Kolejnym, ujawnionym przeze mnie w czasie moich wykładów w Ameryce Północnej w tym roku polonijnym TW SB jest Aleksander Pruszyński, działacz, dziennikarz i wydawca polonijny w Kanadzie,
do dzisiaj (!) współpracownik pisma polonijnego GONIEC w Toronto, tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „RAWICZ” (zdjęcie P-0)
Urodził się 4 maja 1934 roku. Już w latach 1945 – 1947 mieszkał w USA, później 3 lata w Holandii. Do Polski wrócił w 1950 roku. Do Kanady wyemigrował w 1972, gdzie mieszkał do 1991, ale także później odwiedzał ten kraj. W 1981 w Toronto był redaktorem naczelnym pisma „Słowo-Solidarność”, w 1982 zaczął wydawać pismo „Express Polski”. Teraz publikuje na łamach pisma polonijnego „GONIEC”, także w Toronto.
W 1994 roku próbował kandydować na prezydenta Białorusi! W 2010 kandydował do rady miejskiej w Mińsku, zaś 5 lat później ponownie usiłował zostać prezydentem Białorusi. Jest autorem książki „Polacy – Żydzi: bilans wieków współżycia”. Do współpracy z SB przyznał się dopiero wówczas, gdy z archiwów zaczęły wyciekać informacje na ten temat. Mimo to w dalszym ciągu jest korespondentem torontońskiego tygodnika „GONIEC”. Próbuje lansować się twierdzenie, iż donosy Pruszyńskiego nie były szkodliwe. Czy to prawda?
Na podstawie materiałów z IPN sygnatura IPN BU 002081/3/1-5, wiemy, iż Aleksander Pruszyński został zwerbowany 29 sierpnia 1959 roku przez oficera SB o nazwisku Mieczysław Sobkowicz. Jak się dowiadujemy z „Ankiety agenta” (patrz P-1)
Pruszyński zgodził się być donosicielem esbeckim dobrowolnie. Wspomniany porucznik Sobkowicz w swym Raporcie (P-2)
relacjonuje, iż 3 sierpnia 1959 roku przeprowadził rozmowę z Pruszyńskim. Esbek wypytywał późniejszego dziennikarza polonijnego w Kanadzie m.in. o studentów amerykańskich w Polsce, z którymi Pruszyński utrzymywał kontakty. Pruszyński donosił wówczas np. na Edwarda Govana, którego PRL-owskie służby specjalne podejrzewały o prowadzenie działalności szpiegowskiej na terenie Polski. „Pruszyński własnoręcznie opisał wszystko co mu było wiadome o Govanie…” – pisze porucznik Sobkowicz.
Oczywiście tego typu donosy mogły poważnie zagrozić bezpieczeństwu amerykańskiego studenta, którego dzięki – dzięki współpracy z Pruszyńskim – SB mogła następnie rozpracowywać i ewentualnie próbować werbować. Pruszyński „mówił o obcokrajowcach /Anglikach i Amerykanach/, odwiedzających nasz kraj, których tutaj poznał (…) często był proszony na tłumacza w wypadku przyjazdu do kraju dziennikarzy amerykańskich lub angielskich (…) W czasie pobytu w Polsce wiceprezydenta NIXONA Pruszyński został zaangażowany na tłumacza do dziennikarza amerykańskiego ROZENBAUMA, który sprawuje w Polsce funkcję stałego korespondenta dziennika ‘New York Times’. – czytamy dalej w raporcie.
Nie miał oporów, by donosić także na własnego brata, który zbiegł z Polski w 1955 roku i studiował wówczas w Edynburgu. Przekonywał esbeka, że bardzo chętnie będzie współpracował z PRL-owskimi służbami specjalnymi, gdyż wiele czytał na temat wywiadu (sic!). Stwierdził ponadto, że „jest po stronie socjalizmu i gdyby mu polecono dokonać swobodnego wyboru, to on zawsze wybierze system socjalistyczny…Deklarował swój pozytywny stosunek do PRL i krytykował emigrację londyńską, o której ma jak najgorsze zdanie…” Narzekał, iż nie otrzymał paszportu, gdy chciał wyjechać do Anglii, co było oczywiście propozycja swego rodzaju „handlu” – Pruszyński pomoże SB, a SB pomoże Pruszyńskiemu. Esbek stwierdził, iż należy wykorzystać Pruszyńskiego, wykorzystując go do konkretnych operacji wywiadowczych.
