Bez kategorii
Like

Mieć miedź

01/10/2011
481 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Krótko i prosto o światowym górnictwie i rynku miedzi, jej cenach i zapasach, zastosowaniu i perspektywach.

0


 

Na całym świecie szybko wzrasta liczba przestępstw polegających na zdzieraniu spatynowanych dachówek, kradzieży kabli i rur, odkręcaniu okuć, wynoszeniu kotłów grzewczych, wymienników ciepła z klimatyzatorów itp. Byleby tylko były z miedzi. Złodzieje i paserzy/handlarze złomu są bowiem wyjątkowo wyczuleni na światowe ceny tego metalu, który jest od dawna przezywany Dr Copper z uwagi na swą niezwykłą umiejętność mierzenia gospodarczej temperatury i przewidywania trendów ekonomicznych.
Wynika to z powszechnych zastosowań miedzi w szczególnie wrażliwych działach gospodarki. Doskonałe przewodnictwo ciepła i elektryczności sprawia, że miedź jest używana nie tylko do okablowania i orurowania naszej planety. Np. przeciętny samochód osobowy zawiera 25 kg miedzi. Elektronika użytkowa, od PC po telefony komórkowe to też zawsze sporo miedzi w uzwojeniach i stykach. Ilekroć wzrasta popyt na miedź, czyli także jej cena, stanowi to zapowiedź rychłego wzrostu produkcji przemysłowej i branży budowlanej. Na kilka lat przed niedawnym kryzysem kredytowym miedź stale dołowała i odbiła nagle ostro w górę dopiero pod koniec 2008 roku, na kilka miesięcy przed ożywieniem na giełdach. Obecnie obserwujemy podobne zjawisko: w miarę jak narasta obawa przed recesją, ceny miedzi spadły do poziomu najniższego w ciągu 10 miesięcy. Złodzieje natomiast kradną już na zapas. 
Huśtawka cen miedzi jest dziś mimo wszystko mniejsza niż kilka lat wcześniej. Jeszcze w roku 2003 miedź w światowym handlu chodziła po mniej niż 2000 $ za tonę. W rok 2011 weszła w cenie 10.000 $, a obecnie spadła do poziomu 8.400$. Obraz tego, co dzieje się w gospodarkach bogatych państw Zachodu zakłóca bowiem nieustający rozwój Chin, które dla potrzeb swej urbanizacji i industrializacji zużywają już 40-50% globalnej podaży miedzi i wciąż potrzebuja jej więcej. Popyt na miedź stale rośnie. W roku 2010 świat produkował ok. 16 milionów ton. Do roku 2020 oczekuje się, że podaż wzrośnie do 27 milionów ton tj. o ponad 40%. Miedź nie jest zresztą jedynym surowcem, który odczuwa tak gwałtowny wzrost popytu zwłaszcza ze strony Azji. Mniej więcej od 10 lat prawie wszystkie firmy górnicze mają kłopoty z nadążaniem za zamówieniami. Miedź jest dobrym wskaźnikiem tego trendu.
Najwięcej miedzi produkują stare, rozpoznane złoża w obu Amerykach i Australii gdzie jednak nowych pokładów już się nie znajduje. Roczna produkcja największej ze wszystkich kopalń świata – chilijskiej Escondida (nazwa ta znaczy „Ukryta”) – osiągnęła szczyt półtora miliona ton w roku 2007. KGHM Polska Miedź, szósty co do wielkości producent na świecie, wytwarza rocznie ok. pół miliona ton, ale nasze zasoby też już są bliżej wyczerpania. Jedyna nowa kopalnia, która ma podobnej wielkości zasoby to Oju Tołgoj w Mongolii, należąca do słynnego koncernu Rio Tinto. Ruszy ona z komercyjnym wydobyciem dopiero w 2013 roku i ma szansę dojść do połowy poziomu z Escondidy.
