Mariza de Lisboa
21/11/2012
588 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
CZTERY STRUNY ŚWIATA (37) Zapraszam na muzyczną ucztę wieczoru – koncert Marizy, najwybitniejszej współczesnej śpiewaczki fado, nagrany w Lizbonie w roku 2006.
Tytuł nawiązuje do jednej z piosenek Marizy pt. Maria Lisboa dedykowanej pięknu portugalskiej stolicy gdzie miasto jest potraktowane jak żyjąca kobieta, która ma na imię Maria, a na nazwisko Lizbona („o seu nome proprio -Maria, seu apelido – Lisboa”). A wszystko dlatego, że koncert ma miejsce w Lizbonie, a śpiewa Mariza.
Urodziła się 16 grudnia 1973 roku w Lourenco Marques, dziś Maputo, a wówczas jeszcze stolicy portugalskiej kolonii w Mozambiku, jako Marisa dos Reis Nunes. Jej ojcem był biały Portugalczyk, o niemal skandynawskim wyglądzie, a matka – miejscową Afrykanką. To afrykańskie pochodzenie widać u Marizy dopiero, gdy się o tym wie.
Miała trzy lata, kiedy wraz z rodzicami wyjechała do Portugalii, zaraz potem jak Mozambik uzyskał niepodległość. Zamieszkała w Lizbonie i wychowała się w jej starych dzielnicach Alfama i Mouraria, słynnych jako mateczniki stylu fado. Do śpiewania fado zachęcał ją ojciec wiedząc, że to ułatwi jej wrośnięcie w społeczeństwo portugalskie i pozwoli wykorzystać wcześnie przejawiany talent. Do fado trzeba mieć warunki nie tylko głosowe, ale i fizyczne. Mariza warunek ten spełnia w stopniu doskonałym.
Gwiazda Marizy rozbłysła po śmierci (w roku 1999) niezrównanej królowej fado i prawdziwej matki tego stylu, słynnej Amalii Rodrigues, która była jej idolem. Dziś Mariza jest najpopularniejszą wykonawczynią fado na świecie i uchodzi za godną następczynię Amalii. Obsypywana nagrodami, rozchwytywana przez wszystkie sale koncertowe świata, jest traktowana jako śpiewaczka z najwyższej, najbardziej eleganckiej półki, bije także komercyjne rekordy nagrań. Jednym z nich jest album Concerto em Lisboa 2006, którego dziś słuchamy. Zawiera 18 utworów, w tym 7 piosenek Amalii, Trwa 1 godzinę i 20 minut.
CZTERY STRUNY ŚWIATA to otwarty cykl na moim blogu, w którym zajmuję się tematyką muzyczną. Piszę o muzykach, zespołach, utworach, instrumentach, stylach itp. Jako ostatnie ukazały się w tym cyklu:
(20) Nem as paredes confesso (4.05.2012)
(21) Zaśpiewają królowi (7.05.2012)
(22) Modlitwa ubogiego (8.05.2012)
(23) Śpiewak na dachu (9.05.2012)
(24) Nieszpory chasydów (10.05.2012)
(25) Wadził się z Bogiem (11.05.2012)
(26) Odkrycie Gurrumula (17.05.2012)
(27) Jedna łza Amalii (6.06.2012)
(28) Śpiewało Chambao (23.07.2012)
(29) Eleftheria Arvanitaki (30.07.2012)
(30) Adam Hurst (1.08.2012)
(31) Polifonia z Korsyki (27.08.2012)
(32) Wino, mężczyźni i śpiew (3.09.2012)
(33) Ali Amran (28.09.2012)
(34) Levon Minassian (7.10.2012)
(35) Hymny templariuszy (22.10.2012)
(36) Mistyka z elektroniką (12.11.2012)
Ponadto do większości postów na moim blogu dodaję deser muzyczny w postaci jednego utworu, możliwie dopasowanego do poruszonej tematyki, czasami z krótkim omówieniem.
Bogusław Jeznach