Bez kategorii
Like

Marsz Niepodległości dlaczego nie można go pokazać w mediach?

20/11/2011
432 Wyświetlenia
0 Komentarze
26 minut czytania
no-cover

Dlatego nie pokażecie naszego przemarszu. Boicie się, że do świadomości Polaków mogłyby dotrzeć te obrazy i przekaz, że nie zgadzamy się z hasłem „Polska to nienormalność”.

0


 

Marsz Niepodległości dlaczego nie można go pokazać w mediach?

To moja jubileuszowa notka. Po roku od pierwszej publikacji na salonie24.

Nie zawsze mam czas na pisanie i dzielenie się z Wami swoimi spostrzeżeniami a jeśli już to tylko wtedy gdy mam coś do powiedzenia lub pokazania, zdjęcia, filmy itp.

Tym razem ta notka zobowiązuje. Dlatego podzielę się z wszystkimi moimi spostrzeżeniami po Marszu Niepodległości, z próbą odpowiedzenia na tytułowe pytanie dlaczego nie można pokazać Marszu Niepodległości w mediach?

Nie można, co do tego nie mam żadnych wątpliwości, po ponad tygodniu od tej jak ją wcześniej nazwałem zjawiskowej manifestacji.

Jest to jedna z największych a może nawet największa patriotyczna manifestacja jaką widziałem i na dodatek w niej uczestniczyłem. Wspaniały przemarsz kilkudziesięciu tysięcy ludzi ulicami Warszawy w dniu Święta Niepodległości dla uczczenia tego święta.

Jestem prawie 50-latkiem i pamiętam jeszcze czasy komuny, Solidarności, stanu wojennego, zmian ustrojowych i okrzykniętej wygranej III RP.

Nawet w tamtych „ponurych” czasach, podczas burzliwych wydarzeń w Radomiu, Ursusie, pacyfikacji kopalni Wujek, podczas stanu wojennego czy też wydarzeń sierpniowych na Pomorzu manifestacje i wystąpienia obywatelskie nie były tak liczne.

Inna sprawa, że wtedy zupełnie inną grupę stanowili ludzie, którzy mogliby wziąć udział w takiej manifestacji. Były duże a nawet ogromne jak na dzisiejsze czasy zakłady pracy, w których pracowały tysiące ludzi. Dzisiaj już nie ma takich zakładów. Nie ma stoczni, hut, kopalń i szeregu innych.

W czasach, do których nawiązuję, było znacznie łatwiej zgromadzić takie masy ludzkie, które mogłyby coś manifestować. Tu spodziewam się polemiki ze strony moich rówieśników lub starszych ode mnie osób, które mogą powiedzieć, że były to czasy obaw, zastraszania ludzi, brutalnych wcześniejszych działań władz czy to w 1956r czy też w 1970r, 1976r a także zawieruch politycznych u naszych sąsiadów w Czechosłowacji czy też na Węgrzech.

To wszystko prawda ale nie na tym chciałbym się skoncentrować, dlatego tylko uprzedzam pewne uwagi czy też dyskusje jakie mogłyby zostać sprowokowane.

Nie chodzi mi o takowe.

Chcę skoncentrować się na czasach współczesnych a wstęp i wprowadzenie ma za zadanie przybliżyć klimat zarówno lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych i odnieś to co się zdarzyło do współczesności.

Chcę zwrócić jedynie uwagę na to, że w wydarzeniach sierpniowych 1980 brali udział ludzie zgromadzeni w silnym związku zawodowym Solidarność. Czasy, do których wracam pamięcią scharakteryzować można właśnie istnieniem silnych związków zawodowych, które potrafiły zgromadzić rzesze niezadowolonych ludzi pod sztandarami Solidarności.

Tamte czasy minęły bezpowrotnie. W ramach 20-lecia przekształceń naszej ukochanej Rzeczpospolitej „rozparcelowano” przemysł, rozkradziono i uwłaszczono majątek narodowy a przede wszystkim udało się spacyfikować te potencjalne rzesze pracowników czy też obywateli niezadowolonych z otaczającej ich rzeczywistości i postępowania władz. Nie ma obecnie żadnej organizacji, żadnej siły, którą można byłoby porównać do Solidarności. Związki zawodowe walczą co najwyżej z pracodawcami a nie komunistycznym czy post komunistycznym państwem i jego władzami (nie stwierdzam tego tak kategorycznie jak powinienem, ponieważ nie do końca jestem pewien czy tak jest w istocie).

