Malowany Głuptak

Malowany Ptak to słynna powieść autobiograficzna Jerzego Kosińskiego, która okazała się produktem imaginacji autora. Być może to wcale nie Kosiński ją napisał. No tak. Niedawno Niemcy nagrodzili naszego Malowanego Głuptaka Złotą Kurą, za całokształt.

Jerzy Kosiński, uratowany jako dziecko od Holocaustu przez polską katolicką rodzinę (i przez Kościół katolicki który wystawił mu fałszywą metrykę chrztu), wyjechał do USA w latach 50-tych. Stał się kontrowersyjnym ale nagradzanym przez salon pisarzem. Jego najsłynniejsza powieść “Malowany Ptak” okazała się nie być autobiografią tylko wymysłem imaginacji a do tego być może nie została nawet napisana przez samego Kosińskiego. Taki rzeczy niestety się zdarzają. W dodatku, inna powieść Kosińskiego “Wystarczy być” pachnie plagiatem „Nikodema Dyzmy”. Kosiński popełnił samobójstwo we własnej łazience w 1991 roku:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Kosi%C5%84ski

Malowany Ptak zniknął ale pojawił się za to Malowany Głuptak. Malowany Głuptak nie potrafi wypowiedzieć paru zdań w poprawnej polszczyźnie. “Ani be, ani me, ani kukuryku” to chyba najsłynniejsza maksyma Malowanego Głuptaka.

Chyba dlatego Niemcy przyznali mu ostatnio Złotą Kurę (Goldene Henne), nagrodę im. Helgi Hahnemann (pseudonim Henne), artystki kabaretowej z byłej NRD, która zmarła w tym samym roku co Jerzy Kosiński, w 1991 roku.

Złota Kura dla Malowanego Głuptaka to więc chyba taki rodzaj uhonorowania największych artystów kabaretowych byłego Bloku Wschodniego.

Przekazanie Złotej Kury odbyło się kilka dni temu w Berlinie i zakończyło się tzw. “Biegiem za Bolkiem” po ulicach Berlina, w akompaniamencie gwizdów:

http://niezalezna.pl/33112-walesa-wygwizdany-w-berlinie

“Bieg za Bolkiem” może stać się nową sportową tradycją. Kabaret wciąż trwa.