Bez kategorii
Like

LWÓW OCZAMI ŚWIADKÓW Z SZUSZKIEWICZEM (CZUPRYNKĄ) W TLE

08/01/2012
413 Wyświetlenia
0 Komentarze
27 minut czytania
no-cover

FASZYSTOWSKO-NACJONALISTYCZNA UKRAINA Z TOTALITARYZMEM W TLE -HOŁDUJĄCA LUDOBÓJCOM POLAKÓW NA WOŁYNIU I W MAŁOPOLSCE WSCHODNIEJ

0


LWÓW OCZAMI ŚWIADKÓW Z SZUSZKIEWICZEM  ( CZUPRYNKĄ ) W TLE

Aleksander Szumański

Muzeum Historii Polski w Warszawie, założone 2 maja 2006, mieszczące się przy ul. Senatorskiej 35    00-099 Warszawa –jest narodową instytucją kultury, której akt powołania i statut podpisał 2 maja 2006 w Warszawie na Zamku Królewskim Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski, w obecności premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Zadaniem muzeum jest zaprezentowanie najważniejszych wydarzeń polskiej historii, ze szczególnym uwzględnieniem polskich tradycji wolnościowych.
Otwarcie stałej ekspozycji planowane jest mniej więcej na lata 2012–2013. Siedziba muzeum ma powstać nad Trasą Łazienkowską, przy placu Na Rozdrożu w Warszawie (na wschodniej stronie). 6 grudnia 2009 w wyniku konkursu wyłoniono projekt nowego budynku muzeum. Autorem zwycięskiej koncepcji jest pracownia Bohdana Paczowskiego – Paczowski et Fritsch Architectes z Luksemburga. Muzeum ma również oddział w Krakowie, w dawnym budynku kina Światowid (Muzeum PRL-u).
Dyrektorem placówki jest Robert Kostro. W skład rady programowej muzeum wchodzą:  Jolanta Choińska–Mika, Andrzej Chwalba, Andrzej Friszke, Rafał Habielski, Adolf Juzwenko, Marek Kraszewski, Krzysztof Mikulski, Andrzej Paczkowski, Kazimierz Przybysz, Wojciech Roszkowski, Andrzej Rottermund, Paweł Śpiewak, Henryk Samsonowicz, Wojciech Tygielski i Zofia Zielińska.
Poprzednio w radzie zasiadali m. in. Władysław Bartoszewski, Andrzej Chojnowski, Norman Davies, Jarosław Gowin, Wojciech Kilar, Janusz Kurtyka, Ryszard Legutko, Andrzej Nowak, Andrzej Seweryn.
Stała ekspozycja muzeum ma mieć charakter interaktywny, posługujący się nowoczesnymi technikami multimedialnymi. Dzisiaj muzeum prowadzi już działalność badawczą, edukacyjną i popularyzacyjną. Muzeum realizuje również projekty międzynarodowe, służące promocji polskiej historii.
Projekt „Lwów przedwojenny oczami świadków historii” powstał w ramach programu „Patriotyzm jutra” Muzeum Historii Polski. Celem projektu jest udokumentowanie wspomnień ludzi, którzy osobiście pamiętają przedwojenny Lwów i jego okolice, a mówiąc bardziej obrazowo – utworzenie żywego, mówiącego podręcznika historii.
Osoby, których wypowiedzi są nagrane, uczestniczyły osobiście, bądź były świadkami wydarzeń, o których czytamy w książkach czy oglądamy w filmach. Szczerze i bezpośrednio mówią o rozśpiewanym „jedynym takim mieście”, o symbiozie różnych narodowości, wychowaniu przedwojennym, odgłosach wojny polsko-ukraińskiej 1918–1919, o panoszeniu się w mieście obcych wojsk i o Holokauście, a także o trudnych wyborach życiowych, które wszystkim lwowianom przyniósł 1944 rok.
Można posłuchać o emocjach, które towarzyszyły każdemu, kto opuszczał Lwów na zawsze, a także o ich powrotach po latach do miasta dzieciństwa. Ci, którzy nie wyjechali, mówią o tym, jak miasto zmieniało się w ciągu ostatnich dziesięcioleci.

Piętnastu uczestników projektu łączy tylko Lwów, poza tym pochodzą z rodzin o różnym wykształceniu, pozycji społecznej, poglądach religijnych czy politycznych oraz narodowości. Szczególnie ważny wydaje się fakt, że w projekcie uczestniczyli tak Polacy, jak i Ukraińcy, ponieważ to poszerza perspektywę historyczną, umożliwia nowe interpretacje wydarzeń, pomaga pozbyć się stereotypów, a nieraz naprawdę zaskakuje.
Nagrania odbywały się w maju i czerwcu 2011 roku we Lwowie, Rzeszowie, Sędziszowie. Małopolskim, Krakowie, Gliwicach oraz we Wrocławiu. Najstarszy uczestnik projektu, 96-letni kapucyn ojciec Hieronim Warachim, zmarł kilka dni po udzieleniu wywiadu.
W październiku i listopadzie 2011 są planowane spotkania otwarte o „żywym podręczniku historii” na które zaprasza do Krakowa „Lwów przedwojenny oczami świadków historii”.
Żanna Słoniowska autorka projektu „Lwów przedwojenny oczami świadków historii” udzieliła wywiadu Marcinowi Warszawskiemu pomieszczonego w krakowskim „Dzienniku Polskim” – 5 stycznia 2012 r.
W wywiadzie czytamy:
„[…]Skąd pomysł, aby opowiedzieć o przedwojennym Lwowie?
Jedną z inspiracji była książka „Razem i osobno” żydowskiego historyka Szymona Redlicha, uratowanego w czasie Holocaustu przez Ukrainkę, który opowiedział historię swojego miasteczka Brzeżan na „trzy głosy”. Za pomocą świadków opowiedział polską, ukraińską i żydowska wersję wydarzeń.
Cały projekt został zrealizowany przy wsparciu Muzeum Historii Polski w ramach programu „Patriotyzm jutra”.
Kim są te osoby?
Wszystkich uczestników projektu, a było ich 15 łączy to, że są lwowianami i że przedwojenne miasto pamiętają osobiście. Wśród nich jest… syn przywódcy UPA Jurij Szuchewycz…
Czego nowego możemy powiedzieć o Lwowie dzięki tym relacjom?
Między innymi tego, że wbrew obiegowym opiniom głoszonym w mediach Polacy mają dużo wyrozumiałości dla  dążeń niepodległościowych Ukraińców[…]”
Ów wywiad przeczytałem ze zdumieniem i oburzeniem.
Na czym więc polegają dążenia niepodległościowe Ukraińców dla których Polacy rzekomo mają dużo wyrozumiałości?
Ukraina obecnie jest państwem nie demokratycznym o kierunkach neofaszystowskich i nacjonalistycznych,  wyrażająca chwałę  dla Bandery i Szuszkiewicza  morderców Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Jak w każdym kraju totalitarnym więzi się opozycjonistów. Dążenia niepodległościowe Ukrainy polegają na pełnej odbudowie nacjonalizmu ukraińsko-faszystowskiego, dla którego Polacy mają dużo wyrozumiałości?
Celem nacjonalizmu ukraińskiego jest utworzenie niepodległego i zjednoczonego (z części ziem należących do Czechosłowacji, Polski, Rumunii i ZSRS, a wcześniej do Austro-Węgier i Rosji) państwa ukraińskiego (ukr. Українська Самостійна Соборна Держава). Ukraiński ruch narodowy w okresie tworzenia toczył zażartą walkę z ruchem moskalofilskim.
