Bez kategorii
Like

Macierewicz oparł swój raport na książkach Alefa Sterna?

02/07/2011
456 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

Jakiś czas temu informowałem o tym, że Antoni Macierewicz dostał książki Alefa Sterna. Okazuje się, że lektura tych książek mogła mieć skutki. Zarówno o to, jak i o kilka innych spraw spytałem Alefa Sterna.

0


 

To miał być kolejny dzień, który miałem spędzić na odpoczynku od wszelkich wiadomości i newsów. Tak się jednak nie stało. Pod wpływem przeczucia, czy też intuicji, odłożyłem całkiem niezłą książkę i zajrzałem do internetu w celu przejrzenia blogów. Byłem pewien, że nic nie znajdę, aż tu nagle…

Trafiłem na to zdjęcie:


 

 

Zaintrygowało mnie ono na tyle, że rozpocząłem poszukiwania informacji związanych z tą sprawą. Trafiłem (o zgrozo!) na stronę tvn24 gdzie przeczytałem:

„- Do odpowiednich organów państwa 9 kwietnia wieczorem dotarła informacja o grożącym zamachu terrorystycznym” – stwierdził Antoni Macierewicz podczas prezentacji drugiej części "Białej księgi".

 

Byłem ciekaw, kto mógł takie informacje przekazać na dzień przed katastrofą smoleńską, czy też smoleńskim zamachem. Byłem też pewien, że z czymś mi się to kojarzy. Po dłuższym czasie, gdy nic nie przychodziło mi do głowy spojrzałem przypadkiem na regał z książkami. Mój wzrok padł na powieść Alefa Sterna „Ostatni Lot Operacja K.”  Wtedy też dotarło do mnie, to o czym wcześniej myślałem. I nagle zrozumiałem skąd wzięły się moje myśli.



W „Ostatnim Locie” w rozdziale 66  na stronie 425 czytamy:

 


ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY SZÓSTY
Warszawa
10 KWIETNIA 2010

– No teraz mogę pracować. – powiedziała (Korba) i wybrała numer do Jerzego Korczak‑Ziemiańskiego.

– Dzień Dobry Panie Prezesie– powiedziała kiedy usłyszała Halo po drugiej stronie. – Przepraszam, że obudziłam.

– Dobry wieczór. – odparł rozespany asystent Jerzego Korczak‑Ziemiańskiego. – Skąd pani ma ten numer?

– Moje nazwisko nic panu nie powie, jestem funkcjonariuszką Agencji Wywiadu Cywilnego. Istnieje realne zagrożenie zamachem terrorystycznym na samolot, wiem że leci Pan Prezes z bratem. Przed chwilą zdobyłam ten numer do Pana wraz z listą członków delegacji. Proszę wstrzymać tą podróż lub pojechać pociągiem.

– To jakiś żart? Czy Pani chce nas przestraszyć?

– Ja nie straszę, jakkolwiek to zabrzmi, ja po prostu ostrzegam. Z kim rozmawiam?

– Jestem asystentem prezesa, to powinno Pani wystarczyć. Proszę więcej nie dzwonić i nie robić sobie żartów.

– Ale to sprawa życia i śmierci!

– Proszę Pani nie mam czasu na takie rozmowy. Co to za prowokacja? Jeszcze dziś namierzymy pani numer i pociągniemy do odpowiedzialności.

– Proszę przekazać tą informację prezesowi, proszę mi uwierzyć i powstrzymać Prezydenta przed lotem. Coś się szykuje. Nie wiem co. To jakieś wariactwo.

– Tak to wariactwo. Proszę więcej nie dzwonić. To skandal. Nie powinienem z Panią w ogóle  rozmawiać.

– Nie wiem, jak Pan przekonać. Nie mogę zadzwonić do moich przełożonych, bo zanim ruszy cała procedura, to nikt nic nie zrobi. Ja już ich dobrze znam. Jest przecież weekend. Błagam pana, proszę nigdzie nie lecieć. – asystent rozłączył rozmowę i odłożył telefon na nocny stolik.

Bez słowa wstał z łóżka i przeszedł do sąsiedniego pokoju by zbudzić Jerzego Korczaka‑Ziemiańskiego. Ten po krótkim zreferowaniu sprawy wykonał telefon do brata.

 

– MIELIŚMY DZIWNY TELEFON. Ktoś przestrzegał nas przed lotem.

– No i co? Jaka jest twoja decyzja.

         – Może powinieneś się rozchorować?

– Nie, znów będą się śmiać z moich rozwolnień.