Dlatego obecnie władza tak walczy z „kibolami”, których przez szacunek nazywam kibicami. Kibolstwo to określenie adekwatne do chuligaństwa i bandytyzmu i ten powinien być tępiony. Ale nie z takim zjawiskiem mieliśmy ostatnio do czynienia. Tusek wypowiedział walkę z „kibolami”. Dlaczego?

Dlatego, że to obecnie jedyne grupy tak dobrze zorganizowane, posiadające swoich liderów i wewnętrzny niepisany sposób działania, swego rodzaju kodeks postępowania. To dlatego te struktury i ta grupa społeczności jest wielkim zagrożeniem dla obecnie rządzącej ekipy. To oni jako jedyni przeciwstawili się temu co ma Tolę. Dlatego też spotkały ich takie a nie inne nagonki usłużnych prorządowych mediów z eksponowaniem działań kibolskich i zarzucaniem jedynie słusznej narracji piętnującej całe to środowisko. To na tym środowisku eksperymentowano prowokacje podobne do tych jakie miały miejsce w dniu Święta Niepodległości. Sam Staruchowicz do tej pory siedzi w więzieniu a jego zatrzymanie było jedną wielką prowokacją, niestety nieudaną, podobnie jak podczas Marszu Niepodległości.

W tak zwanym międzyczasie miała jeszcze miejsce Tragedia Smoleńska. Nie ona jest jednak tematem notki a jedynie posłuży tutaj do pokazania budzących się „demonów patriotyzmu”.

Niestety całe to tzw. środowisko prawicowe nie potrafiło się wcześniej odpowiednio zintegrować i zorganizować i na rocznicę Smoleńska zamanifestować swoje zdanie i ocenę władz w podobnej liczbie osób jak podczas Marszu.

Duża w tym zasługa PIS i samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego ale chyba jeszcze większa Gazety Polskiej i środowiska zgromadzonego wokół GP.

A to właśnie oni mieli pierwsi taką okazję. Jaką? Ano taką, żeby na obchody rocznicy Katastrofy zorganizować jedną wielką Rocznicową Manifestację Pamięci. Mówiłem to przed i w trakcie różnych przygotowań do rocznicy, chociażby w ramach Lasu Smoleńskiego, w którym do pewnego momentu aktywnie uczestniczyłem.

Wszystkie te środowiska patriotyczne powinny już wtedy współdziałać w celu zorganizowania jednej wielkiej 100-u tysięcznej Manifestacji po Mszy w Katedrze i przemarszem pod Pałac Prezydencki. Nikt o tym wcześniej nie pomyślał? Zbyt wiele było sprzecznych interesów i rozbieżnych działań całego środowiska patriotycznego? Na pewno tak.

Zamiast organizować cały Dzień Pamięci z tysiącem różnych imprez trzeba było zorganizować jeden Wielki Marsz Patriotyczny – Marsz Pamięci 10 kwietnia 2011r.

Już wówczas obecne władze byłyby tak posr….ne jak podczas Marszu Niepodległości.

I o to chodziło. Nie wykorzystano tamtej szansy. Dlatego też, niedługo po obchodach rocznicowych udałem się na tzw. emigrację wewnętrzną widząc jeszcze jakieś szanse zmian w Polsce w październikowych wyborach Polaków przy urnach wyborczych. Płonne to były nadzieje. Wszak przez ten cały okres – od kwietnia 2010 do dnia wyborów – w moim otoczeniu, w „fabryce” i wśród „znajomych” nie dało się zauważyć tego, że dostrzegają co dzieje się z Polską, jak nieudolnie jest rządzona, jak szybko narasta dług publiczny, wzrasta VAT, wzrasta liczba urzędasów i obiboków w administracji publicznej, jak zamiatane są pod dywan afery i przekręty PO, czy też na koniec, jak wyjaśniana jest największa tragedia w czasach nowożytnej Polski – Katastrofa Smoleńska. Miałem nadzieję, że wybory coś zmienią. Nawet zaangażowałem się w kontrolę prawidłowości ich przebiegu, pełniąc funkcję męża zaufania w komisji wyborczej. I co i nic, to ogłupione i zmanipulowane społeczeństwo wychowane na prawdach objawionych TVN24WSi i GWna wybrało ponownie PO. Na dodatek wybrało Paligniota i jego ekipę a już szczytem tego ogłupienia był wybór skompromitowanego Klicha na senatora w Krakowie.

