1. Wczoraj nieoficjalnie ogłoszono, że koalicjanci doszli do porozumienia w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat. Przewidywałem parę dni temu, że ten rozpoczęty w spektakularny sposób spór, właśnie w taki sposób się zakończy.
1. Wczoraj nieoficjalnie ogłoszono, że koalicjanci doszli do porozumienia w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat. Przewidywałem parę dni temu, że ten rozpoczęty w spektakularny sposób spór, właśnie w taki sposób się zakończy.
Po prostu obydwaj partnerzy koalicyjni mają za dużo do stracenia, żeby zaledwie po 5 miesiącach jakie upłynęły od wyborów parlamentarnych, dążyć do kolejnej przedterminowej elekcji.
Tusk przestał już być mężem opatrznościowym nie tylko dla zwykłych Polaków ale także dla dużego biznesu i właścicieli mainstreamowych mediów, ba jest coraz częściej nie tylko krytykowany ale i atakowany we własnych szeregach.
Wystartowanie z podwyższeniem wieku emerytalnego do 67 lat miało poprawić jego nadszarpnięty wizerunek u właścicieli dużego kapitału, ale przede wszystkim miało dać sygnał tzw. rynkom finansowym, że Polska w przyszłości na pewno będzie obsługiwała swoje zobowiązania finansowe.
Pawlak z kolei, ma na jesieni kongres stronnictwa i będzie mu łatwiej wygrać po raz kolejny wybory na prezesa partii z pozycji wicepremiera rządu niż tylko szefa opozycyjnego klubu w Sejmie.
Poza tym PSL ma do spłacenia ponad 22 mln zł powyborczych zobowiązań z 2001 roku, w związku z tym bardzo trudno byłoby tej partii, zaciągać kolejne na przedterminowe wybory.
2. Kompromis polega na zgodzie Tuska na tzw. emerytury cząstkowe, które będą przysługiwały kobietom od 62, a mężczyznom od 65 roku życia w wysokości do 50% pełnego świadczenia emerytalnego w zależności od tego czy emerytura cząstkowa byłaby związana czy też nie z pracą i w jakim wymiarze.
Przy okazji PSL już zapomniał o wsparciu jakie proponował dla kobiet rodzących i wychowujących dzieci najpierw w postaci obniżenia wieku emerytalnego o 3 lata za każde dziecko ( maksymalne odliczenie nie więcej niż 9 lat), a później odpowiedniego zwiększenia kapitału początkowego dla kobiet za urodzenie i wychowywanie dzieci.
3. Obydwaj koalicjanci w związku z tym ogłosili sukces, Tusk bo wprowadza wielką „reformę” systemu emerytalnego, która uszczęśliwi przyszłe pokolenia Polaków, Pawlak z kolei, że nadaje jej prospołeczną twarz.
Niestety rzeczywistość jest zgoła inna, koalicjanci forsują podwyższenie wieku emerytalnego, które nie tylko skróci czas pobierania świadczeń przez przyszłych emerytów ale przede wszystkim skieruje wielu z nich, którzy w wieku 50 i więcej lat wypadną z rynku pracy, na długie lata do ośrodków pomocy społecznej, po uznaniowe świadczenia.
4. Tak naprawdę teraz już rządowa propozycja podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, to walka ze skutkami, a nie z przyczynami kłopotów naszego systemu emerytalnego.
Zobowiązania tego systemu wobec pracujących Polaków przekroczyły już bowiem 2 bln zł czyli wydatki z 7 tegorocznych budżetów państwa i będzie można im w przyszłości sprostać tylko wtedy kiedy za 20 i 30 i więcej lat, pracować będzie w Polsce więcej osób niż teraz i będą one miały godziwe wynagrodzenia.
Żeby tak się stało wręcz od zaraz musi zostać wprowadzona stabilna silna prorodzinna polityka (wyraźne ulgi na dzieci w podatku dochodowym, zasiłki na dzieci w rodzinach nie płacących podatku dochodowego), sensowna stabilna polityka na rynku pracy zaadresowana do ludzi młodych (choćby poprzez roczne-dwuletnie zwolnienia ze składki ubezpieczeniowej firm absolwentów), wreszcie odpowiedzialna długofalowa polityka mieszkaniowa dająca w niedługiej perspektywie szansę na mieszkanie młodym ludziom.
Do tego potrzebne są natychmiastowe działania poprawiające od zaraz sytuację finansową systemu emerytalnego. Swobodny wybór pomiędzy ubezpieczeniem w ZUS i OFE, tzw. ozusowanie umów śmieciowych, pełny wymiar składki od wynagrodzeń przekraczających 2,5 średniego wynagrodzenia, to tylko niektóre z tych propozycji.
W tej sytuacji kompromis koalicjantów w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego do 67 lat polegający na wprowadzeniu emerytur cząstkowych, to zaledwie mały plaster na wielką rozognioną ranę.