W praktyce zastosowana przez Ernesta Skalskiego. Pełen oburzenia, nogami nadal tkwiący na ul. Czerskiej Pan Skalski popelnił post: 

 kajetanskalski.salon24.pl/284129,do-smiechu

Skalski sugeruje, że autorzy niedawnego listu wykładowców z UW traktującego min. o niskich lotów wyśmiewaniu śp. Lecha Kaczyńskiego są godnymi potępienia hipokrytami, gdyż nie reagują tak samo na przypadki ośmieszania Bronisława Jamajskiego. I mamy tu w pełni pokazaną metodę saloniku na tzw. "nie odcięcie się". Wiele razy na łamach wiodących mediów prasowych i nie tylko prasowych (copyright by Brixen) słyszałem i czytałem teksty o partiach (najczęściej PiS) lub osobach nielubianych przez salonik, że co prawda deklarują, że nie są tu wstawić co kto lubi: antysemitami, nacjonalistami, homofobami, pedofilami, itp., itd. Jednak to nieprawda.Bo ktoś tam w Głuchej Dolnej, w jakiejś lokalnej gazecie, na jakimś blogu, na jakimś portalu społecznościowym, czy gdziekolwiek indziej powiedział, zamieścił coś jw. antysemickiego, nacjonalistycznego, homofobicznego, pedofilskiego, itp., itd. i tu następuje moment manipulacji – a oni się od tego nie odcięli !  Więc tak naprawdę kłamią bo są tu jw. (nie będę powtarzał). Metoda manipulacji jest dość chamska. Oczywiste jest, że w zalewie wypowiedzi i informacji cechujących nasze czasy nie sposób wychwycić wszystkiego. Nawet jakby ktoś chciał wychwycić pewne treści dysponując jakimiś programami filtrującymi wszelakie media oraz armią ludzi to wypowiedzi pewnego typu się przeoczy. Oczywistym też jest, że nielubiane przez salonik partie i ludzie mówią ogólnie, że są przeciwni pewnym i poglądom, czy zjawiskom Jednak dla saloniku to nic. Salonikowym zdaniem ci, których nie lubi powinni siedzieć dzień i noc i się odcinać od wypowiedzi jw. Inaczej zdaniem saloniku oznacza, że je akceptują. Tym razem w praktyce zastosował to Pan Skalski, który sugeruje że autorzy listu wykładowców UW powinni teraz wertować wszystkie dostępne media i co ukaże się jakaś karykatura, czy krytyka Bronisława Jamajskiego w  wersji hardcore powinni od razu ogłaszać kolejny list przeciwko takim praktykom. Inaczej to już im Skalski dołoży. I dokłada jak może metodą na „nie odcięli się”

I zauważę też pewne „smaczki”

„W moim poprzednim tekście zacytowałem artykuł w ”Rzeczpospolitej”, który napisało go ośmiu profesorów, sześciu doktorów habilitowanych i dwóch nie habilitowanych z Uniwersytetu Warszawskiego.”

1. „który napisało go” – aż oczy bolą od takiej polszczyzny.

2. Czy tak dokładnie wymieniający stopnie naukowe autorów listu Pan Skalski z taką samą troską pochyla się nad np. stopniem „profesorskim” Bartoszewskiego ?