Po tych wszystkich zjawiskach udałem się już ostatecznie na wewnętrzną emigrację.

Pomyślałem, że jeśli coś ma zmienić tę decyzję to musi to być coś wielkiego.

Tym czymś okazała się idea Marszu Niepodległości . Wielka i wspaniała idea marszu w rocznicę Święta Niepodległości. Przed Marszem i tu i na innych blogach czy też na FB starałem się propagować hasło: „Spotkajmy się na Marszu w liczbie 111 111 uczestników”.

Prawie się udało. Było nas kilkadziesiąt tysięcy dumnych Polaków, dumnych z tradycji, historii, kroczących razem od Placu Konstytucji do Placu na Rozdrożu. Niosących tysiące flag, transparentów i skandujących patriotyczne hasła.

Marsz był wspaniały, spokojny, pełen powagi. Zgromadził, jak na obecne czasy ogromną rzeszę ludzi pragnących zamanifestować swą jedność z Ojczyną – Polską. Pomimo całej lewackiej nagonki mediów i obrzydzania tej patriotycznej idei. Tzw. 4 władza „wspaniale wypełniła swoje zadanie”.

 

To właśnie tego masowego zjawiska jedności Polaków manifestujących 11.11.11. nie można pokazać w mediach.

To tego boicie się Panowie i Panie rządzący i kurczowo trzymający ster władzy?

Co by się stało gdyby inni ludzie mamieni przez media obejrzeli tę manifestację i spokojny przemarsz bez ekscesów?

Zobaczyliby kilkadziesiąt tysięcy osób solidarnie manifestujących swój Patriotyzm ale równocześnie niezadowolenie z obecnej sytuacji w Polsce, brak akceptacji dla nieudolnych poczynań ekipy rządzącej już od ponad 4 lat.

Pokazaliśmy, że jest nas tysiące i że potrafimy wspólnie wystąpić w obronie idei.

Tym razem to był Marsz w rocznicę święta. Ale idee i cele się zmieniają. Mogą pojawić się zupełnie nowe w związku z galopującym kryzysem i próbą przenoszenia na zwykłych szarych obywateli kosztów tego kryzysu z jednej strony i braku jakichkolwiek działań zapobiegawczych rządu przez całą minioną już kadencję. Zaprzepaszczone 4 lata. Brak jakichkolwiek reform a tylko doprowadzanie do wojny polsko-polskiej z hasłami dożynania watahy, nazywania części społeczeństwa bydłem. Upadek stoczni, brak podstawowych reform służby zdrowia z jednej strony a z drugiej nadmierne zwiększanie długu Polski i kreatywna księgowość Vincenta, żeby to wszystko zamaskować.

W końcu ci szarzy obywatele zaczną odczuwać braki w swoich portfelach i zadawać bolesne pytania: na co poszły te pieniądze? Czemu to miało służyć? Uzależnieniu nas od obcych mocarstw, unii europejskiej, która się rozpada, strefy euro, która legnie w gruzach w ciągu najbliższych miesięcy i żadne próby ratowania państw, w których szaleje już kryzys na dobre: Grecji, Włoch, Portugali i innych niewiele pomogą. Grecja jest już bankrutem.

Z jednej strony Wy, rządzący nie robicie nic dla Polski – brak jakichkolwiek konstruktywnych reform w całej poprzedniej kadencji. Pogrążacie ją w długach i ulegacie wpływom obcych mocarstw uzależniając nasz przyszły byt od widzimisię czy to Niemców czy Rosjan – umowa gazowa, nord stream.

