Życie dopisało nowy rozdział do moich historii o piratach, statek „Beluga Nomination” został zaatakowany i zajęty przez bandę piratów. Bandę, która pięknoduchy określą być może mianem biednych, bezrobotnych rybaków starających się nakarmić rodziny, czy jakoś tak, ale ja pozostanę przy określeniu „bandyci”. Bo, co ja mam do nich? Czy ja im kazałem rozwalić Somalię i rozszarpać ją na kilkanaście oddzielnych państwek rodem z Dzikiego Zachodu? Czy ja im kazałem wyrzynać się nawzajem i czynić z tego jedyne zajęcie i źródło utrzymania? Czy, jak mi wyłączą prąd i telefon, mam prawo strzelać do przechodniów pod moim balkonem i spalić sklep dwie ulice dalej? Myślę o swoim koledze po fachu, polskim kapitanie z „Belugi”, który siedzi teraz gdzieś zamknięty na swoim statku, […]
Życie dopisało nowy rozdział do moich historii o piratach, statek „Beluga Nomination” został zaatakowany i zajęty przez bandę piratów. Bandę, która pięknoduchy określą być może mianem biednych, bezrobotnych rybaków starających się nakarmić rodziny, czy jakoś tak, ale ja pozostanę przy określeniu „bandyci”. Bo, co ja mam do nich? Czy ja im kazałem rozwalić Somalię i rozszarpać ją na kilkanaście oddzielnych państwek rodem z Dzikiego Zachodu? Czy ja im kazałem wyrzynać się nawzajem i czynić z tego jedyne zajęcie i źródło utrzymania?
Czy, jak mi wyłączą prąd i telefon, mam prawo strzelać do przechodniów pod moim balkonem i spalić sklep dwie ulice dalej?
Myślę o swoim koledze po fachu, polskim kapitanie z „Belugi”, który siedzi teraz gdzieś zamknięty na swoim statku, z bandziorami celującymi mu w głowę z podróbek Kałachów. Nie znam nazwiska, może kumpel z roku???? Może kolega z któregoś z poprzednich statków, kolega z ławki z kursu kapitańskiego, czy chiefowskiego? Może razem odwracaliśmy tratwę ratunkową na basenie na kursie ratowniczym na Arce w Gdyni? Nie wiem…
Było ich 12- polski kapitan, dwaj Ukraińcy, dwaj Rosjanie, zapewne oficerowie i mechanicy plus 7 Filipinów, jako załoga, AB,Fitterzy i kucharz. Zapewne, bo to typowy układ. Zaatakowali ich tydzień temu, jakieś 800 mil od Seszeli, czyli mniej więcej tam, gdzie właśnie jestem. Załoga zrobiła to, co trzeba, zamknęła się w cytadeli, oczekując na pomoc połączonych flot. Taka jest procedura i taktyka- okręty nie zaatakują, jeśli nie mają potwierdzenia, że załoga jest bezpieczna w takiej cytadeli, czyli solidnym zamknięciu z zapasem wody i żywności, w którym mogą czekać na desant marines. Tak też i czekali marynarze z Belugi- dwa dni! Dwa dni w zamknięciu, do którego dobijają się uzbrojeni bandyci! No i się nie doczekali. Najbliższy okręt był 1000 mil od nich, eskortował humanitarny transport żywności do Somalii, co brzmi, jak bardzo ponura groteska….
Płynęli do Port Victoria, staliśmy tam dosłownie wczoraj…. A inny statek tego armatora, Beluga ładował kontenery za naszą rufa w Colombo, w Sri Lance…
Niestety, gdy w końcu przybyły patrolowce z Seszeli i duński okręt „Esbern Snare”
(nawiasem mówiąc, znam ten okręt, spotkaliśmy go w Omanie, staliśmy obok siebie) idoszło do próby odbicia, dwóch bandytów zginęło, ale zginęło tez dwóch marynarzy – zakładników…. Dwóm udało się uciec szalupą, Ukrainiec i Filipińczyk zostali wyłowieni 300 mil od brzegu Somalii, pozostali nadal są w rękach piratów…
Jak pisałem w poprzednich felietonach, to nie są jacyś rzeźnicy z Al kaidy, tylko bandy drobnych rzezimieszków, którzy nie strzelają, by zabić, ale, by nastraszyć i zmusić do posłuszeństwa. Ale, kto ich tam wie….W ostatnim czasie radykalnie zmienili taktykę, z przybrzeżnych łodzi przesiedli się na wielkie statki zamienione na bazy pirackie, mogą popłynąć wszędzie, podejść pod inny statek i błyskawicznie spuścić szybkie łodzie abordażowe. Maja broń i pieniądze- z okupów płaconych przez armatorów i ubezpieczenia.
„Renuar”- jeden z statków – matek krążących po Oceanie Indyjskim.
Do porwanej, unieruchomionej Belugi dołączył inny porwany statek, m/v „York” oba popłynęły z zakładnikami w stronę brzegu Somalii. I tyle ich widziano, na razie….
Trzymam za nich kciuki. My płyniemy za dwa dni w ten sam rejon, w stronę Mombasy i Zanzibaru.
P.S Dziękuję za głosy w konkursie! Ale…
Pytanie pana pirata jest jak najbardziej zasadne! Apeluję o mobilizację- mamy szanse dać nauczkę „onetowcom” na ich podwórku! Mój blog wyszedł na prowadzenie, jest na pierwszym miejscu! Mniejsza o jakieś tam nagrody, ale byłaby to świetna promocja i możliwość „nawrócenia”wielu onetowiczów na właściwą drogę, niczym ewangelizacja!
Będę bardzo wdzięczny za SMS na numer 7122, z treścią D00041. Przy czym, 000 to trzy zera, a nie ”o”.
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha