Platforma chce, by Polacy zapracowali się na śmierć. Jak jeden mąż jej posłowie* głosowali przeciwko Polakom. Nie obwiniam jednak za to Platformy, lecz jej wyborców.
Czy Polska stanie się państwem, czy odzyska podmiotowość, czy Polacy będą się mogli cieszyć owocami pracy, nie zależy od Platformy, lecz od wyborców. To oni zadecydują o tym, czy ta antypolska formacja, strzegąca państwa kolonialnego, nadal będzie zbijać kapitał na niewolniczej pracy Polaków, zmuszając wielu do ucieczki z Zielonej Wyspy. Nowa
ustawa
podnosząca granicę wieku emerytalnego do 67 lat, to nóż w plecy Polaków. Zaprzecza ona teorii zrównoważonego rozwoju, na jaką bezustannie powołuje się Nowe Oświecenie. Ta teoria nakazywałaby uzależnić granicę wieku emerytalnego od prognozy długowieczności. Powołując się na tę zasadę opozycja i związki zawodowe powinny zażądać od państwa
redukcji
granicy wieku emerytalnego w Polsce do 62 lat. Rachunek jest prosty: w Niemczech, gdzie wprowadzono emerytury z chwilą ukończenia 67. roku życia, prognoza wieku wynosi prawie 76 lat. Niemcy zajmują 36 miejsce na światowej liście prognoz życia. Polska natomiast jest w tym rankingu na 94 miejscu (prognoza wynosi niespełna 71 lat). Zakładam, że Donald
Tusk
miał arytmetykę w szkole. Zakładam, że posłowie, którzy głosowali w Czarny Piątek za haniebną ustawą też. Dokonajmy wspólnie operacji matematycznej: 76 minus 71. Równa się 5. Innymi słowy, aby obie wielkości były równoważne, Polacy musieliby przechodzić na emeryturę w wieku 62 lat, a nie 67. I oto właśnie powinna walczyć dzisiaj Solidarność.
* także posłowie ZSL (z jednym chwalebnym wyjątkiem) i Bojówkarze Niewymownego (bodajże z 4 wyjątkami) głosowali przeciko Polakom.
http://www.welt-in-zahlen.de/laendervergleich.ph…
Post scriprum: a teraz moja ogólna opinia w kwestii emerytur:
Jestem za zniesieniem emerytur.
Wymyślony przez Prusaków w XIX wieku system ubezpieczeń (ubezpieczenie to nic innego, jak zakład: ubezpieczający zakłada się z ubezpieczanym o to, czy dożyje pewnego wieku, a jeśli ten wygra (przeżyje datę umowną, np. 65 lat) to będzie miesięcznie otrzymywał tyle i tyle. Sęk w tym, że kiedy Bismarck wymyślił swą grę, przyrost naturalny był gigantyczny. Dzisiaj jest ujemny. Już to przekreśla rachunek. Zgoda, w czasach Bismarcka nieliczni dożywali 65. roku życia. Ale nie zapadali tak często na choroby wieku starczego, które rozwijają się głównie po tej dacie.
System emerytalny zakłada niezdolność pracownika do wzięcia odpowiedzialności za własne życie. Ubezwłasnowolnia go. Skazuje na zależność i opłacanie haraczu na emeryturę, której państwo zagwarantować nie może. Często (jak w Polsce) środki te wykorzystywane są na cele sprzeczne z ich przeznaczeniem. Administrowanie tymi środkami kosztuje krocie. Tym samym zżerają się one same, zamiast na siebie pracować w drodze konserwatywnej lokaty.
Jestem za przywróceniem podmiotowości pracownika
Oznacza to pozostawienie pracownikowi swobody wyboru metody zabezpieczenia na przyszłość. Mogę sobie wyobrazić możliwość oszczędzania przy państwowej gwarancji wkładów i możliwości odpisu podatkowego kwoty oszczędzanej przez ustalony okres przy uwzględnieniu czynnika demograficznego – im więcej dzieci, tym wyższy odpis. Innymi słowy pracownik sam decydowałby o tym, czy przechodzi na emeryturę w wieku lat 40, 65, czy 92. Ponieważ jednak nobody is perfect, to państwo powinno z wpływów podatkowych względnie w drodze emisji obligacji gromadzić środki na emeryturę podstawową na poziomie minimum socjalnego, przysługującą każdemu obywatelowi z chwilą uzyskania określonego wieku.
Emerytury urzędników państwowych (także wojska, policji itd.): tu państwo powinno mieć system emerytalny z uwagi na rodzaj tej pracy. Ale celem podniesienia poziomu tej grupy służby państwu winien nastąpić wobec niej wzrost wymagań, dotyczących poziomu wykształcenia, jak i etyki zawodowej. Mechanizmem dyscyplinującym urzędników państwowych winna być regulacja w prawie karnym, zgodnie z którą urzędnikom, w przypadku udowodnienia winy, orzekałoby się zawsze najwyższy wymiar kary, przewidzianej KK.
Jeszcze jedno: może to uszło uwadze polityków Platformy, ale mamy wiek XXI. Okazuje się, że Nowe Oświecenie to stara ściema w nowym opakowaniu propagandowym. Oczekuje ono, że za okruchy z pańskiego słołu ludzie okażą im wdzięczność. Ale państwo to my, a nie oni. Pamiętajmy o tym! Potrzeba nam nowego spojrzenia na kwestie zabezpieczenia społecznego, właśnie na miarę XXI wieku, a nie jakaś łatanina!
Zdaję sobie sprawę z możliwości zarzutu, że mogę sobie wymyślać, co chcę, bo sam niebawem przechodzę na emeryturę. To prawda. Ale wyliczyłem z ołówkiem w ręku, że gdyby zamiast płacić haracz na emeryturę inwestowałbym tę samą kwotę inaczej, byłbym dzisiaj milionerem.
Zapraszam Państwa do dyskusji w naszym żywotnym interesie!
Na pytanie:
Maciedonia czy Polska?
Odpowiedzmy: Polska!
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=1r3WjPfIAoU