Macierewicz i Komorowski w jednym stali domku
22/10/2011
352 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Jak to się wszystko porobiło! Gdy dziś patrzę na nasza scenę polityczną, przypominam sobie konspiracyjne spotkanie redakcji miesięcznika „Głos”. (…)
Jak to się wszystko porobiło! Gdy dziś patrzę na nasza scenę polityczną, przypominam sobie konspiracyjne spotkanie redakcji miesięcznika „Głos”. W prywatnym mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Był rok 1985, chyba jesień, w jednym pokoiku na kanapie i paru krzesłach siedzieli, pamiętam jak dziś: Antoni Macierewicz, Bronisław Komorowski, Piotr Naimski, Ludwik Dorn, Urszula Doroszewska (obecny ambasador RP w Gruzji), Marcin Gugulski (późniejszy rzecznik rządu Olszewskiego) oraz Ryszard Czarnecki. Omawialiśmy kolejny numer „Głosu”.
Takie to były czasy. Cóż, jak mówi stare polskie powiedzenie: „Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr”.
I komu to przeszkadzało Panie Prezydencie Komorowski?