Nowe dostawy miedzi zależeć więc będą coraz bardziej od małych kopalń, które dobywają z większej głębi i mają mniej bogate rudy. Co gorsza, kopalnie te są także położone przeważnie w bardziej zaniedbanych i niebezpiecznych rejonach świata, jak np. w starym afrykańskim pasie miedziowym (Copperbelt), jaki rozciąga się od Zambii po Kongo. Chińczycy mają obiecującą kopalnię w Afganistanie. Nie ma tam infrastruktury w postaci dróg, kolei, ujęć wodnych lub elektrowni, które dla prawidłowej eksploatacji są bardzo istotne. Również negocjacje, procedury prawne i proces uzyskiwania koncesji wydłużają się z każdym rokiem. Wszystko to oznacza, że nowe kopalnie będą dużo bardziej kosztowne niż te stare.
 Źle to wróży przyszłej podaży miedzi. Średni czas uruchomienia nowych kopalń wydłużył się z 4-5 lat pod koniec XX wieku do obecnych 7-8. Także z kopalń istniejących metal pozyskuje się coraz trudniej. Najlepsze fragmenty złoża zwykle są eksploatowane w pierwszej kolejności. Im starsza kopalnia i głębsze kopanie, tym ruda staje się gorsza a jej wydobycie – droższe. Tzw. stopień dysrupcji, który oznacza różnicę pomiędzy wyliczoną na podstawie zawartości ilością metalu z rudy, a tą którą rzeczywiście udaje się w wytopie pozyskać wzrósł średnio z 2% jeszcze pięć lat temu do 8% obecnie. Miedź zresztą wydobywa się (i wytapia) dużo trudniej niż np. węgiel albo żelazo, które też rosną w cenie, co sprawia, że największe firmy górnicze świata przesunęły więcej inwestycji w ich stronę zamiast na miedź. Wszystkie wielkie firmy górnicze są wielobranżowe tzn. wydobywają wszystko co można znaleźć pod ziemią, co jest tym bardziej zrozumiałe, że większość rud ma charakter wielopierwiastkowy i oprócz głównego metalu zwykle zawiera często cenne przymieszki.
Ceny miedzi mają szanse utrzymać się wysoko również dlatego, że trudno ją zastąpić. Tam, gdzie było to możliwe już od dawna tak się robi. Rury są już wszędzie plastikowe. W chińskich klimatyzatorach stosuje się wymienniki ciepła z aluminium, które muszą wprawdzie być sporo większe, ale też są o wiele tańsze. Również kable mogą w wiekszości przypadków być z aluminium, z tym że także potrzeba go wtedy dużo więcej. Wobec postępującej miniaturyzacji sprzętu elektronicznego nie ma to zresztą wielkiego sensu ani przyszłości. Również łącza miedziane nie mają sobie równych. Podjęta w latach 1970-ych próba okablowania dwóch milionów domów w Ameryce kablami aluminiowymi doprowadziła do wielu pożarów z powodu iskrzenia na kiepskich łączach. Z tego powodu dziś amerykańskie normy budowlane zabraniają stosowania aluminium do przewodów elektrycznych wewnątrz budynków mieszkalnych. Większość zakładów energetycznych w ogóle nie rozważa opcji wymiany okablowania, bo to by wymagało całkowitego przeszkolenia ich kadry technicznej.
Póki co, światowe ceny miedzi mogą jeszcze przez jakiś czas trzymać się relatywnie nisko z uwagi na spowolnienie wzrostu gospodarczego w Ameryce i w Europie. Ale efekt chińskiego boomu da o sobie znać i to wkrótce, tym bardziej, że w okresie wysokich cen Chińczycy zeszli ze swych ogromnych zapasów, które teraz będą wymagały uzupełnienia. W dłuższej perspektywie miedź będzie niechybnie droga i coraz droższa, podobnie jak wszystkie inne surowce strategiczne, także te o niszowym zastosowaniu. Najszybciej rozwijające się gospodarki będą musiały zabezpieczyć sobie odpowiednie zapasy w odpowiednej perspektywie. Ważnym kluczem do jutra staje się dziś mieć miedź.  
Bogusław Jeznach
 

 

0

Bogus

Dzielic sie wiedza, zarazac ciekawoscia.

452 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758