Milczenie w TeVałeNie

Dla stacji telewizyjnej z Wiertniczej nie ma sprawy sędziego Wojciecha Łączewskiego i „samobójstwa“ pułkownika Sławomira Berdychowskiego. Milczenie, propagandowego, zbrojnego ramienia WSI, jest aż nadto wymowne. Tylko, że inne media trąbią na te tematy wszem i wobec i brak jakiejkolwiek reakcji chłopców i dziewcząt od „wstajesz i łżesz“ zaczyna być coraz bardziej archaiczny. Jak się okazuje, żeby łgać, tak po prostu, z marszu, wcale nie jest łatwo. Kryzys zaczyna zaglądać w oczy „Faktom“. Bo skoro zaistnienia faktów, choćby w krzywym zwierciadle, nie daje się nijak ogłosić, to cała misterna sieć kłamstwa zaczyna się jednak powoli sypać. Jak długo można wyśmiewać się z programu 500+, gdy słupki popularności partii rządzącej niebezpiecznie rosną do poziomu, który może zacząć zagrażać tzw. oglądalności. A zleceń spółek skarbu państwa na reklamę raczej nie należy oczekiwać. Kuźniara zesłano do telewizji śniadaniowej, to i igrzysk jakoś mniej. To był błąd, bo nikt nie łgał z takim wdziękiem jak pan Jarosław. Zaczyna wiać nudą.

Trzeba ten impas w działaniach agentury wykorzystać i zacząć wreszcie bojkotować studio zarządzane przez Adama Pieczyńskiego. To nie jest nowy pomysł i warto wreszcie go zrealizować. Wyobraźmy sobie, że panie Pochanke i Olejnik wieczór w wieczór muszą odpytywać wyłącznie PONowoczesną  hołotę i labidzić, że Prawo i Sprawiedliwość bojkotuje zaproszenia do programu. Miód malina. Ten wariant przećwiczyliśmy już u Tomasza Lisa. Udało się rewelacyjnie. Jak pożyteczni idioci, zasiadający przed „srebrnym ekranem“, pozostaną sam na sam z Marcinkiewiczem, Giertychem, Cimoszewiczem i Kwaśniewskim oraz towarzyszem Bolkiem…, to trzeba będzie obniżyć stawki za sekundy reklamowe. Nie da się także przecenić odcięcia tefałenowskich gwiazd od rzetelnej opinii. Trzeba ich utopić w ich własnym sosie, zakazując wstępu na polskie salony. Przecież uczciwi ludzi mają w Polsce stoi i jeden możliwości, żeby wypowiedzieć się publicznie i przesłać Narodowi niezakłamany komunikat.

Dzisiaj „wstajesz i łżesz“ pana Pieczyńskiego ogląda ok. 3,5 mln ludzi. Gwarantuję, że po miesiącu szczelnego bojkotu ta liczba zmaleje o połowę. No, chyba, że gdy Wojciech Łączewski zostanie pozbawiony prawa do wykonywania zawodu sędziego, pan Pieczyński posadzi go na fotelu Kuźniara.

I pan były sędzia przedstawi nam wszystkie fakty po faktach. To byłby njus…