Jest to fragment mojej książki pt. „Masoneria polska 2009”.
W 1993 r. jeden z masonów polskich rytu szkockiego – Witold Markiewicz, nota bene założyciel loży w Jerozolimie, powiedział w swoim referacie programowym, tzw. desce lożowej: „Czyżby nasz kraj potrzebował jakiejś moralnej Gwiazdy płomienistej? Zapewne tej gwiazdy, która jeszcze przed końcem wieku będzie reprezentować Polskę na sztandarze Unii Europejskiej. Wolnomularstwo polskie (…) winno być jednym z ważnych ośrodków stabilizacji i postępu w tym kierunku.” (Ars Regia nr 2/1993).
W tym samym czasie anonimowy polski mason obrządku francuskiego napisał: „Godzi się przypomnieć raz jeszcze, iż w bieżącym roku obchodzimy 265-lecie masonerii polskiej, która od samego początku zaliczała się do krzewicieli idei wspólnoty duchowej o charakterze ogólnoeuropejskim. (…) Poprzez utworzenie loży Europa na Wschodzie Warszawy pragniemy mieć swój skromny udział w budowaniu Europy…” (Wolnomularz Polski nr 2, bez daty wydania).
Kilka lat później przewodniczący Uniwersalnej Ligi Masońskiego, Odział Polska Adam Witold Wysocki stwierdza w rozmowie, która odbyła się w redakcji krakowskiego „Czasu”: „Jeżeli chodzi o realne wpływy wolnomularstwa to faktem jest, że Liga Narodów została założona przez ludzi w większości należących do masonerii. Masoni uczestniczyli także przy pracach związanych z powstaniem ONZ”. Redaktor Witold Gadowski prowadzący tę rozmowę mówi w pewnym momencie: „Unia Europejska Jest bez wątpienia pomysłem masonerii”. A. W. Wysocki udziela tu typowo masońskiego wyjaśnienia: „Trudno stwierdzić, czy rzeczywiście była to inspiracja masońska, można natomiast powiedzieć, że idea Stanów Zjednoczonych Europy czy też Wspólnoty Europejskiej jest zbieżna z celami masonerii zawartymi w konstytucji Andersona.” (za: Wolnomularz Polski nr 5, bez daty wydania).
Ten sam mason wydał w 1996 roku swego rodzaju odezwę do „braci masonów” zatytułowaną „Masoni i polityka”. W odezwie tej napisał: że masoni, którzy obecni są w różnych partiach politycznych powinni to wykorzystywać przede wszystkim do jak najszybszego wprowadzenia Polski do Unii Europejskiej. „Idea europejska jest przecież – czytamy w tej ulotce – osią tradycji wolnomularskiej”
Jaka jest masońska wizja Europy, czy raczej tego, co nazywane jest Unią Europejską? Czy różni się czymś od tworu, który powstał w latach dziewięćdziesiątych?
Po pierwsze trzeba zauważyć i podkreślić, że dla masonów europejskie superpaństwo jest tylko etapem na drodze zjednoczenia światowego, utworzenia jednego państwa na święcie. Polscy masoni przyznali się do tego w 1993 r. drukując w „Ars Regia” (nr ¾ ) pochodzący jeszcze z lat czterdziestych dokument programowy polskiej masonerii pt. „Przesłanki i wytyczne ustrojowe”, w którym taka koncepcja jest zarysowana.
Zbigniew Gertych jeden z liderów polskiej i światowej masonerii będący między innymi członkiem masońskiego Tymczasowego Parlamentu Świata (przedtem członek PZPR, wicemarszałek sejmu w PRL-u i wiceprezes Rady Ministrów) mówi, że idea ta rozwinęła się i zaczęła być realizowana na początku drugiej połowu XX w.: „W latach sześćdziesiątych idea światowego Rządu, Parlamentu i Konstytucji otrzymała poparcie od noblistów, byłych prezydentów, premierów, ministrów, światowej sławy naukowców, finansistów oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych…(…) W 1968 roku Konwent Światowej Konstytucji obradujący w Szwajcarii i w Niemczech podjął pracę nad konstytucją Świata. W 1977 roku opracowany projekt Konstytucji dla Federacji Świata podpisało kilkuset uczestników. Od tego czasu miały miejsca międzynarodowe spotkania, które przemieniły się w Tymczasowy Parlament Świata.” (Wolnomularz Polski nr 5).
Kiedy masoni wpadli na ten pomysł?
Można powiedzieć, że od samego początku istnienia masonerii. Masoni wyznają przecież tzw. prareligię, religię wywodzącą się z żydowskiej kabały głoszącą, że wybrani będą wprost i dosłownie bogami i jako takim należy im się władza nad ziemią i zamieszkującymi ją ludźmi. Wykładnikiem takiej władzy musi być władza polityczna skupiona w rękach Światowego Rządu.
W 1997 r. wyszła książka Andrzeja Nowickiego pt. „Filozofia masonerii”, w której zasygnalizowane są masońskie koncepcje zjednoczenia Europy i utworzenia następnie jednego państwa na świecie..
Andrzej Nowicki jest Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, a więc masonerii rytu francuskiego. Tak przy okazji warto podkreślić, że był on jednym z czołowych ideologów PZPR. To on, między innymi odpowiedzialny był za formację liderów polskiego komunizmu. W jego dorobku znaleźć można takie prace jak: „Papieże przeciw Polsce. Doświadczenia dziesięciu stuleci naszych dziejów”, (Warszawa 1949); „Kłopoty rodzinne papieży. Informacja o dzieciach, bratankach i kochankach Ojców Świętych” (Warszawa 1950); „Watykański bank Pacellich i jego udział w imperialistycznej ekspansji Włoch”, (Warszawa 1952); „50 lat radzieckiej ateografii” (Warszawa 1967); „Sens tekstu filozoficznego w świetle historyzmu Lenina” (Warszawa 1971); ”Czy Związek socjalizmu z demokracją jako tradycja Polskiej Partii Socjalistycznej” (Lublin 1981) Uzasadniając swoje wstąpienie do masonerii powiedział kiedyś: „Można powiedzieć, że w świecie masońskim przebywam już kilkadziesiąt lat, a moje wstąpienie do loży Europa w 1994 roku było tylko formalnością. Potwierdzającą moją działalność na rzecz wolnej myśli, tolerancji, świeckości państwa oraz wierności zasadom wolności, równości i braterstwa narodów. Czyli ideom, na których opiera się działalność masonerii.” („Sukces”, kwiecień 1998).
W książce „Filozofia masonerii” Nowicki zarysowuje masońską koncepcję „świata niedokończonego”, świata, który jest co prawda jakoś zapoczątkowany przez Boga ale cechuje go swoiste, niemałe „niedorobienie”. Bóg musi być zatem uzupełniany i poprawiany przez człowieka (czytaj: masonów), który podejmując się tej roli zajmuje zarazem Jego miejsce (s. 21-23). Nowicki prezentuje w książce doktryny największych masońskich ideologów. I tak np. dowiadujemy się z niej, że już Helvetius, członek paryskiej loży pisał w XVIII w. o…szkodliwości patriotyzmu. „Jeżeli sprzeczne interesy narodów – twierdził – utrzymują je w stanie wojny to wina patriotyzmu. Aby była miłość do ludzkości narody musiałyby za pomocą praw i wzajemnych układów zjednoczyć się niby rodziny wchodzące w skład państwa; interes poszczególnych narodów musiałby być podporządkowany dobru bardziej ogólnemu i miłość ojczyzny wygasając w sercach musiałaby rozpalić w nich miłość całej ludzkości.” (s.37)
Na początku XIX w. inny mason – Filip Buchez głosił, że „jest jedno tylko prawdziwe społeczeństwo, którym jest ludzkość. Ma się ona zjednoczyć w jedno państwo eliminując nacjonalizmy i posuwać się naprzód poprzez postęp, który jest rozwojem mocy, inteligencji i dobrobytu” (s. 119).
Jego kolega Giordano Bovio, który poświęcił życie na zwalczanie Kościoła katolickiego mówił o zwycięstwie Religii Myśli, która „domaga się tylko tolerancji wszystkich doktryn, wszystkich kultów”. Realizacja wskazań tej religii miała doprowadzić do powstania Stanów Zjednoczonych Europy, a następnie ogólnoświatowego „Państwa Człowieka” (ewidentnie jest to przeciwstawienie Państwa Bożego św. Augustyna). Państwo Człowieka będą budować i je zamieszkiwać jedynie prawdziwi ludzie. Nie każdy bowiem człowiek jest, według tego masona, człowiekiem. Ludźmi są wyłącznie istoty wolne, myślące w sposób nieskrępowany. Pozostali są na „przedludzkim stopniu ewolucji”. Tych przedludzi należy przekształcić w ludzi lub, zapewne, wyeliminować „z gry”. Jedynymi, według Bovia, normami „Państwa Człowieka” będą prawa człowieka (s. 216).
Jak należy przekształcać „przedludzi” w „prawdziwych ludzi”? Ano za pomocą „wychowania”. Nowicki podaje tu, między innymi, zasady wychowania Franza Henricha Ziegenhagena niemieckiego masona początku XIX w.
Po pierwsze więc należy usunąć z kultury wszelkie nazwy i symbole, które dzielą ludzi na żydów, chrześcijan, pogan, mahometan itd.
Po drugie należy odrzucić metafizykę, a w szczególności „wymysły kapłanów i mnichów na temat istoty Boga, jego atrybutów, na temat Trójcy Świętej, (…) złych i dobrych duchów (…) Opatrzności”.
Po trzecie doprowadzić do tego, by ludzie nie uczestniczyli w „ceremoniach religijnych, procesjach, modłach, postach”.
Po czwarte, „należy odrzucić charakterystyczną dla religii nietolerancję”, a więc w istocie odrzucić kierowanie się w myśleniu i postępowaniu pojęciami dobra i zła, prawdy i fałszu.
Po piąte, należy odrzucić „wymysły” dotyczące wiecznych kar czyli piekła.
Po szóste, usunąć ze szkół i nauczania domowego wszystko to, co jest związane z religią.
Po siódme, wyeliminować wszelkie próby godzenia rozumu i religii i wylansować tezę, że człowiek rozumny nie może być religijny.
Po ósme, doprowadzić do tego, by słowa religia używano tylko dla określenia „splotu urojeń, przesądów i zabobonów”.
Po dziewiąte, treści charakterystyczne dla religii powinny być w świadomości ludzkiej zastąpione treściami wypracowanymi przez nauki „o stosunkach społecznych”.
Po dziesiąte, ludzie powinni odrzucić wszelkie religijne dogmaty i prawdy wiary, które należy zastąpić przez „to, co prawdziwe i trafne w pismach dzisiejszych filozofów”.
Po jedenaste, doprowadzić do tego, by ludzie za najważniejsze uznawali prawa człowieka.
Po dwunaste, „powalić” religię i „towarzyszące temu potworowi furie nacjonalizmu i nienawiści narodowej”.
Po trzynaste, usunąć wszelkie wychowanie patriotyczne i na jego miejsce wprowadzić wychowanie, które będzie wpajać „miłość do Ojczyzny Światowej”.
Aby tego wszystkiego dokonać trzeba, mówi Ziegenhagen, gospodarkę narodową przekształcić w „gospodarkę światową”. (s. 61-63).
Swoją prezentację „filozofii masońskiej” Nowicki podsumowuje w sposób następujący: „Istotną rolę w praktycznej realizacji idei Braterstwa Narodów może i powinna odegrać masoneria popierając dążenie do integracji Europy oraz działalność Organizacji Narodów zjednoczonych jako najszerszej płaszczyzny procesów integracyjnych w skali całego świata. Chodzi o integrację gospodarczą i kulturalną” (s. 321).. Napisał też wiele artykułów, między innymi: „Watykan nur fur Deutsche – o papieskim dziele pomocy (hitlerowcom)”, („Żołnierz Wolności” z 27.01.1951”); „Watykan – patron wyzyskiwaczy imperialistycznych, wróg wolności i pokoju”, („Wojsko Ludowe” nr 12 z 1952); „Watykan – ośrodek dywersji” („Żołnierz Wolności” z 26-27.09. 1953) czy choćby „Dlaczego jesteśmy przeciwnikami religii?”, („Fakty i Myśli” nr 1 z 1958).
Podsumowując. Odpowiedzmy na kilka fundamentalnych pytań.
Czy Unia Europejska przekształca się w coraz większym stopniu w coraz bardziej jednolite takie jakiego chcą masoni superspaństwo, swego rodzaju Stany Zjednoczone Europy?
Nie da się tego ukryć. Oczywiście, że tak. Świadczy o tym choćby zaprowadzony w niej jednolity, coraz bardziej szczegółowy system prawny tworzony przez instytucje ponadnarodowe, któremu muszą być podporządkowane prawa w państwach członkowskich, idące za tym ujednolicenie wszystkich dziedzin życia społecznego od gospodarki po szkolnictwo i wreszcie najbardziej widomy tego zewnętrzny znak – od stycznia 2002 jedna waluta.
Czy to superpaństwo jest tylko swoistym wstępem do powstania masońskiego Państwa Światowego?
Wszystko wskazuje na to, że zdecydowanie tak. Zajrzyjmy choćby do wydanej nakładem WAM, dotowanej przez Przedstawicielstwo Wspólnot Europejskich w Polsce, posiadającej „wsparcie Pana Ambasadora Unii Europejskiej Rolfa Timansa” książki pt. „Chrześcijaństwo a integracja europejska”
Jeden z jej autorów Norbert Brieskorn SJ odpowiadając na pytanie „Jak powinniśmy patrzeć na proces zjednoczenia Europy?” pisze: „Zjednoczenie to ma znaczenie jako ważny krok dla dalszych integracji albo w kierunku ich pogłębienia w Europie, albo w innych regionach. Nie znamy przyszłości. Ale każdy późniejszy projekt zjednoczeniowy będzie czerpał naukę z tego, który odbywa się w końcu naszego stulecia; stan obecny będzie zawsze stanem wstępnym. Każde znoszenie granic czy rezygnacja z wymiany walut będzie krokiem pozytywnym, od którego nikt nie będzie pragnął odstąpić. Ta nowa otwartość i otwieranie się nie może być spostrzegane jako zagrożenie.(s. 326)
Inny jej autor Jef Van Gerwen SJ stwierdza: „Nie ulega wątpliwości, że pojęcie obywatelstwa europejskiego może odgrywać coraz istotniejszą rolę pośrednika pomiędzy naszą tożsamością lokalną, w tym narodową, a naszym wspólnym, kosmopolitycznym powołaniem obywateli globalnej wspólnoty.” (s. 369).
„Nie powinniśmy bronić – pisze w innym miejscu – europejskiego modelu społecznego w interesie zbiorowego egoizmu…(…) Europa powinna posłużyć jako model i etap wstępny do stworzenia podobnego porządku społecznego w skali globalnej. Takie organizacje jak Międzynarodowa Organizacja Pracy, Międzynarodowy Fundusz walutowy, Bank Światowy i Światowa Organizacja Handlu będą w najbliższych dziesięcioleciach pełniły role platform negocjacyjnych w procesie stopniowej realizacji tego ponadnarodowego porządku prawnego. (…) Nie będziemy mogli jednak skutecznie uczestniczyć w negocjacjach prowadzących do stworzenia globalnego systemu korygowania rynku, jeśli nie przystąpimy do nich jako polityczna jedność obdarzona sprawną władzą ponadnarodową. Unia Europejska jest odpowiednim środkiem prowadzącym do tego celu.” (s. 359-360).
„Jedynym sposobem na to – stwierdza też – by uniknąć obniżenia społecznych standardów dobrobytu, jest przeniesienie władzy korygowania rynków ze szczebla narodowego na ponadnarodowy. Tu kryje się właśnie podstawowa przyczyna istnienia i sukcesu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. W braku skutecznego, ogólnoświatowego rządu i sieci międzynarodowych trybunałów, które sankcjonowałyby sprawiedliwy porządek ekonomiczny, rynek europejski wyposażony w wystarczające zabezpieczenia prawne i polityczne pełni niemal tę sama rolę.” (s. 355)
Czy Unia Europejska podejmuje działania „udoskonalające świat”? Czy poprawia się tam Pana Boga?
Oczywiście, że tak. Przykładem, który bije po oczach jest rolnictwo Unii, które przekształciło się w łamiącą wszelkie prawa przyrody produkcję żywności, co doprowadza, między innymi do takich skutków jak epidemia choroby szalonych krów.
Czy masoński postulat uczynienia z praw człowieka jedynego kodeksu moralnego został zrealizowany w Unii Europejskiej?
Oczywiście, że tak.
Czy prawa te traktowane są w Unii tak jakby już nie było żadnych innych praw, jakby nie było prawdy, dobra i ludzkiej natury, nie mówiąc już o prawie Bożym?
Oczywiście, że tak. W interpretacji unijnej człowiek ma takie prawa jakie dotąd przypisywano tylko Bogu.
Czy, wreszcie ,postulaty „wychowawcze” Ziegenhagena są realizowane przez struktury Unii, czy skutki tej realizacji nie stanowią codzienności życia społecznego, kulturalnego, intelektualnego i moralnego Europy?
Zdecydowanie tak. Nie ma tu, niestety, miejsca na to, by przeprowadzić szczegółowe analizy. Każdy z nas, jeśli się jednak tylko trochę zastanowi, dojdzie szybko do wniosku, że wszystkie praktycznie postulaty Ziegenhagena zostały już zrealizowane.
Ideolodzy masońscy zarysowali w poprzednich wiekach, podobnie zresztą jak Marks i Engels, pewną utopijną wizję Europy i świata, wizję tzw. Nowego Wspaniałego Świata, takiego porządku gospodarczego, społecznego, światopoglądowego, który św. Augustyn nazwał w swoim czasie Państwem Szatana. Nie na darmo Kościół nazywa masonerię w swoich dokumentach „pomocnikiem szatana na ziemi”. Wizja ta w znacznej mierze została już zrealizowana w postaci Unii Europejskiej i innych ponadnarodowych struktur, w postaci tego, co nazywane jest dziś globalizmem i polityczną poprawnością.
Jako katolicy, ludzie powołani do tego, by budować Królestwo Chrystusowe na ziemi powinniśmy to nie tylko wyraźnie widzieć ale również z całą mocą się temu przeciwstawiać.
I jedna uwaga: To nie jest tak, że gdy ukazuje się moja książka pt. „Masoneria polska 2012”, to nie ma już co sięgać po moją książkę „Masoneria polska 2009”, bo się zdezaktualizowała lub jej treści są powtórzone w nowej książce. W każdej z tych książek jest zupełnie co innego. Razem stanowią pewną całość.
Doktor filozofii. Autor ponad 40 książek. Publicysta (ponad 1000 artykułów).