Michał Kamiński powiedział Andrzejowi Morozowskiemu, że mówienie o tajemniczych osobach, o tajemniczych informatorach, świadczy o chorobie psychicznej.
Dzisiaj w TVN24 w programie "TAK JEST", odbyła się rozmowa Andrzeja Morozowskiego z Michałem Kamińskim (PJN), m.in. na temat wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego:
"- Kilka dni temu miałem rozmowę, w której pewna bardzo znana uczestniczka życia publicznego powiedziała mi, że jest kilka osób zagrożonych, które za dużo mówią o tym, jak to naprawdę było przez te dwadzieścia lat – powiedział na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o śmierć generała Sławomira Petelickiego.
– Wśród tych zagrożonych był pan Petelicki. Został wymieniony wśród zagrożonych i już nie żyje. Zresztą niektóre z tych osób już zostały na różne sposoby uderzone. To jest przesłanka do sceptycyzmu wobec koncepcji samobójstwa – podkreślił Kaczyński. Prezes PiS nie chciał jednak zdradzić tożsamości osoby, z którą przeprowadził tę rozmowę. – Ta osoba bardzo dobrze orientuje się realiach polskiego życia – wyjawił. – Nie mam upoważnienia, żeby wymieniać jej nazwiska – dodał."biznes.onet.pl/kaczynski-jest-krotka-lista-zagrozonych-osob-byl-n,18515,5165276,1,onet-wiadomosci-detal
Michał Kamiński stwierdził, że każdy kto mówi o anonimowych informatorach, "tajemniczych osobach", według niego kwalifikuje się do natychmiastowej wizyty u lekarza psychiatry. Z tego wynika jednoznacznie, że wysyła nie tylko "gospodarzy" stacji, w której właśnie występuje z nadzieją promocji swego wizerunku, ale także demiurga jednej z najbardziej poczytnych (jak długo jeszcze???) gazet, Gazety Wyborczej, czyli Adama Michnika, na pilną wizytę u lekarza psychiatry. Wszak za przyzwoleniem tych osób, niemalże codziennie jesteśmy zasypywani gradem tzw. informacji, pochodzących od "dobrze poinformowanych środowisk i osób"! Ba! Żeby to były tylko "informacje". Przecież te "tajemnicze osoby" karmią nas swoimi koncepcjami, opiniami, tezami" … i nikt w redakcji Gazety Wyborczej lub TVN nie przejmuje się tym, że:
"Personalia pozostają: Tylko do wiadomości Redakcji"!
Żeby nie być gołosłownym, przedstawię jedynie mikroskopijny wycinek twórczości tych – jak twierdzi Michał Kamiński – psychicznie chorych osobników:
"Kolejni zatrzymani w aferze z przetargami informatycznymi w dawnym MSWiA. Wczoraj CBA zatrzymało byłych dyrektorów polskich przedstawicielstw IBM i HP. CBA potwierdziło "Gazecie" nieoficjalne informacje PAP, że chodzi o przedstawicieli właśnie tych dwóch firm. Według naszych źródeł w latach 2008-09 mieli oni współpracować z Andrzejem M., b. dyrektorem Centrum Projektów Informatycznych MSWiA (dziś to MSW), a ostatnio doradcą w Komendzie Głównej Policji.
M. jest głównym podejrzanym w sprawie zamówień na sprzęt dla policji, służb mundurowych i administracji. Miał ustawiać największe przetargi na drukarki i komputery."
wyborcza.pl/1,76842,10942641,Afera_w_MSWiA___nowe_zatrzymania.html
"Ponad sto listów z obelgami i pogróżkami dostał Władysław Bartoszewski po swoim wystąpieniu, w którym poparł Bronisława Komorowskiego. BOR potraktował sprawę poważnie i przydzielił Bartoszewskiemu ochronę … Listy zaczęły nadchodzić na adres kancelarii premiera, w której Bartoszewski jest sekretarzem stanu, po 16 maja. To wtedy w warszawskich Łazienkach Bartoszewski porównał Komorowskiego, "ojca rodziny", z Jarosławem Kaczyńskim, który "ma jedynie doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych … – Większość listów jest anonimowa. Gdy obok obelg pojawiły się pogróżki, zaczęło to być niepokojące – mówi urzędnik kancelarii. Kilka cytatów: "Zgiń, przepadnij, ty świnio diabelska, ty żydzie okropny", "Zdrajco, zdradziłeś w Oświęcimiu, zdradzasz nadal", "Życzę ci, żeby ci kołkiem język stanął, żebyś się udusił", "Ty żydzie parchu, szkoda, że cię Hitler nie załatwił", "Zdrajco Polski, Hitler mało cię nauczył, ale my ci pokażemy", "Miara się przebrała, konfidencie żydowski, służysz kłamstwu i obłudzie", "Niedługo zdechniesz jak pies", "Twoje dni są policzone".