Jednym ze skutków działań nacjonalistów ukraińskich było ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Drugim był opór przeciw wkraczającym oddziałom Armii Czerwonej (ostatnie grupy nacjonalistów ukraińskich walczyły przeciw ZSRS do lat 60. XX wieku). Jednak cel walki – niepodległość Ukrainy, został zrealizowany dopiero w 1991, i to nie wskutek walki nacjonalistów, a ogólnej sytuacji geopolitycznej.
Nacjonalizm ukraiński w latach 30 XX w. wykazywał wiele cech charakterystycznych dla faszyzmu i nacjonalizmu integralnego, określanego w ukraińskiej literaturze nacjonalistycznej mianem „czynnego nacjonalizmu”, jako przeciwstawienie do tradycyjnych nacjonalizmów europejskich. Jego głównym reprezentantem w XX w. była Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, powstała w 1929 z połączenia kilku mniejszych organizacji, przede wszystkim Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, utworzonej w 1920 roku.
Czego Polacy oczekują według Żanny Słoniowskiej autorki projektu „Lwów przedwojenny oczami świadków historii”?
Na pewno nie czczenia „bohaterów” narodowych  – ludobójców faszystowskich nacjonalistów m.in. Stiepana Bandery i  Romana Szuszkiewicza (Tarasa Czuprynki ) odpowiedzialnych za dokonanie „Rzezi Wołyńskiej” i ludobójstwa w Małopolsce Wschodniej. Pomordowano wówczas   tysiące Polaków w sposób okrutny, zwierzęcy, wydłubując oczy, obcinając genitalia, obcinając nosy i języki, topiąc w studniach, krzyżując na drzwiach. ”Śmierć Lachom” rozlega się do dzisiaj na każdym lwowskim rogu ulicy w różnych marszach i pochodach spadkobierców SS – Galizien i band morderców OUN – UPA. Bandera jest obywatelem honorowym państwa ukraińskiego, wznosi się mu pomniki, nazywa ulice i place imieniem tego mordercy, a krwawy zbój – odpowiedzialny za rzeź Polaków Roman Szuszkiewicz / „Czuprynka” / jest bohaterem Ukrainy, wznosi się w pochodach okrzyki na jego cześć, rzeźbi reliefy żeliwne z jego morderczymi myślami  (elewacja szkoły im. św. Marii Magdaleny we Lwowie) .
Rozmówcą Żanny Słoniowskiej był Jurij Szuchewycz, o którym tak beztrosko pisze autorka „syn przywódcy UPA” – jako wiarygodne źródło „opowieści o przedwojennym Lwowie”.
We Lwowie stale odbywają się manifestacje nacjonalistów faszystowskich – banderowców – bierze w nich udział zawsze Jurij Szuchewycz. Wznoszone są okrzyki:
„Smert Lachom – sława Ukrainie”
„Lachy za San”,
 „Lachow budut rizaty i wiszaty”,
„Dosyć już Lachy paśli się na ukraińskiej ziemi, wyrywajcie każdego Polaka z korzeniami”.
„Riazy Lachiw”.

Jeżeli p. Żanna Słoniowska nie wie, iż nacjonalizm ukraiński sprowadza się do zbudowania jednonarodowego („sobornego”) państwa ukraińskiego na wszystkich ukraińskich terytoriach etnograficznych, to  niech zaprzestanie  pomawiania Polaków o sprzyjanie faszystowsko-nacjonalistycznej Ukrainie i Ukraińcom.
Przynależność do ukraińskiego terytorium etnograficznego OUN określa w sposób arbitralny, chodzi o państwo  o obszarze 1mln 200 tysięcy km kwadratowych sięgające od Krynicy przez Kraków w Krakowskiem na zachodzie do granic Czeczenii na wschodzie.
Roman Szuchewycz, ukr. Роман Шухевич, ps. Taras Czuprynka, Tut, Dzwin, R. Łozowskyj (ur. 30 czerwca 1907 w Krakowcu, zm. 5 marca 1950 w Biłohorszczu) – ukraiński działacz narodowy, działacz Ukraińskiej Wojskowej Organizacji, przewodniczący referatu bojowego Krajowej Egzekutywy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, przewodniczący Krajowej Egzekutywy OUN-B na Generalne Gubernatorstwo, generał i naczelny dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii, przewodniczący Sekretariatu Generalnego Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej.
