Kupowanie przez internet ma tę wadę, że płaci się poczcie polskiej. No i ze względu na pocztę trzeba się uzbroić w cierpliwość. A ja zawsze robię wszystko na ostatnią chwilę.
Moje koleżanki (z kobiecego forum) ozdabiają torty dla swoich dzieci lukrem plastycznym. Jako, że nie jestem specjalną fanką lukru omijałam takie pomysły z daleka. Lubię jedzenie, które wygląda jak jedzenie, nie jak plastik. Ale dzieci są od tego, że człowiek potrafi być ponad swoje uprzedzenia. Moja córeczka dorosła do tego, że ucieszyłaby się jak na torcie znalazły się zwierzątka. Postanowiłam zrobić test przed urodzinami. Była jakaś mniejsza okazja. Jako, ze pomysł jak to zwykle narodził się w ostatniej chwili, nie zamawiałam lukru w sklepie, bo znam tylko sklep internetowy, w którym są takie rzeczy.
Wydawało mi się, ze będzie to też trochę taniej zrobić samemu. Wprawdzie cukier jest drogi, ale bez przesady. Pianki typu marsmallows szacowałam na około 2 zł. (trochę się przeliczyłam jeśli chodzi o mój najbliższy sklepie. Nie miałam pomysłu, ani nadzwyczajnych talentów rzeźbiarskich. 🙂
Przepis pochodzi od konwaliowej. (z fotoforum pewnej gazety):
450 g marsmallows
1 kg cukru pudru
3 łyżki wody
Pianki stopić w kąpieli wodnej, dodać polowe cukru i wymieszać. Następnie dodać
pozostały cukier i ugnieść na elastyczna masę. Można dodać barwnik spożywczy. Masa
ma konsystencje plasteliny, świetnie lepi się z niej ozdoby do tortow :).
Rzeczywiście dość dobrze się wałkuje, ale podsypałam sobie odrobinę mąki ziemniaczanej. Trzeba poczekać, aż ostygnie.
Konwalijka zrobiła tort dzieło.
Ja kupiłam torebkę cukru pudru 400 g. I torebkę marsmallow 170 g. Wyszło całkiem sporo, ale chyba za mało, żeby przykryć cały duży tort. Kupiłam też pianki, w różnych kolorach, żeby już bez barwników się obejść.
”Plastelinę” robi się dość szybki, ale dziewczyny, które mają wprawę, ale wykonują dekoracje typu postacie z kreskówek spędzają ładnych parę godzin.
Jeśli ktos pyta, czy to jest dobre. To odpowiedź jest: zjadliwe jak każdy lukier. (ku mojemu zaskoczeniu nie gorsze). Ale przecież nie o smak tu chodzi…
Nie jestem specjalną fanką, ale czasem są takie okazje, że może taka ozdoba się nadać 🙂
A jak ktoś chce obejrzeć co ludzie z tego lukru wymyślają to można tutaj