Najpopularniejszy tytuł wczorajszych informacji agencyjnych, prasowych, radiowych i telewizyjnych rozpowszechnianych przez mafię dziennikarsko-fizykalną brzmiał:
"Złapali Higgsa"
W pierwszy moment śmiałem się do rozpuku, później pomyślałem, że świat oszalał, ale gdy zobaczyłem filmy z konferencji prasowej, zorganizowanej wczoraj, 4-go lipca w Ośrodku CERN w Genewie, to przekonałem się o słuszności przysłowia, że "ten się śmieje, kto się śmieje ostatni".
Głównym gościem konferencji prasowej był … Peter Higgs, angielski fizykalista teoretyczny, który zmyślił bozon swojego imienia.
Czy teraz rozumiecie dlaczego LHC wybudowano w CERN, a nie Fermilabie, chociaż ten ostatni zawsze był liderem w dziedzinie badań fizyki cząstek?
Życie jeszcze raz potwierdziło, że nie jest ważne kto ma rację. Ważne jest tylko to, jak się rozprogaguje swoje stanowisko.
Odkrycie bozonu Higgsa sygnalizował Fermilab już kilka miesięcy temu, ale robił to ostrożnie, żeby nie splamić swojego honoru.
CERN był cwańszy. Zabezpieczył się ze wszystkich stron. Nawet jeżeli okaże się, że informacja naukowa o "złapaniu" Higgsa okaże się tuftą, to nikt nie będzie mógł CERN-owi zarzucić kłamstwa.
Oni rzeczywiście złapali Higgsa na swoją konferencję prasową.
A że złapali Petera, a nie bozon? Kto by sobie głowę zawracał takimi drobiazgami!
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!