O pewnym ciekawym zjawisku w Nowym Ekranie.
Głos w Bana- lnej sprawie.
Od jakiegoś czasu , obserwuję, z braku czasu (i sił :), nieco pobieżnie, następujące zjawisko:
Otóż jest pewna kategoria blogerów, obrażających się na Portal, nie pasujacy do ich wyobrażeń o Nowym Ekranie.
Ci, jak mniemam, zawodowcy, lub , prawie zawodowcy, mają dużo do napisania, dużo do powiedzenia, ale łączy ich jedno.
" Le folie des grandeurs " , czyli Mania Wielkości.
Rozumiem, to trudne, dla wybitnych moralizatorów i indywidualistów, dzielić szpalty z plebsem, piszącym o przysłowiowym smażeniu kotleta.
To ubliża mentorom.
Ale jest tu miejsce dla kotleta i dla piedestałów.
I nie chodzi mi tylko o ostatnio ujawniających swoje prawdziwe "ja" spadochroniarzy ze środowisk bliżej mainstreamu.
Także nasi, bardziej prawicowi i katoliccy blogerzy i blogerki "mają swoje za uszami".
Piszę to z bólem, bo są bliscy mojemu sercu.( wiedzą , o kim mowa:)
Co rusz ktoś z hukiem trzaska drzwiami Potralu.
Bo nie pasuje mu zapach smażonego kotleta.
Ale właśnie ta wolność, od dyrdymałów, do piedestałów, ma siłę przyciągania.
Jest tu Walka, Idee, Nauka, Religia, ale jest i Klub Dyletanta.
I taki powinien być właśnie Nowy Ekran.
( źródło obrazka- Wikipedia )
Tomasz Kolodziej,zaprzysiegly kociarz, dzialacz zwiazkowy, pisowiec, zoologiczny antykomunista, co nie znaczy ze nie pogadamy