Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, to oszust i kłamca, czy tylko prymitywny konfabulant?

Kolejny już raz ten hunwejbin PO udaje, że nie rozumie tego, co się dzieje w kraju, na ulicach i w jego resorcie.

Niedawno pisałem o nim:

"Jaki rząd taki minister sprawiedliwości.

Ten człowiek jest klinicznym przypadkiem, przypominającym bolszewickiego urzędnika, ślepo wykonującego polecenia komunistycznej władzy."

normalny.nowyekran.pl/post/28141,jaki-rzad-taki-minister-sprawiedliwosci

Po dzisiejszych medialnych występach tego człowieka, powiedzenie należy zmodyfikować:

Jaki minister sprawiedliwości taka sprawiedliwość.

A że Krzysztof Kwiatkowski jest osobą zakłamaną do szpiku kości, to i sprawiedliwość, pod jego opieką, nie mogła i nie może być inna.

Wczoraj, na zakończenie medialnej kampanii kłamstw na temat Marszu Niepodległości, do której podłączył się także pRezydent, premier, władze Warszawy i policja, nadaktywność wykazał również minister sprawiedliwości, ściągając z urlopów 30 sędziów, którzy – jak media sugerowały – mieli się błyskawicznie, jeszcze w nocy, zająć zatrzymanymi uczestnikami wczorajszych zamieszek –  dowodząc tym samym wzorowej wprost sprawności państwa, władz i wymiaru sprawiedliwości.

A jak było w rzeczywistości z tym "błyskawicznym" rozstrzyganiem?

Można powiedzieć, że: Jak zwykle!

Jasno wynika to właśnie z dzisiejszych popisów medialnych ministra Kwiatkowskiego:

Rano, po godzinie ósmej w TVN24 minister Krzysztof Kwiatkowski informując o tych 30 sędziach, powiedział także, że pierwsze, przygotowane przez prokuraturę kompletne winioski, nadające się do przedłożenia sądowi, będą gotowe około godziny dziewiątej rano!

I tu mamy bardzo ciekawy fakt świadczący o "rzetelności"i "prawdomówności" ministra:

Już ok. godziny 10:06, w Polsat News, ten sam minister Kwiatkowski informuje redaktora prowadzącego, no i (chyba) obywateli państwa polskiego również, że pierwszych kilkanaście udokumentowanych wniosków będzie gotowych "już" koło południa.

Ale nie to było największym kłamstwem ministra. Minister dopuścił się świadomie innej bezczelnej manipulacji, nie licującej z piastowaną przez niego godnością:

W porannej rozmowie, dziennikarz TVN24 zapytał:

Dlaczego nie przeszkodzono ponad 100 osobowej grupie uzbrojonych ekstremistów z Niemiec, przekroczyć granicę i dlaczego mogli oni dotrzeć bez przeszkód do stolicy?

Minister, udając chyba, że nie rozumie pytania, stwierdził, że nic nie można było zrobić, bo jesteśmy w strefie Schengen a niechlubne prewencyjne zatrzymania były praktykowane przed 1989 rokiem!

Już w dwie godziny później minister skrzętnie wykorzystał ten wątek i w rozmowie w Polsat News perorował:

"Przestrzegam tych, którzy apelują o prewencyjne areszty!!! To przed 1989 rokiem stosowano prewencyjne aresztowania!"

I oto w ten sposób, zgodnie ze swoim bolszewickim wykształceniem w dziedzinie propagandy, minister Kwiatkowski w płynny sposób przeszedł od sugestii dziennikarza TVN24, że można było po prostu NIE WPUŚCIĆ uzbrojonej bandy Niemców do Polski, do PREWENCYJNYCH ARESZTOWAŃ,do których stosowania przecież nigdy nie dopuści tak światły minister sprawiedliwości, miłujący demokrację i wolność wyrażania poglądów – wbrew oczekiwaniom wrogów tych wolności! Nie zdziwię się, jeśli w kolejnej jego wypowiedzi padną już konkretne nazwy środowisk i nazwiska osób żądających prewencyjnych aresztowań, jak za komuny …

W tym momencie staje się zasadne pytanie:

Czy po tak jawnych manipulacjach i kłamstwach, po wprowadzaniu w błąd opinii publicznej, taki człowiek jak Krzysztof Kwiatkowski ma moralne prawo do dalszego zasiadania na fotelu ministra sprawiedliwości i do pełnienia w przyszłości jakichkolwiek funkcji publicznych?

PS. Właśnie premier uznał policjantów kopiących niewinnego człowieka za bandytów …

A może to nie ich miał na myśli? 🙂

 dziennikarze.nowyekran.pl/post/37195,lewica-i-policja-bije-ludzi

Link do zdjęcia wprowadzającego:

tinyurl.com/cxyx8cv