Mija 32 rocznica -TERAZ – Cztery lata temu rodziła się „Solidarność”.TW.SB.”ZNAK” Michał Boni
13/08/2012
444 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Codziennie wprowadzane są nowe ustawy i zarządzenia,
które, depczą prawa człowieka, likwidują swobody obywatelskie,
odbierają społeczeństwu publiczną niezależność. Cynizm władzy
przybrał karykaturalny kształt
TERAZ
Cztery lata temu rodziła się "Solidarność". Co teraz określa
naszą sytuację ? Codziennie wprowadzane są nowe ustawy i zarządzenia,
które, depczą prawa człowieka, likwidują swobody obywatelskie,
odbierają społeczeństwu publiczną niezależność. Cynizm władzy
przybrał karykaturalny kształt rzecznika Urbana . W tej
beznadziejnej”normalizacji po polsku" od 2,5 roku sprawnie funkcjonują
instytucje podziemnego społeczeństwa. Trzykrotnie jawnie zamanifestowaliśmy wierność ideałom Sierpnia bojkotując nowe związki,
w czasie pielgrzymki Ojca Świętego oraz czerwcowej odmowy udziału
w wyborczej farsie. Że nie wspomnę już obchodów 1 i 3majowych.
Niezależnymi siłami udało się przeprowadzić ogromną akcję
sprawdzania frekwencji głosujących. Udaje się wydawać gazety, książki
,kasety, tworzyć kółka samokształceniowe i organizować samopomoc.
Nacisk Kościoła, społeczności wiejskiej oraz dno ekonomiczne
wymogły w końcu zgodę na legalne założenie fundacji rolnej
choć nie wiadomo, czy nie przyszło to za późno i jak będzie funkcjonowało
naprawdę. Coraz powszechniej duszpasterstwo różnych
środowisk bierze na siebie trudne zadania. Mimo gróźb i rozlicznych
matactw władze zmuszone były wypuścić większość więźniów
politycznych .Wychodzą teraz na wolność ludzie, którzy mają ogromny
autorytet moralny. Przestają pełnić wyłącznie rolę symbolu
odwagi i przetrwania, ale wkraczają w realne życie publiczne. Działają
władze Związku i bezimienni konspiratorzy różnych struktur.
Nie wszystkie z nich ostały się. Najpewniejsze są te, które
podjęły bardzo konkretna zadania-choćby związane z wydawaniem
gazet-skupiające ludzi w pracy i walce nie tylko dla "Solidarności”, ale demokracji i szeroko pojmowanej niepodległości.
Władza udaje silną i jest silna policją, wojskiem, posłusznymi
urzędnikami, karierowiczami i telewizją. Straszy podwyżkami, przeraża
głupota i kłamstwem, obraża cynizmem. Trwa w targowickim sojuszu
zRosją Radziecką. Wykrzykuje na Reagana. ale oczekuje zniesienia restrykcji, bo nie ma żadnego pomysłu na przebudowę i ratunek gospodarki.
Co,w tej pobieżnie opisanej sytuacji, możemy teraz robić dalej? Skoro mamy jawne dowody społecznego potwierdzenia trwałości
Ideałów „ S „oraz dążeń demokratycznych i niepodległościowych / choć z tego nie wszyscy jeszcze sobie zdają sprawę/.Skoro jesteśmy
wśród oddanych ludzi, dysponujemy infrastrukturą techniczno-organizacyjną,
uznajemy autorytet wielu już teraz obecnych między
nami osób, to przede wszystkim nie wolno nam zaprzestać drobnych konkretnych działań.Nawet wtedy, gdy widzimy, że siłą zakładów nie da się już nic zrobić,że potęga struktur i porozumień jestczęsto fikcją, a ludzi płacących składki i gotowych działać w konspiracji nie jest znowu tak wielu. To jednak musimy być wszędzie.
W organizacjach podziemnych oraz jawnych wystąpieniach-w imieniu swojego środowiska, w obronie kolegów z pracy – tak jak
Wałęsa, i może w najbliższym już czasie wielu innych, występuje wimieniu nas wszystkich w sprawach ogólnych.
