Kilka zdań refleksji po wczorajszym marszu antykomunistycznym.
WCZORAJ
Wczoraj tj. 15 grudnia 2012 roku ulicami Bydgoszczy(oraz kilku innych miast, m.in Łodzi oraz Rzeszowa) przeszła manifestacja antykomunistyczna organizowana przez lokalne środowiska narodowe i patriotyczne. Głównym organizatorem tak jak i w roku ubiegłym było stowarzyszenie Narodowa Bydgoszcz. Manifestację wsparło bydgoskie koło Młodzieży Wszechpolskiej oraz inne organizacje patriotyczno-katolickie (min kluby Gazety Polskiej, „Solidarność”, czy Solidarna Polska).
Manifestacja była wymierzona w środowisko starej jak i nowej komuny. Tutaj dochodzimy do pierwszego problemu, czym jest stara komuna, a czym nowa?
Sam spotkałem się z pytaniami, dlaczego zorganizowaliśmy marsz antykomunistyczny 23 lata po upadku w Polsce komunizmu. Spieszę z odpowiedzią, według nas Narodowców komuna nigdy w Polsce nie upadła, a jedynie zmieniła swoją formę na bardziej zachodnią, bardziej cywilizowaną i pod płaszczykiem nowoczesności nadal działa i ma realny wpływ na nasz kraj.
Bydgoski Marsz Antykomunistyczny miał kilka celów, o których pewne osoby prawdopodobnie nie chcą wiedzieć i powtarzają te same kłamstwa.
Przede wszystkim nasza manifestacja miała na celu uczczenie ofiar Stanu Wojennego, przypomnę że w trakcie jego trwania zginęło ponad 100 osób, a ponad 10 tysiecy zostało internowanych. Dodatkowo pragnęliśmy przypomnieć o dziesiątkach tysięcy ofiar komunistycznych oprawców w latach 1944-1989, chcieliśmy przypomnieć zbrodnie sowieckiego okupanta oraz rodzimych komunistów z UB, KBW, MO, czy SB. Głośno i wyraźnie zaznaczyliśmy, że domagamy się rozliczenia i ukarania żyjących do dziś zbrodniarzy. Żądamy ukarania autorów Stanu Wojennego, który doprowadził do upadku Narodowego zrywu spod znaku „Solidarności”. Stan Wojenny zniszczył pierwszą „Solidarność” zastępując ją grupą ugodowców, ludźmi pozbawionymi idei i ogromną liczbą agentów. To Ci ludzie w roku 89 usiedli razem z komunistami przy okrągłym stole i pozwolili im wyjść z opresji obronną ręką. My nie zgadzamy się na politykę grubej kreski, nie zgadzamy się na kompromisy i ugody z bandytami wspieranymi z Moskwy!
Kolejnym dowodem na to, że komunizm nigdy w Polsce nie upadł tak jak powinien jest obecność w przestrzeni publicznej pomników upamiętniających sowieckich okupantów oraz polskich zdrajców takich jak Bierut, czy Świerczewski oraz brak dekomunizacji nazw ulic w niemal wszystkich miastach. Mógłbym wymieniać kolejne dowody, jak brak lustracji środowisk dziennikarskich, sędziowskich, czy też urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mogę wymienić nazwiska byłych komunistycznych aparatczyków, którzy dziś zajmują wysokie stanowiska – Tomasza Nałęcza, Leszka Millera, Józefa Oleksego, Włodzimierza Cimoszewicza i wielu więcej.
To Ci ludzie, którzy 30 lat temu, ramię w ramię ze swoimi towarzyszami z PZPR-u debatowali nad tym jak rozwiązać problem „Solidarności”, dziś atakują środowiska Narodowe zarzucając im faszyzm i brunatne metody działania. To Leszek Miller, który chyba zatęsknił za czasami, gdy każdy musiał się do niego zwracać per Towarzyszu śmie dziś domagać się delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej oraz naszych kolegów z Obozu Narodowo-Radykalnego. Kiedy kilka dni temu zareagowaliśmy na te ataki, wyszliśmy na ulice i spotkaliśmy się pod biurami Sojuszu Lewicy Demokratycznej domagając się delegalizacji tej formacji, która w prostej linii wywodzi się z PZPR-u zostaliśmy oskarżeni o walkę z demokracją. Nie zgadzamy się na zamykanie nam ust, nie zgadzamy się prześladowania Narodowców za swoje niepoprawne poglądy.