Roman Szuchewycz, jako główny dowódca UPA ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za zaakceptowanie taktyki wołyńskiej UPA i przeprowadzenie ludobójczej czystki etnicznej w Małopolsce Wschodniej na polskiej ludności cywilnej, której ofiarą padło co najmniej 100 tys. osób.
12 października 2007 został pośmiertnie nagrodzony tytułem Bohatera Ukrainy przez prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę.
Działalność polityczną rozpoczął Szuchewycz już w czasie nauki w gimnazjum, gdzie poznał Jewhena Konowalca (twórcę Ukraińskiej Wojskowej Organizacji) i włączył się w działalność niepodległościową (w roku 1923 roku wstąpił do UWO). W roku 1929 wraz z całą organizacją wszedł w szeregi OUN, gdzie zajmował stanowisko w referacie wojskowym.
W 1926 roku wraz z Bohdanem Pidhajnym uczestniczył w zamachu na kuratora lwowskiego Jana Sobińskiego. Brał udział w podejmowaniu decyzji o zamachu na posła Tadeusza Hołówkę. Organizował zamachy na pocztę w Gródku Jagiellońskim oraz na konsulat ZSRS we Lwowie.
Po zamachu na ministra Bronisława Pierackiego, aresztowany 18 czerwca 1934 i 7 lipca osadzony na pół roku w obozie dla więźniów politycznych w Berezie Kartuskiej. Świadek w procesie Pierackiego, sądzony następnie we lwowskim procesie działaczy OUN (25 maja – 26 czerwca 1936) za działalność antypaństwową (przynależność do krajowej egzekutywy OUN). Skazany 26 czerwca 1936 na trzy lata. Więzienie opuścił w styczniu 1937, prowadził we Lwowie firmę reklamową. W grudniu 1938 po nielegalnym przekroczeniu granicy polsko-czechosłowackiej udał się na Ruś Zakarpacką, gdzie organizował ukraińskie oddziały wojskowe tzw. Siczy Karpackiej. Po zajęciu Ukrainy Karpackiej przez wojska węgierskie w marcu 1939 wyjechał do Wiednia. Po agresji III Rzeszy i ZSRS na Polskę i rozpoczęciu okupacji niemieckiej w Polsce jesienią 1939 przybył do Krakowa, gdzie działał w tolerowanych przez okupanta strukturach OUN.
Na Krajowej Konferencji OUN 10 lutego 1940 wybrany w skład Rewolucyjnego Prowodu i mianowany Prowidnykiem OUN-B na teren Generalnego Gubernatorstwa.
W roku 1941 zastępca dowódcy batalionu Nachtigall. Nachtigall stanowił część Drużyn Ukraińskich Nacjonalistów (DUN), utworzonych przez Abwehrę z ukraińskich nacjonalistów do zadań sabotażu i dywersji w planowanej wojnie z ZSRS. Batalion organizowano w Neuhammer (Świętoszów obok Wrocławia) jako część pułku Brandenburg. Szkolenia nadzorował profesor niemieckiego uniwersytetu im. Karola IV w Pradze, dziekan wydziału nauk politycznych, porucznik Abwehry – Theodor Oberländer.
W przededniu ataku Niemców na ZSRS, batalion przerzucono do Rzeszowa, stamtąd pieszo dotarł w okolice Radymna. 27 czerwca 1941 r. Niemcy przerzucili go w rejon Lwowa. 30 czerwca o godzinie 4.30 nad ranem jako pierwsza zwarta jednostka wkroczył do Lwowa, zajmując bez oporu sowieckiego ratusz, Katedrę Świętego Jura i lwowskie więzienia. O 6.30 delegacja żołnierzy batalionu została przyjęta przez metropolitę Andrija Szeptyckiego. Część batalionu stanowiła ochronę lwowskiej radiostacji podczas ogłaszania Aktu odnowienia Państwa Ukraińskiego, dlatego też dowództwo niemieckie utraciło zaufanie do żołnierzy batalionu.
Przed wycofaniem się ze Lwowa NKWD wymordowało prawie wszystkich więźniów politycznych (Polaków i Ukraińców) z więzień lwowskich (więzienie śledcze NKWD – Zamarstynów, Brygidki, więzienie przy ulicy Łąckiego)- co najmniej 7000 osób (dokładna liczba nie jest znana, niektóre ofiary zostały spalone żywcem).
  Po zajęciu Lwowa przez Wehrmacht nastąpił pogrom ludności żydowskiej, którą Niemcy spędzali do grzebania zwłok ofiar pomordowanych w więzieniach przez NKWD i zabijali. W egzekucjach brały udział jednostki Sicherheitsdienstu, tzw. Einsatzgruppe Galizien, dowodzone przez personel Gestapo, Sicherheitsdienst i Geheime Feldpolizei. Równolegle Einsatzkommando zur besonderen Verwendung Eberharda Schöngartha, obecnego we Lwowie od 2 lipca 1941 zamordowało grupę 45 wybitnych profesorów lwowskich wyższych uczelni na zboczu Kadeckiej Góry – Wzgórzach Wuleckich po ich aresztowaniu w nocy z 3 na 4 lipca 1941. Zdaniem Gabriele Lesser we Lwowie żołnierze ukraińskiego batalionu »Nachtigall« wzięli udział w mordowaniu Żydów w więzieniu „Brygidki”.
Po ogłoszeniu w dniu 30 czerwca 1941 deklaracji niepodległości Ukrainy i powołaniu rządu Jarosława Stećki Szuchewycz został mianowany wiceministrem spraw wojskowych. 7 lipca 1941 r. batalion Nachtigall został wraz z 1 dywizją strzelców górskich Wehrmachtu skierowany w kierunku Kijowa przez Złoczów, Tarnopol, Satanów, Płoskirów i Winnicę. Rząd Stećki został aresztowany przez Niemców 10 lipca 1941 r. Nieobecny Szuchewycz uniknął aresztowania z rąk Niemców, zarówno wówczas, jak i ponownie, gdy przeprowadzali oni jesienią 1941 roku masowe aresztowania wśród działaczy OUN, po ostatecznej odmowie Bandery i Stećki odwołania ogłoszonej 30 czerwca deklaracji niepodległości Ukrainy. Po rozwiązaniu w październiku 1941 przez Niemców batalionu, 1 grudnia 1941 Szuchewycz wraz z innymi żołnierzami batalionu podpisał roczny kontrakt na służbę w 201 batalionie policyjnym, w który przekształcono bataliony Nachtigall i Roland – w stopniu porucznika był zastępcą dowódcy batalionu Jewhena Pobihuszczego. Po przejściu do konspiracji organizował UPA. 13 maja 1943 na konferencji Centralnego Prowodu OUN-B pozbawiono funkcji p.o. prowidnyka Mykołę Łebedia, jego miejsce zajęli kolegialnie jako Biuro Prowodu – Zinowij Matła, Dmytro Majiwśkyj i Roman Szuchewycz – ten jako "główny prowidnyk". Na III Nadzwyczajnym Zjeździe OUN-B (21- 25 sierpnia 1943) Szuchewycz powołany został na Komendanta Głównego UPA w randze generała. W 1944 roku doprowadził do zjednoczenia ukraińskich organizacji politycznych w UHWR (Ukraińska Główna Rada Wyzwoleńcza), obejmując jednocześnie funkcję sekretarza generalnego UHWR i formalnie podporządkował jej UPA. Faktycznie skoncentrował w ten sposób w swych rękach władzę wojskową i polityczną ukraińskiego podziemia. Po uwolnieniu Stepana Bandery z obozu koncentracyjnego Sachsenhausen w końcu 1944, Szuchewycz uznał władzę Bandery jako głównego prowidnyka OUN-B, zachowując przywództwo w kraju. Formalnie ustaliła to konferencja OUN-B w lutym 1945, która określiła nowy skład Biura Prowodu. Na jego czele stanął Stepan Bandera, jego zastępcami byli Jarosław Stećko i Roman Szuchewycz. UHWR nadała mu w 1946 roku stopień generała.
 W przypadku czystki etnicznej w Małopolsce Wschodniej Roman Szuchewycz, będąc wówczas Głównym Komendantem UPA, ludobójcze działania co najmniej koordynował. Najpóźniej w marcu Główne Dowództwo UPA wydało rozkaz wypędzenia Polaków pod groźbą śmierci. Szczegółowe instrukcje powtórzył rozkaz z maja 1944 roku  Szuchewycz na III konferencji OUN-B w lutym 1943 r. Należał do osób wymieniających Polaków jako największych wrogów Ukrainy i – według jednej z hipotez – złamanie ustaleń III Konferencji, mówiących jakoby o nie rozpoczynaniu działań zbrojnych na dużą skalę na Wołyniu wiosną 1943 r., było efektem cichej umowy pomiędzy Klaczkiwskim a Szuchewyczem. Nie ulega wątpliwości, że antypolską czystkę na Wołyniu Szuchewycz  zaakceptował. Z uwagi na oficjalne stanowisko polskiego rządu w sprawie współpracy z Sowietami należy Polaków z naszych ziem usuwać twierdził Szuchewycz. Proszę to tak rozumieć – dawać polskiej ludności polecenia wyprowadzenia się w ciągu kilku dni na rdzenne polskie ziemie. Jeśli tego nie wykonają, wtedy wysyłać bojówki, które mężczyzn będą likwidować, a chaty i majątek palić (rozbierać).  W lipcu 1944 r. na Zjeździe UHWR Szuchewycz przyznał, że na Wołyniu miała miejsce „likwidacja” ludności polskiej jako odpowiedź na rzekomą współpracę Polaków z Niemcami. Odnośnie sytuacji w Małopolsce stwierdził: „Dowództwo UPA wydało rozkaz wysiedlania Polaków jeśli sami się nie przesiedlą. Ataki są kontynuowane”. W sprawie zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia śledztwo prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie. W sprawie zbrodni popełnionych w Małopolsce Wschodniej (województwa tarnopolskie, stanisławowskie i lwowskie) śledztwa prowadzi Oddziałowa Komisja ŚZPNP we Wrocławiu. Zbrodnie zostały zakwalifikowane prawnie jako ludobójstwo.
Po 1991 roku odrodził się wśród Ukraińców kult Romana Szuchewycza, który został patronem ulic, placów i szkół w wielu miejscowościach.
Pierwszy pomnik upamiętniający "ukraińskiego bohatera" powstał w Buffalo (USA) w 1968 z inicjatywy tamtejszych Ukraińców za zgodą miejscowych władz. Obecnie na Ukrainie istnieją trzy pomniki poświęcone Szuchewyczowi, wybudowane z inicjatywy tutejszych władz ukraińskich, jeden z nich wybudowano w styczniu 2009 roku w miejscu gdzie poległ dowódca UPA – Biłohorszczu. Kolejny pomnik zostanie Szuchewyczowi wzniesiony we Lwowie, konkurs na jego budowę został już rozstrzygnięty.
12 października 2007 Roman Szuchewycz został pośmiertnie nagrodzony tytułem Bohatera Ukrainy przez prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę.
Dzisiejszy Lwów nie może być tylko ukraiński, bo zmieni się w śmieszne prowincjonalne miasto z pretensjami do europejskości.
                                                                             Aleksander Szumański
                                               

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1427 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758