– To może rzeczywiście powinniśmy wydać komunikat, że istnieje zagrożenie i wstrzymać samolot.

– Nie mogę tego zrobić ludziom, Rodzinom Katyńskim i wszystkim patriotom. Oni na mnie tam czekają. Ty zostań z mamą tak jak uzgodniliśmy.

–  Zostanę z mamą. Jak się wczoraj czuła?

– Lepiej. Prześpij się bracie. Zadzwonię potem. Będziemy w kontakcie.

 – Myślę, że nie powinniśmy tego lekceważyć.

– E, to pewnie jakaś podpucha, by się później z nas naśmiewać.  To będzie dobry i pamiętny dzień.

– Oby.

– Śpij dobrze.

– Udanej podróży.

– Będziemy w kontakcie.

– Trzymaj się.

– Cześć.

Jerzy Korczak‑Ziemiański odłożył telefon i położył się dalej spać, była godzina czwarta rano.


Wiem, że  Antoni Macierewicz otrzymał obydwie książki Alefa Sterna:
O czym informowałem jakiś czas temu
 TUTAJ











 

Czy książki Alefa Sterna miały wpływ na wiedzę Antoniego Macierewicza w zakresie planowanego zamachu!!

O komentarz w tej sprawie poprosiłem Alefa Sterna, wyszedł tam z tego mały wywiad

 

SEK:Co sądzisz o informacji podanej przez Macierewicza, że na dzień przed „wydarzeniami smoleńskimi” pojawiało się ostrzeżenie przed zamachem?

 

AS: Dla mnie to żadne rewelacje. Informacja o zamachu i cenię na głowę Prezydenta pojawiły się wcześniej. Mówiłem już o tym w jednym z wcześniejszych wywiadów. (Była cena za głowę Prezydenta)

 

SEK:Pamiętam. Informację o planowanym zamachu i ostrzeżenie przed nim opisałeś w książce. Co Twoim zdaniem wie w tej sprawie Macierewicz?

AS: Macierewicz myśli i wie to, co chciano by wiedział i myślał. Wszystko idzie zgodnie ze scenariuszem. Przewodniczący parlamentarnej komisji stąpa ostrożnie po grząskim gruncie, bo Smoleńsk jest elementem nie tylko kampanii wyborczej, ale i poważnej gry, w której trup ściele się gęsto.

 

SEK:Mówisz, że wszystko idzie zgodnie ze scenariuszem. Macierewicz jest tego świadomy?


AS: Gdybyśmy żyli w USA to Macierewicz zostałby milionerem, bo za wejście na jego spotkania i słuchanie jego wykładów w temacie Smoleńska ludzi płaciliby pieniądzę. W Polsce ludzie nie lubią płacić, więc Macierewicz sprzedaje swoją wiedzę za przyszłe głosy wyborcze. Jest przekonany, że jest świadomy swojego scenariusza, ale na pewno nie jest świadomy scenariusza, w którym bierze udział. Przynajmniej nie do końca świadomy. Ale to tylko moja opinia.


SEK:
A czy jest świadomy tego, że podąża ścieżką dezinformacji?


AS: Częściowo tak – dlatego wciąż nie ma ostatecznej wersji raportu i nigdy go nie będzie.
Z jednej strony w dezinformacji jest jakaś cześć prawdy, ale większość po smoleńskiego przekazu medialnego, politycznego organizowanego zarówno przez polskie jak rosyjskie władze, administrację, media i służby to czyste kłamstwo i manipulacja. Z drugiej strony Macierewicz stara się demaskować te kłamstwa, ale przemilcza też wiele wątków i celowo je pomija. Tak, że jest to tylko subiektywny obraz sytuacji. Do tego idąc od pierwszego założenia, że do katastrofy – zamachu doszło w Smoleńsku, co jest jedną z najlepszych inscenizacji w historii służb specjalnych, (o czym świadczą moje informacje sprzed 10 kwietnia 2010 roku oraz zebrana wiedza po wydarzeniach 10 kwietnia),  dojść można tylko do kolejnego mijania się z prawdą. Raport MAK jest kłamstwem. Raport Millera oparty na kłamstwie MAK`owskim też będzie tylko powieleniem kłamstwa – zgodnie z zawartymi umowami pomiędzy polskim i rosyjskim premierem, a także polskim i rosyjskim rezydentem.

Macierewicz w jednym się nie myli, że przygotowania, współudział i odpowiedzialność jest po dwóch stronach polskiej i rosyjskiej. Do tego wskazał winnych. Na razie tych, których może wskazać po polskiej stronie. Z różnych powodów nie ujawni nazwisk ludzi , którzy odpowiadali za logistykę, sprawstwo kierownicze i wykonanie.

