Lecz ja nie zegnę przed tobą kolan boś hardy w swojej postawie.
Stwórcę poniżasz bliźniego kłamiesz i oszukujesz w Prawie!
W mieście co w nazwie literę ma T
Gdzie Księżyc wyszedł wielki jak wór
Wznosi się pałac kto widział ten wie
W pałacu zaś tym na tronie król
Radzę pamiętać co napisałem
Powtarzać nie chcę historii tej
Siądź przy kominku słuchaj z zapałem
Przy błogim ogniu lico swe grzej
Zatem w tym mieście zdarzenie było
Które swym rymem okrasić chcę
Ze szczęścia wszystkim serce zabiło
Gdy król publicznie pokazał się
Ręce swe uniósł ponad głowami
Berłem nakazał milczenie wszem
Ze strachu Księżyc znikł za chmurami
Byłem w pobliżu, nie kłamię: Wiem!
Kontynuujmy opowiadanie
Władcę przedstawić już nadszedł czas
Niech zadość zatem się temu stanie
Z nożykiem w ręce ruszajmy w las
Imię tu jego jak echo niesie
Początek bierze od bukwy* T
Nazwiska szukaj jak mówię w lesie
Kto grzyby zbiera na pewno wie
Maślaki kanie czy śliskie kurki
Rydze i małe rydzyki też
Nie wiem czy dobrze strzela z dwururki
Jak godność brzmi jego czy wiesz?
Wcześniej pisałem o rękach króla
Co nad głowami wzniesione miał
Nad plac nadeszła ciemna chmura
A głos herolda jak bęben grzmiał:
„Wszyscy wokoło, starzy i młodzi, a także dziatwa kochana
Na rozkaz lutni oraz piszczałki zegną dziś tutaj kolana
Kramarze szewcy także kramarki biedacy i dostojnicy
Rybacy strzelcy oraz myśliwi jak również dzieci ulicy
Lecz kto z hardości i złości jakiej dzisiaj tego nie zrobi
Na śmierć haniebną albo tortury niechaj się raczej sposobi.„
Gdy muzykanci już grać przestali
I ptaki zerwały się z drzew
Na placu wszyscy pokłon oddali
I słychać było pochwalny śpiew
Zatem wokoło starzy i młodzi a także dziatwa kochana
Na rozkaz lutni oraz piszczałki zgięli przed królem kolana
Kramarze szewcy także kramarki biedacy i dostojnicy
Rybacy strzelcy oraz myśliwi jak również dzieci ulicy
Lecz ja nie zegnę przed tobą kolan boś hardy w swojej postawie
Stwórcę poniżasz bliźniego kłamiesz i oszukujesz w Prawie
Jakżebym chciał postawić Ciebie na odpowiedni tor
Lecz Bóg to zrobić jedynie może ale nie KerenOr
Muszę Ci jednak coś dziś powiedzieć wiatr wschodni niesie wieść
Według Bożego Prawa Twa liczba
Sześćset sześćdziesiąt sześć!
—-
* bukwa – (ros.) LITERA
-------------------------------------------------------------------------- NUDA VERITAS (Naga Prawda)! Chcę tutaj stanąć w obronie Boga Ojca, jak również Boga Syna, ponieważ wielu fałszywych proroków głosi kłamstwa, prowadzące ludzi w najgłębszą czeluść przepaści. Znajdziesz mnie również pod adresem: http://57kerenor.nowyekran.net/