Męczeństwo za słowa
08/04/2017
1476 Wyświetlenia
3 Komentarze
5 minut czytania
Chrystus zmarł śmiercią męczeńską. Został skazany za to, co mówił. Mógłby się uratować – gdyby się zaparł swoich słów. To samo miał Sokrates. Skazali go za słowa. Mógłby je odwołać i by przeżył. I Chrystus, i Sokrates, zginęli dlatego, że byli wierni swoim przekonaniom, które wyrażali słowami – i nawet na chwilę, na potrzebę chwilowego okłamania oprawców, nie chcieli zrezygnować z tego co wprost głoszą. Oni mieli problem techniczny. Dlatego nie chcieli zaprzeczyć swoim słowom, bo wiedzieli, że mówią nie tylko do tych, którzy w danym momencie słuchają, ale do wszystkich, którzy ich przekaz będą odbierać po wielu pokoleniach. Pokazali, że ich przekaz jest tak ważny, że są zdolni za niego nawet umrzeć w nadziei, że to da owoce za kilka pokoleń.
Ale gdyby żyli w dzisiejszych czasach, to problem technicznie wyglądałby inaczej. Ich słowa, to gdy wypowiadają zdania, za których prawdziwość są skłonni zginąć, byłyby nagrywane. Swój przekaz głosiliby na swoich spotkaniach i moglibyśmy to zobaczyć na Youtube. A gdyby władza ich złapała i kazała powtarzać im jakieś ich domniemane nielegalne zdania, to zawsze mogliby zaprzeczyć, ale tak, by mrugnąć okiem do publiki, że kłamią. Zawsze mogę zrobić taką minę, że mina potwierdzi to co mówię, albo mina zaprzeczy, i zawsze mogę się tej miny potem zaprzeć.
Liczy się przekaz medialny, a nie faktyczny. Przekazuję jakąś treść, a jej sens zależy od kontekstu. Jeśli mogę zginąć za przekazanie tej treści to przydaję jej dużą wiarygodność. Jeśli mogę zarobić na tym, że przekażę akurat tę treść, a nie inną, to tracę wiarygodność. Wierzymy w cudzy przekaz nie tylko dlatego, że on to solidnie uzasadnia, ale dlatego, że robi to bezinteresownie.
Nie wierzcie w bezinteresowność! Zawsze, każdy, na okrągło, chce nas zmanipulować. Nawet Chrystus i Sokrates. Chcą nam wcisnąć swój kit. Ale to mało – my sobie też taki sam kit wciskamy! Ten kit może być dobry, albo zły, ale kategoria prawdy go nie dotyczy. Prawda to dopiero to co z tego kitu wywiedziemy.
Chrystus i Sokrates chcieli nam przekazać prostą prawdę: komuś musimy uwierzyć. Jeśli nikomu nie wierzymy, to jesteśmy zwierzętami, nic nie wiemy, nie mamy żadnej wiedzy, działamy chaotycznie. Nasza wiedza jest dedukcyjna, skądś musi wypływać. Musimy uwierzyć w źródła. Jeśli w nic nie wierzymy, nie mamy źródeł, to jesteśmy nikim, jesteśmy niecywilizowanym zwierzęciem.
Dziś męczeństwo nie ma sensu. Jak mnie złapie muzułmański terrorysta i każe bym przed kamerą wyklinał swojego Boga, to będę to robił bez oporów – bo każdy normalny człowiek mi to wybaczy. W sytuacji zagrożenia wolno kłamać i nie ma to żadnej mocy prawnej czy moralnej. W naszej cywilizacji każdy podpis i zgoda może być podważona, gdy się uzasadni, że nie było to dobrowolne, ale wymuszone.
Póki Chrystus i Sokrates byli wolni, głosili co chcieli, mogli gadać co chcieli, to należy uznać to za ich słowa, ale w momencie pojmania, wytoczenia procesu, zagrożenia, że dostaną karę, wszystko to co powiedzą może być uznane za grę procesową. Nie tylko może, ale musi. Mogą kłamać. Nasza cywilizacja im na to pozwala. A to oni ją stworzyli.
Sens ma tylko, to co mówi wolny człowiek – gdy mówi cokolwiek jako jeniec, pojmany, osadzony, więzień, to sensu to nie ma, pozwalamy mu zmyślać, oszukiwać i otumaniać wroga. Nie tylko pozwalamy, ale nawet zmuszamy – kto w takiej sytuacji będzie szczery, będzie potępiony jako zdrajca. Będąc w niewoli powinniśmy oszukać oprawcę i nie zdradzać mu prawdy.
I Chrystus, i Sokrates żyli w innych cywilizacjach niż nasza. Oni musieli uważać na słowa. My nie musimy. My żyjemy na wolności. My możemy mówić co chcemy. Oni nam to stworzyli. Możemy w swoich przekazach mówić prawdę i możemy kłamać, możemy też mówiąc prawdę, czy kłamiąc, stosować ironię czy sarkazm, i możemy mówiąc prawdę sugerować wyrazem twarzy, że kłamiemy – i na odwrót.
Dziś żadnego filozofa czy teologa nie da się skazać na śmierć za słowa, nie da się nas ukrzyżować, czy nakazać wypić cykutę. W sytuacji zagrożenia możemy się wszystkiego wyprzeć, a gdy zagrożenie minie to wyprzemy się wyparcia. I nikt normalny nie uwierzy nam w to, co mówimy w niewoli. Bez wolności nie ma prawdy.
Grzegorz GPS Świderski
3 komentarz