Bez kategorii
Like

„Marcin P. będzie sypał.”

13/09/2012
601 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

„Marcin P. będzie sypał” – tak uważa Pan Marek Biernacki, obecny poseł Platformy Obywatelskiej, były szef MSW w latach 1999-2001.

0


Niestety, ja nie jestem takim optymistą, jak Pan poseł – tym bardziej, że jak sam to określił," Amber Gold to był wielki mechanizm, który wymagał dużego wsparcia."

No cóż, co się będzie działo w sprawie afery "Amber Gold" pewnie nie raz nas jeszcze zaskoczy – ale proponowałbym, aby Pan poseł Biernacki wyciągnął wnioski ze swoich słów o "dużym wsparciu mechanizmu" – o ile wiem, w Gdańsku i okolicach już od wielu lat niepodzielnie panuje PO, więc te słowa o wsparciu jakoś tak… dziwnie brzmią w ustach polityka, który zresztą również pochodzi z tamtego regionu, a w latach 2002 – 2004 był nawet wicemarszałkiem województwa pomorskiego. Dziwnie, bo domyślam się, że chodzi o wsparcie polityków – i to chyba raczej nie opozycyjnych, bo to raczej nie pomaga w interesach.

A może się mylę chodzi o jakieś inne… "wsparcie"?

Redaktor Bogdan Rymanowski, który odpytywał tego prominentnego polityka Platformy Obuwatelskiej w swoim programie "Jeden na jeden", zadał mu również pytanie dotyczące ogłoszonego wczoraj wyroku w sprawie tzw. "Pruszkowa". Przyznam, że odpowiedź byłego ministra MSW mnie mocno zaskoczyła, bowiem odpowiedział on ni mniej, ni więcej, tylko tak:

"Zgubiliśmy meritum – jak to się stało, że cinkciarze z PRL stali się członkami takiej organizacji?" – podkreślając przy tym, że nie wyjaśniono finansowego zaplecza mafii.

A ja się zapytam – czy ktoś tym finansowym zapleczem mafii, ze strony instytucji państwowych, powołanych do przestrzegania prawa i porządku, w ogóle się zajmował? Czy ktoś zajmował się powiązaniami polityków i mafii? Czy służby specjalne po 1989 roku próbowały zbadać genezę powstania mafii, aby zabezpieczyć nasze państwo w maksymalnym stopniu przed jej przestępczą działalnością?

Próbowali to robić niektórzy dziennikarze śledczy, ale jak pokazują ich koleje losu, nie wyszło im to za bardzo na zdrowie – może dlatego, że mocno wsadzali nos w nie swoje sprawy, nie otrzymując przy tym ochrony od państwowych instytucji, w których decydujący głos mieli… politycy?

Przypomnę fragment pewnego artykułu, napisanego przez Wojciecha Sumlińskiego w 2003 r. dla "Wprost". w którym padają ze strony "Masy", najbardziej znanego świadka koronnego, dawnego członka grupy "Pruszkowa":

"Prokuratura nie była zainteresowana politycznymi wątkami moich zeznań. Prowadzący śledztwo skupili się jedynie na wątkach kryminalnych. Nie drążyłem tematu, skoro nikt mnie nie pytał o szczegóły. Zorientowałem się, że szansa na to, iż prokuratura podejmie polityczne wątki sprawy, jest po prostu zerowa. Prokuratorzy wręcz bali się słuchać tego, co miałem im do powiedzenia – w ten sposób Jarosław Sokołowski (Masa), świadek koronny w procesie "Pruszkowa", opisał dziennikarzowi "Wprost" najciekawsze fragmenty swoich zeznań."

Czy coś się od tamtego czasu zmieniło? Kogo dzisiaj ściga prokuratura? Kto, według niej, jest największym zagrożeniem dla prawa i porządku w naszym kraju?

I czy prokuraturę zainteresuje, kto udzielił "wsparcia" temu "wielkiemu mechanizmowi", którym był "Amber Gold"?

Poczekamy, zobaczymy…

Żródła:

http://www.tvn24.pl/szef-amber-gold-nie-dzialal-sam-bedzie-sypal,276588,s.html

http://www.wprost.pl/ar/?O=46545

0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758