Zaraz napiszę co widziałam, bo oglądam już chwilę.
new.livestream.com/accounts/1782125/events/1735701
Pierwsze wrażenie- u cioci na imieninach.
I-marsz socjalistów- jakieś księgowe, panie urzędniczki, pokolenie, które już nic nie wymyśli nowego. Hasła wzięte z Marszu Niepodległości, ale mdło powtarzane.
Nie było tej wielkiej energii witalnej jaką generuje naród mesjański.
Kaczyński jak manekin.. Socjologowi klapała sztuczna szczęka.
Złe nagłośnienie, w którym na pierwszy plan wychodziły komendy straży porządkowej.
Tłum dreptał za głównym transparentem, który wyraźnie przeszkadzał i hamował czoło. Lepiej było nieść transparent na tyczkach, by nie zasłaniał czoła pochodu.
Wszystko jakieś wtórne i niespontaniczne. Nie było oczywiście prowokacji i tej masy policji, która wskazywała kogo władza rzeczywiście się boi.
Ci ludzie nie wyglądali na elity narodu.
Nie żebym się czepiała, ale koń widzi.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas