Też tam byłem, byliśmy z moją drugą połówką. Chorążymi tej wielkiej Biało-Czerwonej.
Nieśliśmy ją z dumą od samego startu aż pod pomnik na Rozdrożu
TAKICH RELACJI NIE OBEJRZYSZ I NIE USŁYSZYSZ O NICH W TV I MAINSTREAMOWYCH GAZETACH.
Też tam byłem, byliśmy z moją drugą połówką.
Od samego startu tego "marszu faszystów" wszystko przebiegało bardzo spokojnie. Impreza rodzinna i patriotyczna co widać na zdjęciach.
Mała dziewczynka aktywnie pomagała nam i co najmniej setce innych ludzi nieść tę ogromną Biało- Czerwoną Flagę (piszę z rozmysłem z dużej litery).
Marsz od swojego początku był spokojny i przemaszerował bez zadym i ekscesów od Placu Konstytucji aż na Plac na Rozdroże.
Uczestnicy skandowali różne hasła szczególnie ożywiając się pod ruską ambasadą, Belwederem i Kancelarią Tuska.
I pewnie na tym by się skończyło ale wtedy o czym grzmiałyby usłużne łże media? Dlaczego tak brzydko je nazywam? A no dlatego, że po powrocie z marszu usłyszałem w każdej ze sławetnych stacji zupełnie różne wersje zdarzeń z Placu na Rozdrożu.
Polsat podał informację, że na Placu spłonęły samochody TVN i Superstacji, TVN że jego wóz transmisyjny i samochód oraz prywatne auto. Najlepszą we wciskaniu kitu była TVP. Kraśko nagadał, że na Placu spłonęły auta TVN i Polskiego Radia.
Z fotek, które zawarł w swojej relacji Folow można wywnioskować, że te dwa samochody ktore spłonęły to własność TVN – jeden wóż transmisyjny a drugi to jakiś samochód TVN Meteo.
Czemu to wszystko ma służyć?
Ukryciu właściwych i rzetelnych informacji o Marszu Niepodległosci. Przekazaniu informacji, że wzięło w nim udzial pewnie ok 20 tysięcy ludzi a może i dużo więcej – to taka moja subiektywna ocena. Że w marszu wzięło udział wiele rodzin. Sam spotkałem znajomą z Ursynowa, gdzie kiedyś mieszkaliśmy. Była z bratem. A widać było i słychać z rozmów w trakcie przemarszu zwroty: mamo, synu itp. Tam wzięło w nim udział wiele rodzin, mnóstwo młodych ludzi, co mnie osobiście mocno podbudowało. Wsród uczestników przeważały osoby młodszego pokolenia Polaków. Skandowali hasła i wznosili patriotyczne okrzyki odkłamując rzeczywistość serwowaną nam przez mainstream.
Cały przemarsz przebiegał w duchu spokoju, powagi a także nastroju patriotycznego, który tworzyło mnóstwo flag biało-czerwonych w rękach uczestników.
Na koniec ten incydent i spalone samochody. Wypada zadać pytanie, dlaczego tak się stało? Dlaczego doszło do tego incydentu? Wszak Policja wspaniale zabezpieczała ten marsz.
Gówno prawda. Gdyby tak było pewnie nie doszło by do spalenia tych samochodów TVN. Policji nie było na terenie Placu na Rozdrożu. Wszystkie siły były spacyfikowane przed budynkiem Kancelarii Tuska. To tam stały te wozy bojowe i zgromadzone były pewnie ze dwie setki policjantów.
Oni tak na prawdę ani nie zabezpieczali trasy przemarszu ani miejsca do którego marsz zmierzał. Pojawili się dopiero po jakimś kwadransie od zatrzymania się pochodu przy Placu. Pojawili się z "hukieem". Rozpraszając uczestników przemarszu. Przy okazji z tego wozu bojowego było słychać informacje podobne do tych w jaki sposób rozganiano tych, którzy na początku zgromadzili się na Placu Konstytucji. Dopiero potem dało się slyszeć info o tym, że płonie jakiś samochód i oni podążają dzielnie do tego miejsca, z butlami gazu łzawiącego na plecach!!!!!!, przy okazji rozganiając uczestników marszu, m.in nas niosących tą wielką flagę. O dziwo po 3-5 minut POlicja zaczęła się błyskawicznie wycofywać pod Kancelarię.
Stawiam jeszcze raz głośno tezę, że Policja nie była odpowiednio przygotowana do zabezpieczenia Marszu i nie zabezpieczeła go na tyle skutecznie, żeby incydent ze spaleniem samochodów nie zaistniał.
Zamiast zabezpieczać Plac na Rozdrożu oni sobie spokojnie "biwakowali"przed wejsciem do KPRM.
Samo ich wejście na Plac na Rozdrożu wyglądało jak "wejście smoka". Wszyscy z uczestników marszu odebrali to jako prowokacyjne działanie policji w stosunku do nas.
Film – autor John May – pozdrawiam go serdecznie
Pytam zatem, na czym powinno polegać zabezpieczenie takiego marszu? Czy Policja nie powinna m.in zabezpieczać tych pojazdów? Czy nie powinna baczniej przyglądać się tym, którzy dokonali tego spalenia? Gdzie ta Policja wtedy była? Wszak słyszeliśmy w dniach poprzedzających marsz od rzecznika policji, że są dobrze przygotowani i powinniśmy czuć się bezpieczni.
Ja tak się czułem ale nie ze względu na Policję, której nie widziałem poza miejscem koncentracji przed wejściem do budynku KPRM. Czułem się bezpiecznie ponieważ wokół mnie byli normalnie wyglądający, spokojni ludzie, którzy podobnie jak ja tego dnia chcieli zademonstrować swoje patriotyczne nastawienie do Święta Niepodległości.
Opublikowane salon24
jadax.salon24.pl/363005,marsz-niepodleglosci-na-rozdrozu-policja-dala-ciala