O lustracji powiedziano już bardzo dużo, czego dowodzą tysiące profesjonalnych publikacji naukowych i artykułów poświęconych tej tematyce. Ale czy aby brak lustracji nie zakonserwował w Polsce komunizmu, stając się jednocześnie jego orężem?
Historii lustracji (a raczej historii zaniechania lustracji) nie da się oddzielić od historii III RP, gdyż oba te byty są tożsame. Wynika to z oczywistego faktu, że III RP nigdy by nie pozwolono zaistnieć gdyby strony porozumień okręgłostołowych nie zobowiązały się wzajemnie do jej nieprzeprowadzania. Taki był warunek konieczny zmiany systemu i dlatego stworzony później ustrój prawny III RP konsekwentnie gwarantował jej nierealizowanie, a więc pośrednio usankcjonowalo to ciągłość peerelowskiego systemu w nowej rzeczywistości. Jak więc widać, gwarancja braku lustracji była warunkiem koniecznym (oczywiście jednym z wielu warunków wtedy zawartych) dla zapoczątkowania przemiany ustrojowej PRL-u w III RP. Ale równocześnie była ona warunkiem najbardziej donisłym w świetle niosących ze sobą, dla nowej Polski i jej obywateli, konsekwencji. Jednocześnie zaś trzeba powiedzieć sobie wprost, że cena jaką miało być nierozliczenie komunistycznej agentury w przyszłości, nie była dla strony solidarnościowej ceną zbyt wygórowaną. Możliwe nawet, że nie stanowiła ona dla przedstawicieli antykomunistycznej opozycji, której przedstawiciele zasiedli do okragłostołowych rokowań, żadnej watrości, a więc nie warto było im dla lustracji czego kolwiek poświęcać? O prawdziwym stosunku przedstawicieli opozycji do tematu ujawniania komunistycznych agentów i donosicieli dowiedziliśmy się bardzo szybko, bo już na jesieni 1989 roku kiedy to media zaczęły donosić o niszczeniu akt będących w posiadaniu MSW. Niszczenie akt nie zostało nawet powstrzymane gdy szefem MSW został niekomunistyczny minister Henryk Majewski. Kolejnym wstrząsem, dla oczekującego zmian społeczeństwa, były słowa pierwszego solidarnościowego premiera o "grubej kresce", która niby miała na trwale oddzielić PRL od III RP, a w rzeczywistości gwarantowała, że nie będzie się odtąd grzebał w życiorysach peerelowskich funkcjonariuszy i jej agentury. Tak więc każdy peerelowski agent czy też funkcjonariusz administracji państwowej i członek kierownictwa partii niejako dostał carte blache na nową drogę kariery w "wolnej" już Polsce. Zaniechanie lustracji uniemożliwiało więc rozliczenie całego okresu PRL-u jako państwa totalitarnego i jednocześnie niesuwerennego wraz z jego funkcjonariuszami i agenturą. Jednoczesnie niosło ono za sobą cały ciąg innych negatywnych, ale bardzo istotnych dla nowej rzeczywistości, następstw. Najważniejszymi z nich są:
1. Brak suwerenności III RP, co wynika z ciągłości prawnej z PRL-em, który od swego powstania nie był państwem suwerennym,
2. Zachowanie peerelowskiej ciągłości prawnej w III RP skutkowało ciągością personalną funkcjonariuszy wszystkich instytucji państwa komunistycznego,
3. Dalszą negatywną konsekwencją było pozostawienie na ważnych stanowiskach administracji publicznej, finansach państwa, systemu bankowego, wojsku, policji, służbach specjalnych i strategicznych działach przemysłu agentury postkomunistycznych służb, których akta znajdując poza granicami Polski umożliwiają dalsze wykorzystanie ich przez obce służby na szkodę Polski,
Te wymienione wyżej trzy czynniki gówne są najistotniejsze z punktu widzenia interesu narodowego, gdyż godzą w postawowe fundamenty państwowości Polski uniemożliwiając jej zagwarantowanie suwerenności wewnętrznej jak i zewnętrznej.
Pozostałymi zaś konsekwekcjami zaniechania lustracji są:
4. Ukształtowanie się systemu quasi demokratycznego, który tylko udając system realnej demokracji, w swej istocie jest etatystycznym systemem polityczno-biurokratycznym,
5. Uniemożliwienie powstania normalnej warstwy średniej, która stabilizowałaby gospodarkę, zatrudnienie i budżet państwa,
6. Wykorzystywanie zasobów archiwalnych służb specjalnych w celach prowadzenia doraźnych rozgrywek politycznych, grania nastrojami społecznymi, dzielenia i rozbijania niezależnych incjatyw społecznych, a nawet do celów przestępczych,
7. Dezintegracja społeczeństwa wynikająca z publicznej niewiedzy o tym kto jest agentem i uniemożliwienie wzt. przez stworzenie atmosfery nieufności ukształtowania się oddolnych ruchów społecznych i partii politycznych,
8. Dezintegracja i rozpracowanie oraz manipulowanie od wewnątrz wszelkich oddolnych inicjatyw społecznych,
9. Preparpwanie fałszywych oskarżeń o agenturalności osób niebezpiecznych dla systemu władzy i zachowania pookrągostołowego status quo.
10.Wymuszenie dyspozycyjności agentury w istotnych dla sytemu obszarach władzy, gospodarki, finasów i polityce oraz mediach.
Wymieniłem tu najważniejsze skutki zaniechania lustracji. Jak z powyższego wyliczenia widać, kluczem do zrozumienia patologii III RP, w szerokim ich zakresie występowania , jest zachowanie nierozliczonej agentury komunistycznych służb specjalnych oraz tolerowanie tej agentury jako ceny za zachowanie spokoju społecznego, bez liczenia się z tego stanu rzeczy konsekwencjami. Zaś konsekwencje są bardzo negatywne przekładając się w widoczne następstwa obecnej kondycji Polski i jej obywateli, czego wszyscy doświadczamy.
Pozdrawiam.
Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.