Kasa Polskiego Związku Piłki Siatkowej jest pusta, a wrześniowe mistrzostwa świata w siatkówce najprawdopodobniej okażą się totalną klapą organizacyjną! Pierwszym, który domagał się wsparcia w wysokości 16 milionów na organizację tej imprezy był …Mirosław Przedpełski. Już w listopadzie ub. roku, w czasie posiedzenia sejmowej komisji ds. sportu błagał „proszę o wsparcie, bo inaczej będziemy mieli kłopoty z organizacją mistrzostw”! Słowa te wywołały burzę medialną, szybko wyciszoną za sprawą którejś z sowicie opłacanych agencji propagandowych, zajmujących się ratowaniem mocno podupadłego wizerunku PZPS.
Próbowano nam wmówić, że przygotowania do imprezy idą pełną parą, wszystko jest pod kontrolą a Przedpełski został źle zrozumiany z powodu zmęczenia. Kolejny raz za zły stan Przedpełskiego obwiniono Japonię, w której kiedyś dopadły go problemy z oczami, a dziś rzuciło mu się na rozum i mowę.
Żeby nas całkiem „uspokoić” w kwestii brakujących 16 milionów wypowiedział się również wiceprezes PZPS Artur Popko, który zagroził: „jeśli tych pieniędzy nie otrzymamy, będziemy zmuszeni ciąć koszty i przygotować trochę gorszy produkt niż planujemy”. Rzeczywiste plany Popki i Przedpełskiego co do jakości „produktu” nie były powszechnie znane, dlatego spokojnie możemy je uznać za kolejną ściemę tego tandemu, warto jednak zatrzymać się nad słowami przedstawicieli Polsatu, które wyraźnie wskazują, że koniec Eldorado w polskiej siatkówce dopadł nas szybciej niż się spodziewaliśmy. Na dodatek stało się to w sytuacji grożącej kolejnym światowym skandalem!
Na cztery miesiące przed rozpoczęciem mistrzostw z ust Macieja Steca- członka zarządu Polsatu i Mariana Kmity padają porażające w swojej wymowie słowa! W czasie ostatniego posiedzenia komisji sejmowej poświęconej stanowi przygotowań do tej imprezy pierwszy z nich mówi „ Wszystko jest w naszych rękach i mamy szansę na spektakularne straty!” a Marian Kmita ( dyrektor sportu w grupie Polsat) chwilę później dodaje:” „Koordynacja tego przedsięwzięcia przez Ministra Sportu i Turystyki jest niezbędna. Kolejny raz upraszamy [ministra], aby stał się liderem tego projektu. Wszystko nam się bez tego rozejdzie!
Pytam o jakich spektakularnych stratach mowa i co bez „opieki” ministra sportu ma się organizatorom rozejść?! Przyznacie Państwo, że wielka prywatna stacja telewizyjna, mająca prawa do wszystkiego co wiąże się z MŚ, Przedpełski sam siebie ogłaszający twórcą siatkarskiego cacuszka i „guru” światowego marketingu w tej dziedzinie w zestawieniu z tak żenującą żebraniną o pieniądze publiczne to wyjątkowo skandaliczne przedstawienie! Zastanawiam się, jak mogło do niego dojść w sytuacji, kiedy FIVB na organizację MŚ przelało na konto PZPS ponad 22 miliony złotych, miasta w których rozgrywane będą meczy dały dodatkowe 39 milionów złotych, a szacowane wpływy z biletów mają przynieść kolejne 30 milionów złotych! Co w tej imprezie może kosztować blisko 100 milionów?! Za co i komu tyle zapłacimy?! A może już zapłaciliśmy, bo Andrzej Lemek- sekretarz generalny PZPS, tłumacząc się z horrendalnie wysokich cen biletów na wrześniowe mecze cynicznie mówi” przecież na czymś musimy zarabiać”!
W takim razie pytam:
1. Na czym i ile stracili Mirosław Przedpełski, Artur Popko, Witold Roman, Andrzej Lemek, Konrad Piechocki i Waldemar Sagan- „społeczni” i „transparentni” pseudobiznesmeni z prezydium zarządu PZPS?
2. I co takiego zdecydowało o tym, że Minister Sportu, wielokrotnie upraszany przez Polsat ( i pewnie przez PZPS) nie chce objąć swoim patronatem imprezy o światowym zasięgu? Czy Pan Minister wie coś, czego my zwykli kibice na razie jeszcze nie wiemy?
Polecam lekturę zapisów z posiedzeń komisji, z których pochodzą użyte przez mnie cytaty
http://orka.sejm.gov.pl/zapisy7.nsf/0/631CB3E5D79703B7C1257CB4004B1970/%24File/0313707.pdf