Mazury Cudem Natury ?

Ktoś zapyta , co ten Kris z Mazurami w dzień Zaduszny ?

A no , jestem teraz w Chicago . W zeszlym roku , w Dzień Zaduszny , wstalem wcześnie , w domu jeszcze bylo ciepelko , sążń drewna tlił się w kominku . Wypiłem kawę w akompaniamencie papierosa , uruchomilem internet , spjrzalem za okno . Pusto , jezioro już sine , jak dym z Jasiowego komina . Jasio wstal , dymilo się , czekalem na niego . Kidy przyszedł , obaj ruszyliśmy na wieś , najpierw na górkę , do Romana . Kochal Mazury , och jak kochal ! , zapaliłem z Jasiem świeczkę . Od Romana, na cmentarzyk , ledwo widać  zarośnięte chaszczami groby , las jakby chcial je ukryć , świeczkę zapaliliśmy na grobie Helmuta Kownacki , zmarł w 1927 roku . Poszliśmy do "Karasiowej" , podworko jeszcze zielone , ale z drzew ulecialy już liście , świeczkę umieściliśmy na oknie , dla Jana i Jurka , świeć Panie nad ich duszami , a dusze mieli wielkie ! Kochana Jora , tęsknię za tobą , tęsknię za Romanem , Jasiem i Jurkiem , w ten dzień zaduszny . Wrócę