Był marsz, ba nawet manifestacja i znowu w obronie demokracji „powołanej” do życia 4.06. 89 r. Z tego wynika, że demokracja ma niejedno oblicze. Do jednych się uśmiecha a innym pokazuje groźną minę. Odzyskiwanie utraconej demokracji wyznacza marszrutę. Jej punktem docelowym jest odzyskanie przez koryciarzy koryta i ponowne jego napełnienie. Na razie pozostaje puste i może zostać wyniesione na KOD-owe sztandary, jako symbol niepowetowanej straty. Sugerujemy w tym kontekście, aby zmienić również nazwę „oddolnego” społecznego zrywu demokratycznego z KOD na KOK. Komitet Obrony Koryta zadziwiająco dobrze współbrzmi z Komitetem Obrony Kuca. Tutaj p. Kijowski może ugrać dodatkowo coś dla siebie. A przecież przyszłość jest pełna niewiadomych i odrobina autopromocji mającej na względzie chociażby aktywne wejście w „wielką” politykę może się przydać.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pingback: Ich prawda to g…o prawda. To, co obserwujemy, to nie jest żadna walka o demokrację i rządy prawa - POLITYKA POLSKA