A z drugiej strony chełpiliście się zieloną wyspą i tym, że Polska tak znakomicie przechodzi przez ogólnoświatowy kryzys. Ale to przecież nie wasza zasługa. To przede wszystkim osiągniecie nas wszystkich Polaków. Moich przedsiębiorczych rodaków, którzy potrafią sobie wspaniale radzić z wszelkimi przeciwnościami losu i kłodami rzucanymi nam pod nogi: przerostem niekompetentnej biurokracji, rozbudowanym i wręcz działającym na naszą szkodę aparatem fiskalnym czy tez wreszcie rozgrzanym i nie mającym wiele wspólnego z prawem sądownictwem.

To wszystko jest poza Wami oczywiście, jesteście z innej gliny, żyjecie z naszych podatków i zapomnieliście co oznacza słowo Polityk i jaką funkcję powinien on pełnić – służebną wobec społeczeństwa i wyborców, nawet jeśli są to wyborcy PO czy RP to powinniście im służyć ale nie tak jak Miro, Rycho, Ździcho, nie tak jak cały wasz Oddział w Wałbrzychu, nie tak jak w przypadku sprzedaży stoczni. Nie tak Panowie i Panie. Nie tak!

 

Tego właśnie się panicznie boicie.

Przekaz o jednej z największych pokojowych patriotycznych manifestacji pokazujący niezadowolenie wobec poczynać ekipy rządzącej z Tuskiem na czele mógłby dotrzeć do reszty Polaków nie biorących udziału w Marszu. Oni nie mogą tego zobaczyć. Nie mogą usłyszeć, że jest aż tylu niezadowolonych z obecnie rządzących, nie mogą dowiedzieć się jakie zaniedbania i nieróbstwo wytykamy tym, którzy „w naszym imieniu sprawują władzę”.

Wasz kredyt zaufania, pomimo wyniku ostatnich wyborów kończy się. Uzyskaliście go w nieuczciwy sposób posługując się manipulacjami. Wszak jeszcze tuż przed wyborami byliśmy nadal „zieloną wyspą”. Sam Rostowski potwierdza, że nie mogliście przekazywać pewnych informacji przed wyborami, bo byście nie wygrali. Oszukaliście społeczeństwo i nadal oszukujecie m.in. nie pokazując relacji z Marszu Niepodległości.

Czynicie to w sposób urągający pojęciom demokracji. Zamykacie „usta” niezależnym publicystom i mediom, cenzurujecie co się da i w tym wszystkim wspierają Was antypolskie media z GW, TVN, Polsatem i całym szeregiem innych. Ostatnio również publiczne media stały się waszą tubą propagandową.

Cała ta propaganda medialna z dnia Święta Niepodległości skierowana jest przeciwko nam, kilkudziesięciotysięcznej manifestacji ludzi biorących udział w Marszu Niepodległości. Nam, którzy manifestowali swoje uczucia patriotyczne z hasłami „Bóg, Honor i Ojczyzna” ale też niezadowolenie z rządzących.

Dlatego nie pokażecie naszego przemarszu. Boicie się, że do świadomości Polaków mogłyby dotrzeć te obrazy i przekaz, że nie zgadzamy się z hasłem „Polska to nienormalność”. Umiemy dumnie i z podniesionym czołem demonstrować swoje uczucia wobec Ojczyzny. Mówimy nie, tym którzy nie robią nic dla naszego wspólnego dobra a równocześnie uzależniają nas od innych mocarstw i to nawet tym sprawującym najwyższe urzędy w Państwie, żyjącym na nasz koszt jak pijawki, które nie dość że wypijają z nas krew to jeszcze wyniszczają cały organizm.

A co by było gdybyście pokazali relacje w Marszu?

Boicie się panicznie obudzenia narodu. Obudzenia tak jak obudził się Egipt, Tunezja, Libia czy też społeczności w krajach Euro Grecja, Hiszpania.  Tu już nie chodzi o tych, którzy co miesiąc manifestują swoje stanowisko w sprawie Katastrofy Smoleńskiej w Marszach Pamięci pod Pałacem Prezydenckim. Chodzi o coś więcej o Marsz dziesiątek tysięcy ludzi mówiących nie polskiej rzeczywistości. To dlatego kłamaliście informując, że w tych marszach Pamięci uczestniczyło znacznie mniej ludzi niż w rzeczywistości. To dlatego po Marszu Niepodległości pojawiły się informacje, że liczba uczestników manifestacji wynosiła 9 tysięcy. To podłe kłamstwa i manipulacje.