Równie otwarcie jak atakujemy środowiska starej komuny atakujemy również formacje nowej postępowej komuny z SLD, Ruchu Palikota, Antify, czy środowiska zrzeszające zboczeńców wszelkiego gatunku. Kategorycznie sprzeciwiamy się Polsce czerwonej, tęczowej oraz wbrew temu co sugerują publicyści pewnej Gazety, Polsce brunatnej. Walczymy o Naród oparty na tradycyjnych wartościach katolicko-patriotycznych. Walczymy o prawowite miejsce Kościoła w Polsce. Walczymy o pamięć o bohaterach nieznanych. Pragniemy wolnej, niepodległej, suwerennej i silnej Polski. Naszym celem jest Wielka Polska!
Wczorajszy marsz, który przeszedł bydgoskimi ulicami pokazał, że środowiska prawicy potrafią się zjednoczyć dla wspólnego celu, pokazał że możemy iść razem ponad podziałami mimo, że w wielu kwestiach się ze sobą nie zgadzamy. Wczorajszy Marsz pokazał wreszcie, że w Bydgoszczy jest spora liczba aktywnych i gotowych do działania młodych ludzi. Przyszłość należy do nas, do ludzi młodych, którzy zastąpią stare skompromitowane elity. Jutro będzie nasze!
DZIŚ i JUTRO
Podstawowym pytaniem jakie sobie dziś powinniśmy stawiać, jest „Co teraz, co po marszu?”. Nie możemy i nie opieramy swojej działalności na kilku marszach, które mają miejsce w całej Polsce w każdym roku. Propagujemy hasła patriotyzmu dnia codziennego i codziennej pracy na rzecz Narodu.
Przez niemal dwuletni okres działalności w lokalnych środowiskach narodowych zdążyłem przekonać się, że Bydgoszcz jest wyjątkowo trudnym miastem jeżeli chodzi o jakąkolwiek działalność. Bydgoszcz jest doskonałym przykładem głównej wady Polaków, o której pisał „ojciec polskiej niepodległości” oraz twórca polskiego ruchu narodowego Roman Dmowski, tą wadą jest bierność. Jednak wczorajszy marsz pokazał, że potrafimy coś stworzyć oraz, że potrafimy to coś powtórzyć z większą siłą i większym skutkiem, czego dowodem niech będą relacje medialne oraz panika liberalno-lewicowego salonu. Wczorajszy marsz pokazał, że do głosu dochodzą formacje zrzeszając osoby młode, nieskompromitowane i niestrawione przez system. Pokazał również, że w Bydgoszczy jest miejsce na formacje Narodowe – Młodzież Wszechpolską i Narodową Bydgoszcz. Obserwując uczestników bydgoskiego marszu zauważyłem kilkanaście nowych, młodych twarzy, które nie działają w żadnej formacji, a mimo to przyszli na marsz i razem z nami Wszechpolakami wznosili okrzyki „Wielka Polska Narodowa!”. Do tych młodych ludzi musimy dotrzeć, musimy ich zagospodarować i wychować według narodowych wartości. To jest podstawowe zadanie jakie winniśmy sobie stawiać na najbliższe dni i tygodnie.
Ruch Narodowy to nie tylko marsze i protesty to również działalność edukacyjno-wychowawcza. Organizujemy w całej Polsce wykłady i konferencje naukowe. Zapraszamy do współpracy znanych dziennikarzy, publicystów i profesorów. Organizujemy akcje pomocy dla zapomnianych bohaterów, którzy dziś żyją za wschodnią granicą w skrajnym ubóstwie (akcja „Paczka dla Kombatanta”), pomagamy Polakom, którzy pozostali za granicą i nie mogą wrócić do swojej ojczyzny (akcja „paczka dla dzieci z Białorusi”), przypominamy o bohaterach, którzy oddali dla Ojczyzny i Narodu to co mieli najcenniejszego – swoje życie (akcja „Zapal Znicz Bohaterom”), propagujemy patriotyczną postawę dnia codziennego. Staramy się organizować, mobilizować, a nade wszystko aktywizować młodych ludzi do działania dla dobra Narodu.
Marsz Niepodległości zorganizowany przez środowiska Narodowe pokazał, że w Polsce istnieje silne zapotrzebowanie na endecką szkołę polityczną, pokazał, że jest w Polsce miejsce na nową siłę, pokazał, że przyszłość należy do młodych, że przyszłość należy do Nas!
Czołem Wielkiej Polsce!
Polityka zostala wymyslona po to, aby klamstwo brzmialo jak prawda. - George Orwell