Mimo to sądy rejestrowały jego kolejne spółki. Również Urząd Lotnictwa Cywilnego wydał liniom lotniczym OLT Express koncesje na przewozy lotnicze, pomimo wymogu przedstawienia zaświadczenia o niekaralności osób zarządzających taką działalnością.
Więcej: http://niezalezna.pl/31860-rzad-pozwolil-oszukac-tysiace-osob