Bez kategorii
Like

Marsz „Trzy słowa”

11/11/2012
443 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Hiobowscy oglądali w telewizji relację z Marszu Niepodległości.
– W tym roku jest tylko jeden? – spytał Łukaszek.

0


– Tak, jak kiedyś – westchnęła z ulgą babcia Łukaszka. – Demokracja nie polega na tym, że każdy robi sobie co chce.
– Bo zakazali – mruknął ponuro dziadek Łukaszka.
– Nie zakazali – zaprotestowała mama Łukaszka. – Można przecież zorganizować własny marsz…
– Tylko nie może się on nigdzie spotkać z tym, który został zgłoszony wcześniej – wyjaśnił tata Łukaszka i upił łyk herbaty. – Za spotkanie się organizatorzy później zgłoszonego marszu dostaną takie kary finansowe, że ho ho…
– I bardzo dobrze, bo prawicowcy nic, tylko się biją – oznajmiła mama Łukaszka.
– Tak, jak kiedyś – mruknęła babcia Łukaszka.
– A nie można byłoby zrobić tego drugiego marszu, żeby się nie spotkał z pierwszym? – zaciekawił się Łukaszek.
– Nie – pokręcił głową dziadek. – Bo w stolicy wszystkie inne ulice zamknięto dziś z powodu nagłego remontu. Sami więc widzicie, demokrację zamordowano!
– I po co zaraz to jątrzenie? – zdenerwowała się mama Łukaszka. – Przecież jest Marsz! Można iść z prezydentem! On w tym roku organizuje marsz pod hasłem "Trzy słowa".
– …do ojca prowadzącego? – wszedł jej w słowo Łukaszek i o dziwo nie został wyrzucony z pokoju.
– Widzicie, jak to dziecko przez was zmanipulowane i nic wie! – rozżaliła się mama Łukaszka. – Nie, Marsz idzie pod hasłami "Prosimy", "Dziękujemy" i "Przepraszamy". Wybrano specjalnie takie słowa, które są grzeczne, optymistyczne i łączą Polaków zamiast dzielić. Czyż można znaleźć lepsze przykłady? Tych słów używa przecież każdy!
– Hmpf – mruknął niedowierzająco dziadek.
– Idą już! – zawołała siostra Łukaszka, która do tej pory milcząco wpatrywała się w ekran.
Na ekranie pojawiła się stołeczna ulica wypełniona ludźmi. W pierwszym rzędzie szedł roześmiany pan prezydent. Nad nim łopotały transparenty ze słowami wymienionymi przez mamę Łukaszka. Brzmiały one następująco: "Prosimy o Targowicę", "Dziękujemy za Piławce" i "Przepraszamy za Podgaje".

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758