Pod listami przeważają podpisy typu: "Prawdziwy patriota", "Prawdziwy Polak". Komplet korespondencji – ponad sto listów zgromadzonych w dwóch teczkach – przekazano do Biura Ochrony Rządu. 1 czerwca szef BOR gen. Marian Janicki wystąpił do MSWiA o zgodę na przydzielenie Bartoszewskiemu ochrony.
– Po analizie uznano, że część tych listów świadczy o realnym zagrożeniu i przynajmniej na jakiś czas trzeba zastosować wobec Władysława Bartoszewskiego środki bezpieczeństwa – mówi nasz informator z MSWiA. Oficjalnie rzecznik BOR mjr Dariusz Aleksandrowicz potwierdza tylko, że Bartoszewski jest chroniony, ale nie ujawnia szczegółów."
wyborcza.pl/1,76842,8014151,_Prawdziwi_Polacy__groza_Bartoszewskiemu.html
""Jeśli nie wyląduje (wylądujemy), to mnie zabiją (zabije)" – takie słowa miał jakoby – zdaniem TVN 24 i "Gazety Wyborczej" – wypowiadać tuż przed katastrofą pilot rządowego Tu-154M mjr Arkadiusz Protasiuk. Ma to rzekomo wynikać z odszyfrowanych fragmentów nagrań VCR z Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. Rewelacje są ANONIMOWE I NIEOFICJALNE. Żadna instytucja ich nie potwierdziła. Ale żyją już własnym życiem, choć bardzo łatwo je podważyć."
www.naszdziennik.pl/bpl_index.php
No to teraz, Panie Michnik, masz wybór:
Albo:
– podać nazwiska informatorów z CBA
– pokazać kopię powiadomienia do prokuratury o wszystkich tych, którzy grozili panu Bydłoszewskiemu
– podać personalia jedynego uratowanego z katastrofy smoleńskiej, który nie dość, że przeżył zderzenie z kevlarową brzozą, twarde lądowanie a nawet pobyt w ruskiej karetce, to jeszcze zdążył opowiedzieć Wiśniewskiemu, Hypkiemu, Sikorskiemu i Parulskiemu, jak to drżący ze strachu piloci skarżyli się, że:
"Jeśli nie wylądujemy, to nas zabije …" – przez co pomyliło im się wszystko:
i drążki od steru, i przyciski od autopilota a nawet ciśnieniowo/radiowe wysokościomierze!
albo:
Oczywiście, nie były to jedyne rewelacje, które ujawnił w TVN24 Michał Kamiński …
Otóż uważa on, że jego "koledzy z PiS" (nie rozumiem jak taki esbecki śpioch może jeszcze używać tego typu zwrotu wobec ludzi, których nieustannie opluwa!!!) ośmieszają się, bo przecież generał Sławomir Petelicki krytykował także rząd PiS-u …
Widać "michałki" uważają, że jak bandyci zamordują wcześniejszego ich krytyka, to nic tylko bandytom przyklasnąć!
Żeby tego było mało, to Hiena Cmentarna Michał Kamiński, wykoncyPOwała (że jest wałem PO, to wiadomo od dawna), że skoro w tle tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera jest jakaś jego niebezpieczna wiedza, to przecież tę wiedzę Andrzej Lepper mógł podjąć nie gdzie indziej, jak w rządzie PiS-u, na stanowisku wicepremiera. A z tego płynie prosty wniosek, że to PiS-owi przede wszystkim mogło najbardziej zależeć na zamknięciu "gęby" Lepperowi!
No i generał Petelicki też był na czarnej liście PiS-u a więc … ścieżki podejrzeń wiadomo dokąd mogą doprowadzić …
Jednak "gwoździem do trumny" spośród wszystkich wypowiedzi Michała Kamińskiego przed obliczem Andrzeja Morozowskiego nie były te powyższe … niech mu będzie – dywagacje, ale odniesienie się do już powszechnie znanej reakcji pana Romualda Szeremietiewa na Śmierć Generała:
"– W ubiegłym roku otrzymałem z poważnego źródła wiadomość, że w pewnym wpływowym gronie rozważano kwestię "uciszenia mnie na zawsze". Nie było pewności, czy decyzja w tej sprawie zapadła. Okoliczności przekazania tej informacji nie pozwalały na jej ujawnianie. Nie mogąc dowieść prawdziwości informacji zostałbym uznany za cierpiącego na manię prześladowczą, lub oskarżony o pomawiania niewinnych ludzi – napisał Szeremietiew …
– Śmierć gen. Petelickiego zmusiła mnie do zabrania głosu. W związku z tym oświadczam, że jestem zdrowy, nie mam żadnych kłopotów natury osobistej lub finansowej i nie zamierzam popełniać samobójstwa – dodał."
