przychodzę do Ciebie na kolanach pacierza…
Matko ! to ja niepokorny polski poeta
przychodzę do Ciebie na kolanach pacierza
pod Jasną Górę nadziei z garścią polskich słów
by potwierdzić śluby świętego przymierza
zadeptywany niecierpliwością pielgrzymów
którzy jak morze otaczają szumem Twe mury
znów szczuty krzykliwie przez służby porządkowe
z ciasnym kneblem niesprawiedliwej cenzury
to ja Matko ! polski poeta z kamieniem milczenia
z chorągwią wiary na opuchniętych kolanach
żebrzę o Polskę która zaczadzona i poszarpana
wykrwawia się śmiertelnie w nie zgojonych ranach
przychodzę by ocalić naszą zranioną dumę
Honor i Godność… prawo do wolnej Ojczyzny
Prawdę rozwłóczoną przez psy publikatorów
między grobami zadeptywanej ojcowizny
ja Matko ! z krzyżami Sybiru i Wołynia
wpatrzony w zamgloną historyczną dal
dzisiaj z krzyżami Katynia Wilna i Smoleńska
czuwam…przynosząc do Ciebie gorzki polski żal
tylko biało-czerwona na wieży jasnej Góry
z dumą opowiada o polskiej wolności
zapisanej w rzeźbionych kamieniach historii
i w okruchach Nadziei Wiary i Miłości
nie obroniliśmy domu przed złodziejami
przed czerwoną zarazą i brzękiem mamony
w karczemnym gwarze Matko u Twoich świętych stóp
znów coraz groźniejsze gromadzą się demony
ten co zdradził Polskę w bluźnierczym zapale
znów mocuje się z Krzyżem raniąc bok Kościoła
pasterze w dziurawej łodzi co zwie się Polska
obejmują bezradnie pochylone czoła
nie odpuszczone winy nasze jak choroba
jak nowotwór co zżera w nas resztki nadziei
przebrana w darowane szmaty demokracji
cuchnie rzecz pospolita kłamców i złodziei
a ja polski poeta z różańcem tajemnic
z nie zgojonymi wciąż polskimi ranami
wołam w codziennym Apelu…
Królowo Polski !
Matko Polskiego Losu !
zlituj się nad nami !
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid