Kiedy podczas kampanii wyborczej wzywałem; „Make PIS not PO!”,nie miałem złudzeń, że zmienię samobójczy instynkt lemingów.Nie przypuszczałem jednak, że ten instynkt jest zaraźliwy,zarazi prawych i sprawiedliwych i będę musiał pisać im epitafium.
Dziesięciu Prawych i Sprawiedliwych
Epitafium
Partia Prawa, Sprawiedliwa,
aż dziesięciu członków miała.
Jeden z Donkiem w gałę grywał,
wiec dziewiątka pozostała.
Z dziewiątki kolejny odszedł
na salony Belwederu.
Nie chciał, musiał,kręcił nosem.
Ośmiu zostało u steru.
Ośmiu członków ku przyszłości
świetlanej razem żegluje.
Krotko „Yes, Yes!” wśród nas gościł,
uciekł.- Siedmiu fale pruje.
Siedmiu marszałka spomiędzy
siebie podróży wybrała,
lecz działał bez naszej wiedzy.
Wkrótce szóstka pozostała.
Z sześciu ten, co przy niedzieli,
wtedy, gdy się dobrze spało
budził ludzi, do Brukseli
wygnany- Pięciu zostało.
Piątka dwojąc się i trojąc
o wyborców zabiegała
a w nagrodę(trudno dociec
czemu) czwórka pozostała?
Czwórka wystarczy do brydża,
lecz nim robra rozegrali,
jeden reguły wyszydzał.
Więc trzej żeśmy pozostali.
Jeszcze zagrać partię z dziadkiem,
trzech na siłę próbowało,
lecz się szuler i gagatek
znalazł- I dwóch nas zostało.
Kiedy rozum śpi upiory
urządzają ciągłe bale.
Ten który przegrał wybory
oczadział- Tak sam zostałem.
Sam prawy i sprawiedliwy
głupoty piszę z nałogu.
Trudno z tego się wyżywić-
zmarłem- Nie ma już nikogo.