Bez kategorii
Like

Milczący świat

22/12/2012
496 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

„Silent World” to tytuł wystawy dwojga francuskich fotografików, występujących jako Lucie & Simon. Od Paryża do Beijingu przedstawili najbardziej ruchliwe miejsca na kuli ziemskiej.

0


 

 

Tu można zobaczyć zdjęcia:

http://www.google.pl/search?q=lucie+simon&hl=pl&safe=off&tbo=u&tbm=isch&source=univ&sa=X&ei=d_jVUNGOEdHktQbv3YAI&ved=0CEUQsAQ&biw=1280&bih=631

 

Już wiecie, o co chodzi? Artyści zastosowali taki sam filtr, jaki używa NASA podczas fotografowania nieboskłonu – usunęli wszelkie ruchome przedmioty.

Na zdjęciach nie widać ani ludzi, ani samochodów…

1.

Okazuje się, że program można wykorzystywać także w inny sposób.

Za jego pomocą można usuwać… obce artefakty ze zdjęć Księżyca i Marsa.

Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej się tam znajdowały.

Czy można zarzucać NASA manipulację?

Istnieje co najmniej jedna przesłanka przemawiająca za taką tezą.

2.

W październiku 2010 roku użytkownik YouTube dostrzegł, że opublikowane przez NASA zdjęcie księżyców Saturna zawiera zauważalny retusz!

Historia trafiła na czołówki gazet i stanowiła dowód na ukrywanie artefaktu obcych znajdującego się w pobliżu księżyców Saturna:

 http://apod.nasa.gov/apod/image/1004/titandione_cassini_big.png

Jeśli masz czytelniku monitor o niezbyt dobrej rozdzielczości, albo laptop pochylony pod złym kątem, to popatrz na fotkę z góry…

3.

Czy faktycznie obcy, a raczej ich twory technologiczne, zostali zaobserwowani podczas lotów kosmicznych?

Emerytowana pracownica NASA Donna Hare publicznie powiedziała, że na przestrzeni wielu lat pracy wyretuszowała tysiące zdjęć.

Wg pani Hare zdjęcia, z których usuwa się obce obiekty dotyczą głównie Marsa i Księżyca.

4.

Przez ponad trzydzieści osiem lat, które upłynęły od historycznego lądowania amerykańskiego statku załogowego na Księżycu, opinia publiczna nie wiedziała, czy ma traktować poważnie dziwny okrzyk astronauty Neila Armstronga. Po wyjściu z lądownika na księżycowy grunt Armstrong spojrzał ku drugiej stronie najbliższego krateru i wykrzyknął pełnym głosem, nie zważając na konieczność używania kodowanych określeń: "Co to jest? Oni tu są? To niewiarygodne, tu są ich olbrzymie obiekty…".

Jedyną reakcją Ośrodka Kierowania Lotami w Houston był nakaz zmiany częstotliwości nadawania na fali radiowej. Nie tylko w USA żyło wtedy wielu – dysponujących najwyższej klasy sprzętem – hobbystów, którzy podsłuchiwali rozmowy prowadzone z astronautami, i dzięki nim właśnie te zdania poszły w świat.

5.

Na początku 1997 roku włoskojęzyczna stacja telewizji szwajcarskiej w trzyipółgodzinnym programie na temat UFO opublikowała wypowiedzi najpoważniejszych badaczy i pokazała znaczną liczbę incydentów znanych słabo lub zupełnie nie znanych opinii publicznej. Program dotyczył między innymi obecności olbrzymich UFO na Księżycu, o których wykrzyczał w świat astronauta Neil Armstrong, a których istnienie przez wiele lat skrzętnie pomijano milczeniem.

W czwartej części tego programu, zatytułowanego "Cosmic Watergate", wypowiadał się jeden z naukowców z NASA, dr Dino Dini, który bez żenady powiedział, że po lądowaniu ludzi na Księżycu władze NASA uznały za stosowne utajnić to, co rzeczywiście Armstrong na nim widział, gdyż kłóciłoby się to z oficjalnym stanowiskiem władz USA w sprawie UFO. Stanowisko to wyrażone zostało w opublikowanej parę lat temu sławetnej "Blue Book" (Błękitnej Księdze), w której wynajęci przez rząd badacze "udowodnili", iż UFO nie istnieje. Profesor Dini potwierdził przed kamerą, że wszystkim ekspedycjom kosmicznym organizowanym przez NASA "towarzyszyły" obce statki kosmiczne. Mało tego, jest on nawet zdania, że każde większe zdarzenie w historii ludzkości było i jest kontrolowane przez UFO.

Hobbyści, podsłuchujący rozmowy radiowe prowadzone pomiędzy ośrodkiem w Houston a kolejnymi ekipami w kosmosie, niejednokrotnie przechwytywali kodowe określenie "Święty Mikołaj", którym oznaczano pojawiające się w przestrzeni UFO. W języku angielskim okazało się ono łatwe do rozszyfrowania, gdyż brzmi "Saint Nichols", a jego skrót, "S.N.", jest również skrótem zwrotu "Space Navals" – "statki (obce) w przestrzeni kosmicznej".

(oba cytaty Internet)

6.

Pozaziemskie artefakty mogą istnieć w Układzie Słonecznym bez naszej wiedzy, dlatego że nie szukaliśmy wystarczająco dokładnie. Jest niewiele sposobów, jeśli w ogóle są jakieś, które pozwalałyby wykrywać sondy wielkości od 1 do 10 metrów… Nie można wykluczyć możliwości, że pozaziemskie artefakty są obecne i być może nawet nas obserwują.

( Jacob Haqq – Misry)

7.

Upór, z jakim przeciwnicy UFO co rusz „demaskują” zwolenników ich istnienia, powołując się przy tym na naukę, jako żywo przypomina mi historię…meteorytów.

Oto jeszcze na początku XIX wieku wiara, że kamienie spadają z nieba, była symbolem zacofania umysłowego.

Najczęściej świadkom zdarzenia zarzucano po prostu… kłamstwo.

Widocznie ta niewiara spowodowała interwencję Najwyższej Instancji, i… 26 kwietnia 1803 roku na miasteczko L’Aigle we Francji spadł deszcz kilku tysięcy meteorytów.

Okazało się w końcu, że kamienie z nieba spadają.

Czy zatem niewiara w UFO zakończy się z chwilą wylądowania statku Obcych na, powiedzmy, placu św. Piotra?

Albo na trawniku przed Białym Domem?

 

22 12. 2012

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758