Media głównego nurtu nie zawiodły mnie i tak jak przewidywałem w poprzedniej notce, nic sobie nie robią z ciszy wyborczej. Oczywiście nie na chama, bo ich przekaz skierowany jest przecież do inteligentnego odbiorcy z Krainy Lemingów. Dlatego postępują w sposób lekko zakamuflowany. Nie jest to jednak ani przejaw sprytu, ani odwagi a tym bardziej działań pro publico bono, gdyż dobrze wiedzą, że spłacając dług wdzięczności wobec wieloletniej przychylności i hojności władzy, spełniają jedynie jej oczekiwania. Nie muszą się więc obawiać reakcji PKW, KRRiT lub prokuratury, które w takich przypadkach „dziwnie” zgodnie zapadają na pomroczność jasną.
Za to, gdyby chodziło o prawicę i prawicowe media, to erupcji fantazyjnych „wykroczeń nie byłoby końca. Wspomniane instytucje natychmiast dostrzegłyby i podniosły raban nawet wtedy, gdyby jakaś prawicowa kamera dokonała tylko zbliżenia na jakiegoś przechodnia idącego do domu i skręcającego w uliczkę w prawo – bo przecież:
To jest jawna agitacja! To jest namawianie, w która stronę powinni pójść wyborcy!
Tylko że równie dobrze mógłbym twierdzić, że złamaniem ciszy wyborczej była dzisiejsza audycja Radiowej „Trujki”, „Powtórka z rozrywki”, z panem Sułkiem w roli głównej, którego „ukochana” przypadkowo „zatruła” „żelatyną pana Grabka”! I w ten sposób wróciliśmy do czasów PRL-u, w których – jak Zenon Laskowik kiedyś opowiadał – cenzura z czasów gierkowskich wycięła mu skecz z wiaderkiem węgla kojarzącym się z kłopotami w górnictwie i zaproponowała:
A nie mógłby ten człowiek wejść z wiaderkiem na przykład piasku? Na co Laskowik: Panowie! To dopiero byłaby tragedia. Popatrzcie: Piasek Egipt Naser. Kanał Sueski. Związek Radziecki!!! No i zostawili mu ten węgiel. Podobnie teraz, skoro w radiu mówią o „żelatynie pana Grabka” „zarażonej” chorobą wściekłych krów, to następuje proste skojarzenie: Żelatyna, Grabek … Pawlak – najłagodniej mówiąc: Mecenas tego króla żelatyny.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,28,71958740,71959786,Ty_to_masz_nosa_.html
Czyli tu cisza wyborcza a radiowa „Trujka” uderza w PSL! 🙂
http://forum.gazeta.pl/forum/w,28,74364724,,Czy_v_ce_Premier_Pawlak_skubal_panstwo_polskie.html?v=2
No a gdyby jeszcze jakaś stacja, nawet dopiero się rozwijająca jak TV Republika, pokazała historię człowieka, który odniósł do sklepu zbyt dużą resztę wydaną przez kasjerkę supermarketu, to byłoby już wprost wskazaniem na kogo głosować a na kogo – nie! Podobnie przecież inteligentni inaczej interpretowali konferencję prasową Mariusza Kamińskiego, ówczesnego szefa CBA.
Tak więc od samego rana kwitnie w mediach radosna twórczość nastawiona na „inteligentnego” odbiorcę, który w naturalny sposób – jeśli coś chwalimy – zrozumie na pewno komu to zawdzięczamy i da temu wyraz jutro. Przecież jak zachwalamy piękno i atrakcyjność turystyczną, inwestycyjną na przykład Pomorza Zachodniego to tylko jakiś tępy, do tego jeden jedyny normalny człowiek, wynajdzie w tym mnóstwo niedociągnięć albo nawet przypisze to tym kogo on popiera! Cała reszta wie, że to zasługa tych, którzy tak wspaniale rządzą: A więc … prawda robaczki … wicie rozumicie, co trzeba jutro zrobić i na kogo zagłosować!
Podobnie rzecz się ma z porannym zachwalaniem Pendolino, które będzie śmigać po naszych torach 250 km/h. Podobno tłumy rzucą się o pierwszej w nocy by wykupić pierwsze bilety i pojechać 14 grudnia tym cudem techniki. Niestety o tym, że największym cudem będzie jeśli (patrząc na stan torowisk i ich uzbrojenie w element bezpieczeństwa) cało dojadą do celu podróży a już na pewno (ze względu na m.in. zasilanie elektryczne) nie dojadą z deklarowaną prędkością, zapomniano powiedzieć! Przecież dzisiaj jest „Dzień dobroci dla zwierząt” – dla kundelków również („burek” po kaszubsku to „tusk”)
http://normalny.neon24.pl/post/97049,mamy-burka-penisa-czy-ciote-za-premiera
Nie wypada więc by tak wspaniałe osiągnięcie, które zawdzięczamy nie tylko Premierowi Wszechczasów ale i jego synowi – krytykować!
Za to efekt murowany: Nie wymieniając nazw partii, nazwisk, domyślny wyborca nie pomyli się przy stawianiu krzyżyka.
Tak jak nie pomyli się dzięki temu, że również będzie wiedział komu zawdzięcza „budżet partycypacyjny” i „miliardy pompowane w gminy” – o czym inna stacja telewizyjna, również z rana, nie omieszkała przypomnieć widzom, w tym dniu wyborczej ciszy.
No i na koniec jeszcze jeden dzisiejszy kwiatek – choć w tym przypadku mógłby ktoś zarzucić, że się czepiam. Ale jeśli zgodzimy się z dość oczywistym faktem, że chwalenie się sukcesami konkretnej opcji politycznej – w czasie ciszy wyborczej – jest złamaniem tej ciszy, to tym bardziej podawanie niepełnych informacji o pozornie bardzo pozytywnym wydźwięku – również do takiego łamania można zaliczyć. A chodzi i o pozornie niewinną informację, która ukazała się nie wiadomo dlaczego nawet na czerwonym pasku (a może znowu – wiadomo), mówiąca że wchodzi w życie ustawa zezwalająca zwrotu kosztów leczenia w innych państwach UE. I znowu, tłumaczono, że trzeba zapłacić z własnych pieniędzy, które będą zwrócone po przedstawieniu w kraju wymaganych potwierdzeń, ale jak zwykle „zapomniano” powiedzieć, że zwrot będzie tylko do kwoty na jaką raczył wycenić daną procedurę NFZ i że w ogóle ta ustawa już od roku prawie powinna funkcjonować. No, ale skoro jutro wybory i na pewno ma wygrać wiadoma opcja polityczna, to nie wypada takimi „drobiazgami” się przejmować!
Nie będę już rozwijał kolejnego wątku choć on zakrawa już na zupełną kpinę z Polaków, bo dotyczy nieudolności całej klasy rządzącej, prącej wszelkimi siłami do sfałszowania wyników wyborów. Mianowicie, chodzi o Państwowa Komisję Wyborczą, której żenadę mieliśmy okazję oglądać od wielu dni a nawet tygodni, a dzisiaj, proszę! Jedna ze stacji pokazała krótki filmik, w którym członkowie PKW jawią się jako jowialni dziadkowie, pełni humoru …
A może o to właśnie chodzi, że mamy uznać wynik jutrzejszych wyborów za przedni dowcip?
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.
4 komentarz