Oto, jak wyglądamy po tych dwóch i pół dekadach uprawiania na naszym żywym organizmie polityki. Żadna z rządzących ekip nie miała nad nami litości. W trosce o, jak to ładnie nazywały, nasze interesy bez skrupułów obijały nam gęby, bo w praktyce wiadomo, nasze interesy zamieniały się w ich priorytety, a kwestia zachowania społecznej równowagi poświęcana była na ołtarzu zachowania równowagi państwa, co w praktyce oznacza pilnowanie jego wypłacalności i oddawanie na czas lichwiarskiego procentu wszystkim hienom, u których nasza klasa polityczna siedzi w kieszeni.
http://www.galerialiber.pl/polityka/520/Mapa-polityki.html
Nadchodzi kolejny moment, w którym oberwiemy po gębie. Majowe wybory do Europarlamentu. Pytanie, czy nasze obolałe głowy mogą jeszcze coś znieść? Czy znajdziemy na nich miejsce na jeszcze jeden siniak lub guz? Pytanie o tyle zasadne, że już żaden kop na naszych tyłkach się nie zmieści. W to miejsce już od bardzo dawna musimy podkładać poduszkę chcąc na nim usiąść. I okolicznościowy, agitacyjny kuplet:
Czyś ty stary, czyś ty chory
Na majowe idź wybory
Nie myśl, że znów nie dasz rady
Porozpieprzać te układy.
Weź tę kartę, wrzuć do urny
Pomyśl przy tym, nie bądź durny,
Bo za chwilkę już za trochę
W innej urnie zdasz swe prochy!
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
Jeden komentarz