 

SEK:Co dalej będzie się działo w tej sytuacji w Polsce?

 

AS: Tusk najprawdopodobniej posunie w końcu Klicha. Tylko dlatego go jeszcze trzyma, by posunąć go w ostatniej chwili – tak się robi w szachach, tak się robi w polityce. Dziś trudno będzie komukolwiek wytłumaczyć, że zamachu nie było w Smoleńsku, bo wszyscy już przyjęli tę narrację. Zatem za naszego życia prawda nie ujrzy światła dziennego.

 

SEK:Co równa się temu, że winni najprawdopodobniej nie poniosą odpowiedzialności?

 

AS: Odpowiedzialność już ponoszą wszyscy, a to że jesteśmy jak gówno traktowani przez resztę świata, to fakt. Co prawda, niektórzy jeszcze mówią, że to gówno smakuje jak marmolada i nawet się muchy zlatują kupą do tej  kupy. Ale zapachu fiołków to nie przypomina. W każdym razie jedyne, co jest pewne, to kolejne zmiany, które nas czekają.

 

SEK: Pisałeś w Ostatnim Locie że rozpoczynają się przygotowania do wprowadzania stanu wyjątkowego i wojennego. Jak to czytałem jawiło się to trochę jak fikcja, a dziś okazało się że Rząd i Prezydent przygotowali prawo uderzające w obywateli, a szczególnie w internautów. Co Ty na to?


AS:
Cały czas trwają zaawansowane działania, by doprowadzić do Wojny Polsko-Polskiej, do rozlewu krwi. Do tego, by sprowokować stronę antyrządową do uderzenia. Właśnie po to szykuje się psychuszki. Po to właśnie ABW sprawdza reakcje blogerów, szykuje prawo, zwalnia miejsca w więzieniach. Po to instaluje się sprzęt do rozpędzania tłumów i głośniki o specjalnej częstotliwości oraz nowoczesne armatki wodne. Jesień może być gorąca.


Zdjęcie pochodzi stąd.

 


SEK:
Przewidujesz wprowadzenie stanu wojennego albo wyjątkowego?


AS:
 Oby nie było kolejnej powodzi, a wszystko na to wskazuje, że jeszcze może nas czekać w tym roku. Najpoważniejsze zawirowania czekają nas w okolicach Euro 2012.


SEK
: Spytam jeszcze o Macierewicza. Myślisz, że opiera się na Twojej książce w rozwiązywaniu zagadki smoleńskiej?


AS:
 Z moich informacji wynika, że Pola Laska została przeanalizowana bardzo dokładnie, ale analitycy nie wpadli jeszcze na trop, który mają podany na tacy. Z tego, co mówi sam Antoni Macierewicz o książce, to uważa ją za dezinformację oraz tzw. wrzutkę służb specjalnych. Podobno twierdzi też,  że książka ukazała się po Smoleńsku i jest elementem dezinformacji.

 

SEK:Przecież wystarczy pójść do Biblioteki Narodowej, by sprawdzić kiedy pojawiło się w niej pierwsze wydanie Poli Laski?

 

AS: Właśnie! Dlatego nie muszę udowadniać, że mam albo nie mam garba. Książka jest dowodem i mimo prób jej przykrycia trafiła do prawie 500 tysięcy internautów – tyle ściągnięć zanotował portal chomikuj i inne portale. 

SEK:Czy Prezes Kaczyński otrzymał telefon o planowanym zamachu rankiem 10 kwietnia?

AS: To jego należałoby o to spytać, ale nie sądzę, by w czasie kampanii wyborczej się do czegokolwiek przyznał.


SEK: Kogo poprzesz w wyborach?

AS: Nikogo.

SEK: A na kogo zagłosujesz?

AS: Nie wiem.

SEK: Jeżeli miałbyś wybierać pomiędzy Tuskiem, a Kaczyńskim? To na, którego oddałbyś głos? 


AS: Jeżeli miałbym wybierać między Tuskiem, a Kaczyńskim, to wybrałbym coś co jest pomiędzy. (Śmiech). Ale między nimi nie ma nic oprócz pustki.   Zagłosowałbym więc mimo wszystko na Kaczyńskiego, bo on lubi koty, a ja nie gram w piłkę nożną.

SEK:Dziękuję za rozmowę.

Sek

0

Sek

Polityka zostala wymyslona po to, aby klamstwo brzmialo jak prawda. - George Orwell

107 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758