W przedsięwzięciachczysto związkowych i realizacji pomysłów politycznych. Musimy wyraźniej rozszerzyć tereny działania. Już nie wystarczą potajemneinicjatywy grupek konspiratorów dla kibicującego z sympatią
społeczeństwa. Niezależność społeczeństwa podziemnego potrzebuje teraz wsparcia poprzez szerzenie się niezależnych, ale jawnych
postaw.
To są oczywistości, o których doskonale wiemy. Podobnie, od dawna
przecież wiemy, o co toczy się walka, choć nikt tego do końca
nie sformalizował/na szczęście zresztą/.Nie sądzę, żeby chwila .
wymagała konstruowania specjalnego programu /że niby po wyborach
i amnestii/ ,tym bardziej, że wszelkie dotychczasowe dyskusje programowe
miały charakter mitologiczny. Ale może pomocą byłoby
skupienie wysiłków wokół działań na rzecz Polskiej Karty Wolności.
Może przydałoby się zwięźle zapisać i uszeregować wedle znaczącej hierarchii prawa, o które się upominamy,Prawagwarantujące indywidualne
i społeczne/ także więc narodowe/poczucie wolności. Prawa wynikające
naturalnie z sensu godności człowieka, którego naucza
tak bliskie polskiej kulturze chrześcijaństwo. Przedyskutowana i
zaakceptowana w jakimś środowisku, grupie, czy większej wspólnocie,
taka Karta Wolności mogłaby stanowić swoisty Kodeks Postępowania
dla każdego, już teraz. Byłby to kodeks poważniejszy, głębszy i powszechniejszy
od tych, które układano zaraz na początku wojny. Hierarchia spraw w Karcie powinna uwidaczniać poszczególne etapy naszych
dążeń. wskazywać zadania bliższe. uczyć politycznego rozumowani a przy szukaniu rozwiązań polskich dylematów. Ruch powstający wokół
Karty Wolności, być może pozwoliłby wielu osobom, strukturom,
pismom przekroczyć zaklęte koło rutynowych i obecnie nazbyt stabilnych poczynań, do których z obowiązku i odpowiedzialności przywykliśmy.
Realizacja punktów-praw Polskiej Karty Wolności stałaby
się także zadaniem dla osób i instytucji działających jawnie, ale
niezależnie.
Łączą nas ideały "Solidarności" i wspólne doświadczenia. Pomysł
stworzenia Karty Wolności Jest ideą, która dodatkowo ma jednoczyć działających w różnych środowiskach i na różnych poziomach życia
społecznego: od podziemnego do jawnego. Byłaby to idea, przy której teraz spotkaliby się bezimienni konspiratorzy struktur i siatek,
podziemna TKK ijej ogniwa regionalne, różne ugrupowania polityczne
oraz zwolnieni na mocy amnestii działacze opozycji i " S ‘’ obdarzeni
zaufaniem i autorytetem. To jednoczenie w konkretnym działaniu
nie wymaga zbyt- wielu słów, bo nie o słowa ma w Karcie chodzić
Bardziej o nową formę szerokiego ruchu społecznego.
Można powiedzieć: program I KZD "Solidarności" jest zalążkiem takiej Karty. Zgoda. Przeczytajmy więc ten program jeszcze raz . I nie tylko z okazji sierpniowych rocznic! Popatrzmy na trzy lata ,które
od jego uchwalenia nas dzielą. Przyjrzyjmy się temu, co określa
teraz naszą sytuację. Spróbujmy pomyśleć o Karcie Wolności. Ale nie tylko pomyśleć-także podjąć różne inicjatywy z jej formułowaniem
i realizowaniem związane, Redakcja "WOLI" będzie sprzyjać wymianie,
poglądówna ten temat.
Tomasz Litwin TW. SB. „ZNAK”
vel minister cyfryzacji i administracji Michał Boni.