Bez kategorii
Like

Michnik rozmnaża „neofaszystów”

05/11/2011
419 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

„Gazeta Wyborcza” pisze o „neofaszystach”, którzy 11 listopada wezmą udział w Marszu Niepodległości.

0


źródło: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2257

Najwyraźniej ścisłe kierownictwo „GW”, zgodnie z leninowskim przykazaniem, by prasa pełniła funkcję organizatorską, odpowiada na tak zwane „społeczne zamówienie”. Nietrudno domyślić się – jakie. Polska i Polacy co najmniej od 20 lat są obiektem dwóch polityk historycznych: niemieckiej i żydowskiej, które od pewnego momentu są ze sobą ściśle skoordynowane i prowadzą do tego samego celu. Niemiecka polityka historyczna zmierza do stopniowego zdejmowania z Niemiec i narodu niemieckiego odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej i przerzucania jej na winowajcę zastępczego, na którego wytypowana została Polska.

Żydowska polityka historyczna również jest nakierowana na przerzucanie odpowiedzialności na winowajcę zastępczego, bo w przeciwnym razie żydowskie organizacje przemysłu holokaustu i Izrael mógłby utracić niezwykle lukratywny status ofiary – zwłaszcza po wynalezieniu przez p. Szewacha Weissa nowej formuły eksploatacyjnej. Pan Weiss wykombinował sobie, że ci, którzy zostali zamordowani, to jedno – ale iluż Żydów się na skutek tego nie urodziło! Przy takim podejściu jest oczywiste, że liczba ofiar holokaustu będzie z dziesięciolecia na dziesięciolecie rosła w postępie geometrycznym, zapewniając żydowskim organizacjom przemysłu holokaustu i Izraelowi dochody z eksploatacji zbrodni Hitlera.

Trzeba tylko znaleźć dla tego przemysłu pozór moralnego uzasadnienia – no a temu celowi służy wynajdowanie „neofaszystów” w Polsce pod każdym krzakiem. Tak wielka liczba „neofaszystów” wymaga wzięcia Polski pod polityczną kuratelę – niemiecką i żydowską, bo w przeciwnym razie pozostawieni samopas Polacy ZNOWU zrobią coś okropnego. No a to już wprost wychodzi naprzeciw zarówno zaprojektowanemu przez Niemcy scenariuszowi rozbiorowemu, jak i Judeopolonii, którą trzeba zawczasu zorganizować na wypadek, gdyby na Bliskim Wschodzie miłującemu pokój Izraelowi z sąsiadami coś poszło nie tak. Nic zatem dziwnego, że w tej sytuacji szczególną irytację zarówno Żydów, jak i kolaborujących z nimi tubylczych szabesgojów budzi właśnie Marsz Niepodległości – bo po co mniej wartościowemu narodowi polskiemu niepodległość?

Stanisław Michalkiewicz

Komentarz    „Dziennik Polski” (Kraków)    2 listopada 2011

==========================================

Kto nawołuje do blokady Marszu? Spójrzmy kogo tam znalazłem – kapelę "Angelic Upstarts" – źródło: http://narodowcy.net/czerwoni-muzycy-przeciwko-marszowi-niepodleglosci/2011/10/28/

Warto zaznaczyć, że ci tzw. "kolorowi patrioci" pośpiesznie skasowali wpis na swojej stronie – na temat tej kapeli, bo doszliśmy do tego, że jawnie promują Leninizm.

http://11listopada.org/wiadomosc/mensi-z-angelic-upstarts-zaprasza-na-blokad-111111

na szczęście film powieliliśmy:

Przeciwnicy Marszu Niepodległości wiele mówią o totalitaryzmie, który ma być rzekomo propagowany przez polskich patriotów. W rzeczywistości sami korzystają z pomocy zwolenników komunizmu, a na blokadę marszu zaprasza Mensi z Angelic Upstarts, punkowej kapeli nie kryjącej swoich skrajnych poglądów.

Angelic Upstarts to jedna z legend lewicującego punk rocka. Działają od 1977 roku, a w ich nagraniach do dzisiaj pobrzmiewa duch „punkowej rewolty”, symbolizowanej przez zespoły takie jak The Clash, The Damned czy Sex Pistols. Kapele te nawoływały do walki z systemem o sprawiedliwość społeczną, co oczywiście nie przeszkadzało im, podpisywać kontraktów z wielkimi wytwórniami płytowymi, a następnie występować w „systemowych” mediach. Początkowo podobną drogą szło Angelic Upstarts, które retorykę lewicową łączyło z patriotyczną, by z czasem coraz bardziej skręcać w lewo. AU zaczęły wydawać mniejsze labele, takie jak Cherry Red czy Insurgence Records, afiszujące swoją przynależność do ruchu czerwonych skinheadów.

Angelic Upstarts wizualnie najdobitniej przekazało swoje poglądy w 2001 roku, gdy do dystrybucji trafiła koncertowa płyta „Anthems Against Scum”, dokumentująca występ Brytyjczyków dla lewackich bojówkarzy w Hamburgu. Okładkę krążka stanowiła podobizna Włodzimierza Lenina, flaga z sierpem i młotem oraz stylizowana na cyrylicę nazwa zespołu. Muzycy nie kryli swojego podziwu dla skrajnie lewicowych idei, również w tekstach wykonywanych piosenek. Najbardziej jaskrawym przykładem jest cover pieśni włoskich komunistów „Bandiera rossa” („Czerwony sztandar”), kończący się słowami „niech żyje komunizm i wolność”. Jednoznaczne przesłanie mają piosenki „Red Flag” („Czerwona flaga”) czy „Take me to Cuba” („Zabierz mnie na Kubę”). Angelic Upstarts nagrało też piosenkę o Brytyjskiej Partii Narodowej, zawierającą oczywiście nie argumenty, a niecenzuralne wyzwiska. Podobnie jest z resztą twórczości bożyszczy przeciwników Marszu Niepodległości, nakierowaną na promocję lewackich poglądów, stylu życia czy przemocy.

Kapeli należy oddać, że ma na swoim koncie utwór „Solidarity”, wspierający dążenia robotników z „Solidarności” w walce z rządem PRL o godną pracę. Trudno jednak zaakceptować wyśpiewywanie komunistycznych piosenek i eksponowanie wizerunku Włodzimierza Lenina. Jak widać po zaproszeniu na stronie 11listopada.org, niektórym to jednak nie przeszkadza…

Ta kapela nie kryje się również w swoich upodobaniach do Rudolfa Hessa – zastępcy Hitlera. Zobaczmy co oni tam śpiewają. Dziwne jest to, że czerwona zaraza nagrywa piosenki pochwalne dla tego nazistowskiego zbrodniarza wojennego:

Czyżby między systemami socjalistycznymi nie było żadnej różnicy? chyba tak, tylko świnie przy korycie się zmieniają. Czerwonym bardzo blisko do nazistowskich kolegów:

0

Kryptonim Prawda

Bóg, Honor i Ojczyzna!

59 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758