Odpowiadając Łażącemu Łazarzowi na videobloga i jego uwagę dotyczącą fajki w wydaniu niewieścim, spieszę donieść, że… coraz więcej kobiet, szczególnie z wysokich sfer sięga po fajkę właśnie, jeden z najstarszych atrybutów męskości.
Drewniane i gliniane fajki, filigranowe i ozdabiane krszyształami Svarowskiego potrafią kosztować majątek. Ale otwierają kobietom wrota przyjemności dotychczas zarezerwowanej dla mężczyzn.
Spotkanie na ulicy, czy w restauracji mężczyzny z fajką i aromatycznym tytoniem jest dzisiaj prawdziwą rzadkością. Jeśli już nam się uda, niemal na pewno pomyślimy, że jest gentlemanem. Cóż pomyślałybyście, gdyby przy stoliku obok aromatyczny dym unosił się z fajki sławnej modelki? To coraz częstszy widok w drogich nowojorskich restauracjach.
Moda na fajkę w dłoniach kobiety wcale nie jest taką zupełną nowością. W XIX wieku niemal wszystkie mieszkanki Szkocji i Irlandii wieczorami spokojnie paliły swoje fajki, bez uszczerbku na reputacji. Do 1930 roku z równym zaangażowaniem sięgały po drewniane i gliniane fajki również kobiety żydowskie – do czasu, aż producenci papierosów nie wpłynęli na postrzeganie kobiety z fajką jako nisko urodzonej.
Ale początki żeńskiej fajki sięgają już czasów Ludwika XV, którego przesławna kochanka Markiza de Pompadour miała swoją kolekcję ponad 300 fajek. Większość z nich można do dzisiaj oglądać we francuskich muzeach. Łazarz wspominał, że fajka w wydaniu kobiecym była ogromnie popularna, przejrzyjcie albumy z XVIII wiecznym malarstwem. Przynajmniej na jednej trzeciej z nich zauważycie, że uwiecznione tam panie palą właśnie fajkę.
Każdy palacz fajki przyzna, że taka forma nałogu jest wyjątkową przyjemnością. Nie tylko ze względu na aromatyczny tytoń, ale przede wszystkim w związku ze szczególnym ceremoniałem towarzyszącym zapaleniu każdej porcji tytoniu. Palenie fajki razem z jej umiejętnym nabiciem trwa bowiem około godziny. I dla doświadczonego fajczarza oznacza nie tylko czas, w którym może poświęcić się spokojnym rozmyślaniom, często wręcz staje się rodzajem szczególnej medytacji. To czas tym cenniejszy, że spędzony z przedmiotem wyjątkowym i osobistym – fajka bowiem jest często odzwierciedleniem duszy fajczarza. Jest wyjątkowa i niepowtarzalna, często potrafi kosztować majątek – nawet kilka tysięcy euro! Choć te dostępne na polskim rynku (również w wydaniu żeńskim) rzadko kosztują więcej niż kilkaset złotych.
Większość dobrych fajek zrobiona jest z korzenia wrzośca, drewna które jest wyjątkowo odporne na wysokie temperatury. Część z nich jest w szczególny sposób zdobiona, nadając im unikalny i wyjątkowo charakter. Zdarzają się również fajki wykonane z gliny, porcelany a nawet pianki morskiej.
Sam tytoń jest zwykle mieszanką różnych gatunków tej rośliny. Specjalnie przygotowywany, fermentowany i suszony jest często aromatyzowany wanilią, bądź jednym z czerwonych owoców (np. wiśnią). Pierwsze fajkowe tytonie, o smaku koniaku i słodkiego rumu powstały przez przypadek za czasów pierwszych wypraw morskich do Ameryki. Marynarze czasów Kolumba podczas wielomiesięcznych rejsów przez ocean wymagali żołdu, jedzenia i.. rumu. Najczęściej kiedy docierali do Nowego Świata po rumie nie było ani śladu. Za to w puste beczki ładowali liście tytoniu, które doskonale sprzedawały się na europejskich dworach (właśnie ze względu na szczególny aromat), uchodząc nie tylko za używkę, ale także lekarstwo. Wywar z liści doskonale nadawał się do walki z pasożytami przewodu pokarmowego.
Przyglądając się fajkom nie zapominajcie, że palenie jest nałogiem. Z którego jest ogromnie trudno zrezygnować. Chociaż zrezygnowanie z fajki jest niewspółmiernie łatwiejsze, niż z papierosów.
Do dzieła Panie – bierzcie się do fajki!
A tu inkryminowany videoblog Łazarza: http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/60605,videoblog-historia-papierosa-i-zyczenia-dla-maturzystow
Dbam o to, zeby nie powtórzyl sie 1307 rok. Procesy winny byc sprawiedliwe. Albo glosne. A umowa spoleczna obowiazywac wszystkich