No i chyba nikt normalny nie zgadłby nigdy, jak zinterpretował takie oficjalne stanowisko pana Szeremietiewa, ścierwoposeł Michał Kamiński. Otóż on stwierdził ponad wszelką wątpliwość:
"Kto by chciał dzisiaj zlikwidować Szeremietiewa … Kiedyś ŚCIĄGANO jego asystenta helikopterem …"
Pozostawiając bez komentarza pogardę Michała Kamińskiego dla obecnego znaczenia na scenie politycznej takiej osoby jak Romuald Szeremietiew, postawmy nacisk na bezosobową formę: "ściągano"!!!
Czyżby Michał Kamiński był aż takim idiotą, takim kretynem, taką bolszewicką, zakłamaną szmatą, że nie spodziewał się aby ktokolwiek mógł pamiętać z czyjej inicjatywy to wszystko się wtedy działo? Czy jemu się wydaje, że skoro on liże d… Tuskowi i Komorowskiemu, to wszyscy inni też zapomnieli, kto pomówił pana Szeremietiewa i kto powiedział, że jeśli się myli, to wycofa się z życia politycznego??? A przecież tylko jakiś pozbawiony nie tylko honoru, ale choćby odrobiny poczucia przyzwoitości człowiek, widząc swój olbrzymi błąd, mógł nie dotrzymać tak danego słowa! Naprawdę Michał Kamiński nie wie, jak nazywa się ten zakłamany prowokator i karierowicz, spędzający z lubością wolne chwile pośród martwych głuszców i oficerów b. KGB???
"Operacja "Farmus II"
Wojciech Sumliński miał w operacji służb specjalnych dotyczącej Komisji Weryfikacyjnej WSI odegrac taką rolę jak Zbigniew Farmus w operacji, która w efekcie wyeliminowała Romualda Szeremietiewa w przetargu na zakup samolotu wielozadaniowego dla wojska. Nieprawdopodobne? Niekoniecznie- poszczególne elementy dzialan ABw i prokuratury w sprawie Sumlinskiego są niezwykle podobne do tych jakie dotknęły Szeremietiewa. A sam były wiceszef MON uważa, że tak jak próbowano złamać Farmusa i uczynić z niego plastycznego świadka, tak- taką właśnie rolę przewidziano dla redaktora Sumlińskiego.
O podobienstwach sprawy Farmusa i sprawy Sumlinskiego pisano na blogach wiele …
Operacja "Farmus 1".
Króko przed publikacją artykułu w "Rzeczpospolitej" minister obrony narodowej Bronisław Komorowski wzywa swojego zastępce Romualda Szeremietiewa. Juź wie, że w "dużej gazecie" będzie publikacja na temat Farmusa. I docieka o prywatne sprawy Szeremietiewa, dotyczące jego stanu majątkowego i trwającej od lat budowy domu.
Operacja "Farmus II"
Bronisław Komorowski spotyka się na nieoficjalnych spotkaniach z pułkownikiem WSI Aleksandrem Lichockim. Według późniejszych zarzutów prokuratury Lichocki miał wspólnie z Sumlinskim handlowac pozytywną weryfikacją WSI. Komorowski twierdzi, że Lichocki proponował mu odpłatnie dostęp do aneksu. To samo pisze później "Dziennik". Zbieżność niczym dobrze wyuczona lekcja …
Kilka dni po publikacji "Rzeczpospolitej" dotyczącej Szeremietiewa w spektakularnym ataku na prom płynący po wodach międzynarodowych. Zgodę na akcję wydaje Bronisław Komorowski."
wybranowski.salon24.pl/96472,operacja-farmus-ii
Nic dodać nic ująć … 🙂
Panu Michałowi Kamińskiemu z Platformy Jedności Narodowej, już dziękujemy …
Już miałem kończyć … ale
Przypomniałem Sobie, że:
Skretynienie pana Michała Kamińskiego objawiło się jeszcze silniej w trakcie interpretacji przez jego móżdżek, umorzenia przez sąd zarzutów wobec byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego:
Taki wyrok sądu (akurat nieistotne tu, że jeszcze nieprawomocny) Michkał Kamiński uznał za koronny dowód, że wbrew poglądom Jarosława Kaczyńskiego i członków PiS, to taki wyrok sądu dowodzi jak "oni wszyscy" się mylą mówiąc, że w Polsce nie ma "państwa prawa" – PRZECIEŻ ten wyrok, NIEKORZYSTNY dla obecnej władzy, wydał "NIEZALEŻNY" sąd!!!
Ale jak wytłumaczyć takiemu głąbowi, że nawet najbardziej rozgrzany sędzia nie jest w stanie znaleźć – nawet w obecnym "państwie bezprawia" – choćby mikroskopijnej plamki na honorze takich ludzi, jak Mariusz Kamiński …
i żadne obietnice profitów, w tym także awansów, tego NIE ZMIENIĄ!!!
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.