Dzisiejszy korespondent polonijnego „GOŃCA” podpisał zobowiązanie do współpracy z RPL-owskimi służbami specjalnymi 29 sierpnia 1959 roku, w którym czytamy: Ja Aleksander Pruszyński zobowiązuje się do zachowania w tajemnicy fakt współpracy z aparatem kontr-wywiadu PRL. Wszystkie sprawy omawiane między nami zachowam w ścisłej konspiracji…” Pruszyński przyjął pseudonim „RAWICZ”. (P-3)
Esbecy tak charakteryzują Pruszyńskiego 6 listopada 1961 roku: „Ma znajomych w Ambasadzie Amerykańskiej, Angielskiej, Francuskiej i Holenderskiej, a ponadto spotyka się również dość często z amerykańskim architektem nadzorującym budowę gmachu Ambasady Amerykańskiej w Warszawie. O ludziach tych przekazał nam szereg informacji, które przekazano zainteresowanym jednostkom…. ‘Rawicz’ jest w zasadzie chętny do współpracy i przekazane przez niego informacje potwierdzają się…”. Tak więc PRL-owskie służby specjalne dzięki informacjom uzyskanym do Pruszyńskiego mogły np. zbliżyć się do człowieka odpowiedzialnego za budowę ambasady USA. W mojej książce „KGB – Z historii rosyjskiej i sowieckiej policji politycznej” (Berlin Zachodni 1988/89) opisuję przypadki instalowania przez Sowietów podsłuchów w zachodnich placówkach dyplomatycznych. Oficer prowadzący Pruszyńskiego – już jako kapitan SB i kierownik Grupy I – do zadań specjalnych – Wydziału II Departamentu II MSW (czyli kontrwywiadu) potwierdza, iż „Rawicz” „za współpracę był kilkakrotnie nagradzany”.
Pewną ciekawostka jest, iż brat RAWICZA, w/w Stanisław Pruszyński, który uciekł z PRL-u w 1955 roku, był stypendystą Radia Wolna Europa. RAWICZ donosił na swego rodzonego brata, np. informował w październiku 1964 roku SB o tym, że miał zacząć pracę w Wolnej Europie. Później Stanisław pracował jako dziennikarz w „The Journal” w Ottawie.
Gdy Pruszyński został przyjęty przez kardynała Wyszyńskiego w sierpniu i grudniu 1965 roku, SB dysponowała natychmiast treścią ich rozmów. TW RAWICZ „brał udział w kombinacji operacyjnej dotyczącej obywatela włoskiego – Pier Poli podejrzanego o działalność wywiadowczą, którą zrealizowano z wynikiem pozytywnym. Tak więc jeszcze raz dzisiejszy dziennikarz polonijny okazał się bardzo przydatny dla Służby Bezpieczeństwa. W sumie TW RAWICZ kontaktował się z dziewięcioma pracownikami operacyjnymi SB, jak pisze w swym raporcie St. Oficer Operacyjny Wydziału II, porucznik K. Adamowski.
Z esbeckiej notatki służbowej z 29. 10. 1967 roku wynika, iż Pruszyński donosił także na obywatela brytyjskiego, narodowości żydowskiej, którego rodzina pochodziła z Polski, Antoniego Polańskiego, który przebywał w Polsce na stypendium. W tajnej notatce z 18.11.1967, zastępca Naczelnika Wydziału II Departamentu II, podpułkownik M. Kizioł pisze m.in. : „Ponieważ planujemy bardziej aktywne wykorzystanie ‘Rawicza’ w tej sprawie wnioskuję odpowiednio wynagrodzić go, co powinno jeszcze bardziej związać go z nami”. (P-4)
29 grudnia 1967 podpułkownik Kizioł pisze do Naczelnika Wydziału II Sł. Bezp. Komendy MO w warszawie, iż „TW ‘RAWICZ’ należy do cenniejszych jednostek sieci, lecz współpraca z nim wymaga uaktywnienia i systematyczności. Mając na uwadze udzielenia nam przez tw w listopadzie br. poważniej pomocy w przeprowadzeniu penetracji u naszego figuranta, planujemy głębsze wykorzystanie go w prowadzonej przez nas sprawie”.