Czemu one służą? Dlaczego w 2011r., w czasach w których szermuje się pojęciem demokracji nie informuje się rzetelnie społeczeństwa polskiego o marszach i manifestacjach, które mogą mieć i mają istotny wpływ na przyszłe losy naszego kraju. Wszak to społeczeństwo demonstruje w nich swoje nastroje i wyraża opinie o rządzących. Można tego nie pokazać, nie słuchać ale efekty będą wówczas odwrotne do takich jakich się spodziewacie. Będzie wzrastało poczucie buntu i niezadowolenia społecznego. Prowokacja Warszawska 11 listopada nie powiodła się.

Co do kolejnych nie jestem przekonany jak się zakończą. Chcecie Aten?

 

Dlatego właśnie nie można MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI rzetelnie pokazać w mediach.

To wszystko zaburzyłoby prorządową i medialną narrację mainstreamu, ogłupiania i izolowania Polaków od zjawisk, które i u nas już postępują.

 

Czy obawa przed takim SOLIDARNYM wystąpieniem Polaków jest aż tak wielka, że nie można tego pokazywać w mediach?

Czy i jak wielki jest strach obecnie rządzących, że tak bezczelnie i perfidnie zakłamują rzeczywistość wykorzystując do tego wszelkie możliwe środki propagandy i media z telewizją publiczną włącznie.

Tego nie można pokazać w telewizorni. Telewizornia kształtuje świadomość Ministerstwa Prawdy PO.

W jakiż dysonans poznawczy mogli by wpaść wyborcy PO i przysłowiowe Lemingi?

 

A na koniec wisienka na torcie dla tych którzy dotrwali – krótki opis zdarzenia jakie miało miejsce już po zakończeniu Marszu, a którego byłem uczestnikiem.

Jako że zaparkowałem samochód na Polnej musiałem po zakończeniu Marszu tam dotrzeć. Przy okazji przechodząc w sąsiedztwie stacji metra Politechnika postanowiliśmy z żoną skorzystać z toalety. Miejsce zdarzenia nieszczególne ale…

Wszedłem do środka, załatwiłem potrzebę i już wychodząc z kibelka usłyszałem dialog Pani tam pracującej z dwoma młodzieńcami tylko o parę lat starszymi od mojego syna. Obydwaj mieli na szyjach pod ubraniami widoczne szaliki Legii. Pani zapytała chłopaków: „to już koniec Marszu?”. Jeden odpowiedział, że „tak”. Na co Pani zadała kolejne pytanie: „a to Wy z Legii?” I tu odpowiedź młodzieńca, która spowodowała, że się momentalnie zatrzymałem. Zabrzmiała następująco: „Nie proszę Pani. My dzisiaj wszyscy jesteśmy Polakami”.

Zamurowało mnie. Obróciłem się na pięcie i powiedziałem do chłopaków: „Panowie szacunek za to co powiedzieliście. Jesteście wspaniali. Życzę Wam wszystkiego dobrego”. Chłopcy podziękowali i również życzyli mi wszystkiego dobrego. Wiedzieli, że przed 20-minutami byliśmy tym samym zespołem. „Zdradzała” mnie mała flaga, którą trzymałem w ręku. Po wyjściu z toalety musiałem jeszcze chwilę zaczekać na małżonkę i w tym czasie toaletę opuszczali dwaj młodzi kibice. Jeszcze raz złożyliśmy sobie pełne szacunku ukłony i wymieniliśmy uśmiechy.

 

Było to naprawdę budujące. W Marszu brało udział mnóstwo takich młodych, wspaniałych ludzi.

Widać ich na filmie, który powinien obejrzeć każdy Polak.

11.11.11 Marsz Niepodległości – zapis całości (HD)

?hd=1″>

 

0

JAdaX

Nieustajacy Tropiciel Absurdów

68 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758