Z notatki służbowej z 3 marca 1968 roku, podpisanej przez majora SB St. Przanowskiego wynika, że Pruszyński donosił także na 1-go sekretarza ambasady USA i konsula amerykańskiego w Poznaniu Scandlanem.
Co prawda 5 lutego 1969 roku wpływa wniosek „o zaniechanie współpracy z tajnym współpracownikiem” o pseudonimie „RAWICZ” (m.in. dlatego, iż jego własne środowisko zaczęło go podejrzewać o kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa, a w jego mieszkaniu dochodzić miało do „nielegalnego” zdaniem SB handlu złotem i biżuterią, ponadto SB zaczęła postrzegać go jako osobę niepoważną) , ale SB także później interesuje się Pruszyńskim. Konkluzją wniosku jest polecenie, by „utrzymywać z nim luźny kontakt kierując się głownie uzyskiwaniem bezpośrednio od „RAWICZA” informacji mających istotne znaczenie dla kontroli operacyjnej”.
7 grudnia 1977 roku, gdy Pruszyński przebywał już za granicą, kapitan Basiński zwraca się do archiwum SB o pilne przesłanie materiałów archiwalnych dotyczących TW „RAWICZ”, zaś 27 grudnia 1984 roku w tajnym piśmie SB informuje zastępcę szefa Wydziału WSW 10 Dywizji Pancernej w Opolu podpułkownika Ryszarda Cieślę – w odpowiedzi na szyfrogram z dnia 13 grudnia 1984 roku – iż „ob. Aleksander Pruszyński s. Ksawerego był w latach 1959/69 TW Służby Bezpieczeństwa.” 1 sierpnia 1985 roku Naczelnik Wydziału V Biura „C” MSW, pułkownik I. Zieliński informuje Naczelnika Wydziału „C” SUSW w Warszawie podpułkownika R. Kutwę: „W załączeniu zwracam materiały archiwalne Nr 9318/I /4 t./ dot. Aleksandra PRUSZYŃSKIEGO, s. Ksawerego, przesłane nam Waszym pismem Nr EO-002452/85 dnia 14.06.1985 r.”
Dlaczego po formalnym zakończeniu współpracy Pruszyńskiego z SB, ta nadal interesowała się jego osobą. Czy po emigracji Pruszyńskiego do Kanady próbowano przy pomocy materiałów kompromitujących go jako agenta komunistycznego, wywierać na niego nacisk, gdy był aktywnym działaczem polonijnym i dziennikarzem?
Marek Ciesielczyk
Czytaj także na temat innych Polonusów:
https://www.salon24.pl/u/m-ciesielczyk/831131,ciesielczyk-demaskuje-tadeusz-bocianski-to-ko-sb-york
https://3obieg.pl/adam-bak-bambo-tomasz-sommer-pinokio
https://niepoprawni.pl/blog/marek-ciesielczyk/polonijne-lobby-antylustracyjne-edward-dusza
https://www.salon24.pl/u/m-ciesielczyk/828607,stanislaw-sliwowski-polonijne-lobby-antylustracyjne
http://oburzeni.pl/marek-ciesielczyk-demaskuje-wieslaw-krajewski-tw-sb-brun/
Relacja filmowa z moich wykładów w USA w listopadzie 2017:
dr politologii Uniwersytetu w Monachium, wykładowca sowietologii w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu (Małopolska), obecnie Redaktor naczelny pisma "Prawdę mówiąc" oraz portalu www.prawdemowiac.pl, więcej patrz: www.marekciesielczyk.com